XXXI. Powrót suki

524 20 4
                                    

(MARATON 4/5)
Nelly

Po cudownym popołudniu razem (wiecie doskonale o co mi chodzi ~ aut.) zeszliśmy do salonu, gdzie czekała nas niemiła niespodzianka. Na skórzanej kanapie siedziała nie kto inny niż sama Arzalea Rodriguez, była Luke'a. Przed nią stali chłopcy, z minami w stylu 'nie mamy z tym nic wspólnego'. Gdy tylko zauważyła MOJEGO chłopaka rzuciła mu się na szyję z niewyobrażalnie głośnym piskiem.
- Lukuś! Tęskniłam kochanie - jej głos sprawiał, że miałam ochotę komuś solidnie przywalić.
- Arzalea, przypominam ci że od kilku tygodni nie jesteśmy razem. Mów czego chcesz i się wynoś - powiedział odsuwając sukę na bezpieczny dystans.
- Mam dla was informację od Modestu - oznajmiła machając kartką.
- Daj mi to - warknął Calum i zabrał jej papier. Widać było że czyta jego zawartość, a z każdym kolejnym słowem jego mina zmieniała się w coraz bardziej wściekłą. - Luke, to dotyczy ciebie - stwierdził po zakończeniu lektury. Natychmiast podał kartkę blondynowi, który z zdezorientowanego również stał się wściekły do granic możliwości.
- To niemożliwe! - darł się na blondynkę.
- Ja tylko przekazuję polecenia - wzruszyła ramionami. - Wasza sprawa ci z tym zrobicie, Modest chce odpowiedzi do dzisiejszego wieczora - powiedziała i zarzucając kudłami wyszła.
- Co jest na tej kartce? - przerwałam niezręczną ciszę.
- Sama przeczytaj - dostałam do ręki kawałek piepieru który wywołał tyle emocji u chłopaków.

Luke, Calumie, Mike'u, Ashtonie!

Mamy dla was propozycję. Jeśli ją odrzucicie, będziecie zmuszeni wypłacić nam milion dolarów od każdego z was. Głównie chodzi nam o Luke'a, bo to on wywołuje najwięcej emocji w waszych fankach. Zdążyły już one polubić Arzaleę, więc jeśli natychmiast nie będziesz znów jednym z najbardziej popularnych nastolatków w sieci, rozwiążemy umowę. Pamiętajcie, że was na to nie stać. Przejdźmy do propozycji. Luke, ogłosisz że jesteś w związku z Arzaleą lub będziesz musiał zrobić to, o czym pisaliśmy na górze.

Z wyrazami szacunku,
zespół Modest

- No chyba was kurwa coś jebło - przeklęłam pod nosem.
- Przeczytałaś już? - zdziwił się Luke, bo zajęło mi to znaczniej mniej czasu niż pozostałym.
- Tak, szybko czytam - wzruszyłam ramionami.
- Słysząc twoje niezbyt miłe słowa rozumiem, że ty również nie jesteś zachwycona - stwierdził Calum.
- A dlaczego miałabym być? W końcu mój chłopak ma wrócić do jakiejś pieprzonej lafiryndy tylko dla tego, że wasza wytwórnia ma takie chore widzi mi się! - wybuchnęłam złością.
- Hola hola, od kiedy to Hemmo jest twoim chłopakiem? - zapytał lekko zdezorientowany azjata.
- Pogodziliśmy się dzisiaj - wzruszyłam ramionami i delikatnie się rumieniąc na wspomnienie tego co robiliśmy.
- I nie uznałaś za ważne mi o tym powiedzieć? - zirytował się mój brat.
- Nie było czasu, debilu durny - warknął blondyn.
- Okej księżniczko, już nic nie mówię - nabijał się z niebieskookiego.
- My już idziemy - pociągnęłam chłopaka do swojego pokoju nie zważając na docinki ze strony reszty zespołu.

_-----------------------------------------------------------_
Hejka naklejka!

Obiecałam wam że rozdział maratonu będzie szybciej i jest. Od ostatniego minęło kilka dni, a nie ponad tydzień. Niedługo ostania część. Do zobaczenia,

Wasza Nimrell

Sławna siostra I LH ✔Where stories live. Discover now