XXXIII. Zaskoczeni? Bywa!

531 21 3
                                    

Luke

Dopiero po wysłaniu wiadomości do wytwórni zrozumiałem co chodziło po głowie mojej dziewczyny. Zacząłem nagrywać relację na Instagrama, później napisałem aktualizację na Facebooku oraz Twitterze. Na koniec na Snapchacie pojawiło się nagranie z tekstem do Modestu: 'Zaskoczeni? Bywa!'. Oczywiście oznaczyłem oficjalne konto wytwórni. Chciałbym widzieć ich miny gdy zauważą te wszystkie zmiany! 
- To chyba wszystko. Dasz się gdzieś wyciągnąć za godzinę? - zapytałem.
- W sensie na randkę? Jak najbardziej! Lecę, muszę się przygotować. Elegancko czy na luzie? - zaczął się słowotok dziewczyny.
- Na randkę, myślałem o eleganckiej restauracji z włoskim menu, co ty na to?
- A ja na to jak na lato, do zobaczenia za godzinę! - pożegnała się ze mną buziakiem w usta i zniknęła z pokoju w ekspresowym tempie. Westchnąłem ciężko i podszedłem do szafy. Wybrałem coś bardziej eleganckiego niż czarne dżinsy i biała koszulka. Byłem gotowy w pięć minut, a dla zabicia czasu włączyłem grę na laptopie. Oczywiście żeby nie przesadzić ustawiłem dzwonek w telefonie. 

Nelly

Bardzo szczęśliwa zaczęłam się przygotowywać. Wzięłam szybki prysznic, wyjęłam z szafy miętową sukienkę przed kolano oraz szpilki do kompletu i wróciłam do łazienki. Przebrałam się i uświadomiłam sobie że nie mam pojęcia co do tego dobrać. Z pomocą przyszedł mi videochat, gdzie rozpoczęłam rozmowę z przyjaciółkami. Założyłam bransoletkę od Luke'a i srebrny wisiorek który dała mi mama gdy rozpoczynałam karierę. Do tego kolczyki z białego złota od Cala i delikatny makijaż. Zajęło mi to całe 50 minut. Cieszyłam się jak głupia bo przynajmniej zdążyłam na czas. Do małej torebki włożyłam telefon, chusteczki, podręczną kosmetyczkę i klucze z domu. Zeszłam na dół dwie minuty spóźniona, ale to dobry znak. Gdy dziewczyna przychodzi na randkę punktualnie, ma drugą tego samego dnia z innym chłopakiem.
- Gotowa? - zapytał z uśmiechem.
- Jak najbardziej - odwzajemniłam gest.
- Ślicznie wyglądasz - oznajmił gdy wychodziliśmy z willi.
- Ty też nieźle - odpowiedziałam. Doszliśmy do samochodu blondyna, który jak na dżentelmena przystało, otworzył mi drzwi. Zachichotałam cicho. Na miejsce przyjechaliśmy po niecałym kwadransie. Restauracja wyglądała na naprawdę drogą. Wysiadłam z auta (oczywiście Luke otworzył drzwi) i przeszliśmy kawałek do wejścia.
- Dzień dobry, mamy rezerwację na nazwisko Hemmings - powiedział niebieskooki do mężczyzny przy wejściu.
- Oczywiście, pozwolą państwo że wskażę stolik - odparł i ruszył w głąb lokalu. Cały wystrój opierał się na bieli, czerwieni i czerni, co dawało naprawdę bardzo ciekawy oraz estetyczny efekt. Usiadłam na przeciwko chłopaka i sięgnęłam po kartę dań. Od razu pominęłam ofertę śniadaniową a także obiady, by przejść do kolacji. Wybrałam porcje tradycyjnego spaghetti bolognese. Luke zdecydował się na lasagne i szepnął kelnerowi na ucho coś o dobrym winie. Uśmiechnęłam się do niego. Byłam naprawdę szczęśliwa. Czekając na jedzenie sporo rozmawialiśmy. Gdy kelner przyniósł nasze dania, byłam porządnie głodna. Pachniały i wyglądały niesamowicie. Od razu zabrałam się za nawijanie makaronu na widelec. Delektowałam się idealnym smakiem dania popijając wino z kieliszka. W tamtym momencie byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Po pysznej kolacji pojechaliśmy nad ocean obserwować zachód słońca. Wróciliśmy do domu grubo po 22. Przebrałam się w piżamę i zasnęłam głęboko z błogim uśmiechem na ustach.

--------------------------------------------------------------
Hejka naklejka!

Przepraszam że nie dałam rady wstawić go w poprzednim tygodniu, po prostu miałam nawał prac domowych i nauki. Zresztą internet domowy był przeciążony i wszystko się zacinało. Następny prawdopodobnie w weekend. Do zobaczenia,

Wasza Nimrell

Sławna siostra I LH ✔Where stories live. Discover now