XV. Katherine Cross

671 22 0
                                    

Katherine - babcia Hoodów*

Moja córka wyszła za tego głupka bez przyszłości, a jej dzieci mieszkają daleko od domu rodzinnego. Jak ona mogła na to pozwolić? Przynajmniej mogłabym się z nimi przez chwilę zobaczyć, więc zdecydowałam się jechać do tego całego Sydney, czy jak mu tam. Ale tylko po to, żeby porozmawiać z Nelly i wygarnąć jej kopiowanie brata. Calumek musi dzielić się sławą z 'przyjaciółmi', a ona zbiera laury sama. To niesprawiedliwe względem brata z jej strony. Miałam ochotę nakrzyczeć na dziewczynę jak tylko zostaniemy same, ale nie udało mi się. Powód był prosty, mianowicie jej nowy chłopak chodził za nią prawie wszędzie. Co z tego że to kolega Calumka, chciałam skopać  mu tyłek. Miałam zamiar zostać z wnuczętami i ich współlokatorami co najmniej tydzień, ale miałam dosyć tego domu po trzech dniach. Bałagan, jedzenie na mieście, fast foody... Brr, okropieństwo. Wiedziałam jak żyją moje wnuki z telewizji, ale nie myślałam że jest aż tak źle. Nie mają ani chwili spokoju od fanów. Żeby wyjść z domu muszą się przebierać. No i jak w taki sposób znaleźć sobie dziewczynę, chłopaka, czy nie sławnych i prawdziwych przyjaciół? Pierwsza okazja do samotnej rozmowy z Nelly natrafiła się drugiego dnia, kiedy wszyscy chłopcy pojechali do wytwórni, żeby nagrać teledyski do nowych piosenek. Niedługo miał się pojawić ich pierwszy album, ale brakowało im kilku nowych utworów aby go skończyć. Dziewczyna zamknęła się w pokoju, z którego po chwili dobiegał dźwięk jej gitary. Nigdy wcześniej nie słyszałam tej melodii, więc zanim weszłam stanęłam na moment pod drzwiami żeby jej posłuchać. Piękna. Myślałam, że to piosenka nad którą pracuje moja wnuczka, więc kiedy wparowałam do jej sypialni, zaczęłam wyrzucać jej samolubność.
- Dziewczyno, twój brat i jego koledzy męczą się nad napisaniem jednego wersu nut, a ty nawet w przerwie pracujesz nad nowym kawałkiem?! Masz melodię i nie potrafisz się nią podzielić z kimś, kto bardziej jej potrzebuje?! No jak ci nie wstyd?! - krzyczałam bez opamiętania. Nagle dziewiętnastolatka wstała z łóżka i odłożyła instrument. Podeszła do mnie z rządzą mordu w oczach.
- A tobie babciu, nie jest wstyd że kochasz tylko Caluma? Że wyrzucasz mi coś, czego nie zrobiłam? Że czepiasz się tylko mnie? - ton głosu był całkowicie opanowany, i to właśnie było najbardziej przerażające. - Że zawsze chwalisz tylko jego? Dla jasności, ta melodia którą podsłuchałaś nie jest moja, tylko Luke'a, a ja pomagam mu ją dopracować. I tak, jest mi wstyd, ale nie dlatego że jestem samolubna, tylko dlatego, że jesteś moją babcią - skończyła i wyszła. Zostawiła mnie w swoim wysprzątanym pokoju samą. Dopiero później zorientowałam się, że chciała abym przemyślała jej słowa. I po dłuższym zastanowieniu, przyznałam, że byłam fatalną babcią. Już wiedziałam jak musiała czuć się Nelly. Opuszczona przez babcie, ignorowana przez rodziców, siostra członka sławnego zespołu. Wszędzie wytykana palcami, ze względu na pochodzenie, zachowanie i sytuacje rodzinną. Kłótniami tylko ją dobijałam. Już chyba rozumiem dlaczego zaczęła karierę. Chciała nam pokazać że też potrafi coś osiągnąć. Sama. Podziwiałam ją za odwagę i samozaparcie do pracy. Chciałam ją też przeprosić, ale w tym samym momencie do domu wrócili chłopcy. Przybrałam minę winowajcy i zamknęłam się w pokoju, żeby nie musieć słuchać obelg z ust wnuczki i jej przyjaciół. A tylko tego mogłam się po nich  spodziewać po tym co powiedziałam Nel. 

------------------------------------
Hejka naklejka!

Jak wam się podoba pomysł perspektywy babci Caluma i Nelly? Macie jakieś domysły, podejrzenia, co wydarzy się dalej? Podpowiem wam, będzie grubo! Do zobaczenia we wtorek,

Wasza Nimrell

Sławna siostra I LH ✔Where stories live. Discover now