2. Louis Tomlinson

94 8 76
                                    

Ile razy słyszałem, że nie mogę czegoś powiedzieć albo zrobić? Ile razy mówiono mi, że jeśli to zrobię, wywołam skandal, a tego nikt z nas nie potrzebuje? Że jeśli prawda wyjdzie na jaw, nikt nie będzie chciał słuchać naszej muzyki, nikt nie kupi naszych płyt ani ubrań z naszych kolekcji? Ile razy powtarzano nam, że stracimy przez to fanów? Przypominano nam, że w naszym świecie każdy ma swoje miejsce, mężczyzna powinien być silny, nieustraszony, męski, a przede wszystkim powinien wyglądać jak mężczyzna? Kiedy Harry zaczął wybierać coraz odważniejsze stroje, z początku nikt się tym nie przejął. Dopóki wyglądał dobrze i przyciągał uwagę, było okej. Dopiero z czasem zaczęła się krytyka.

--Jeszcze nie widziałem cię w sukience -- Powiedziałem mu pewnego razu, tym samym rzucając mu wyzwanie. Nie miał nic przeciwko. Zachwycił mnie tym, jak odważny był w tym temacie.

--Nie rozumiem, dlaczego nie powinniśmy nosić tego -- Powiedział, kiedy zatrzymaliśmy się w jednej z galerii handlowych w dziale z kobiecymi ubraniami, wśród których wyróżniał się różowy garnitur -- Wziąłbym do tego czarną koszulę i byłoby pięknie.

--I Simon by cię zabił -- Przypomniałem mu -- Chodź stąd lepiej, zanim ktoś nas zauważy.

Popatrzył na mnie krzywo, jakbym go czymś uraził. Westchnąłem, wiedząc, że w hotelu czeka nas długa rozmowa, w końcu wymknęliśmy się tylnym wyjściem, pragnąc uniknąć spotkania z fanami. Kochaliśmy ich z wzajemnością, a przynajmniej taką mieliśmy nadzieję, ale czasem pragnęliśmy chwili tylko dla siebie, możliwości złapania oddechu. Lubiliśmy poszaleć, lubiliśmy dobrą zabawę i kochaliśmy muzykę, ale wciąż byliśmy tylko piątką młodych chłopaków, którzy chcieli poznać świat, odkrywać nowe rzeczy. Byliśmy tacy młodzi! Kiedy dziś o tym myślę, nie mogę uwierzyć w to, jak wiele się zmieniło i przez co musieliśmy przejść. Byliśmy silni. Jeśli tego wymaga się od prawdziwych mężczyzn, to my właśnie tacy byliśmy. Mieliśmy lepsze i gorsze momenty, dni, kiedy jedynym marzeniem było siedzenie razem w hotelu i gapienie się na siebie lub na spływające po wielkich oknach krople deszczu. Żyliśmy w tak ogromnym pośpiechu, że nie mieliśmy nawet czasu na zrozumienie wszystkiego, co się wokół nas działo. Tłumy piszczących fanek, sesje zdjęciowe, wywiady do gazet, radia i telewizji, próby i występy, to było męczące. I to krótkie "Później!" rzucone w biegu, szybki pocałunek gdzieś za kulisami, bo na nic innego nie było czasu, wyjście do baru, próby przechytrzenia Paula, którego zadaniem było nas pilnować. Było bardzo intensywnie.

A teraz jestem na wyspie. Nie wiem, na co liczyłem, Hazza mi nie wybaczy, za bardzo go zraniłem. Prawdę mówiąc, ja sam nie potrafię sobie wybaczyć. Ale nie chciałem mówić mu wszystkiego, nie chciałem go tym wszystkim obciążać. Radził sobie coraz lepiej, ludzie go pokochali, a ja nie rozumiałem, jak wielki błąd popełniam odsuwając go od siebie. Teraz żałuję, ale nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Nie wiem. Obiecałem mu, że będzie dobrze, że to jeszcze nie koniec, obiecałem! I go zawiodłem. To najbardziej boli.

Haz, wybaczysz mi kiedyś? Wiem, że tak, ty potrafisz wybaczyć każdemu, nawet Simonowi... Ale czy ja zasługuję na ciebie? Jesteś najwspanialszym, co mnie w życiu spotkało, wszystkim, na czym mi kiedykolwiek zależało, jesteś powodem, dla którego zgodziłem się na to wszystko. Hazza, mój Hazza... Czy ty jeszcze kiedykolwiek będziesz mój?

Nie mogłem pozbyć się tych myśli, kiedy spoglądałem na zdjęcia w mojej galerii w telefonie. Dla mnie wszystko wiązało się z nim, z jego uśmiechem, głosem, spojrzeniem najpiękniejszych na świecie oczu, miękkością jego włosów i delikatnością jego dotyku. Chociaż nie zawsze był taki delikatny.

✅Wyspa Przeznaczenia // Larry Stylinson✔Where stories live. Discover now