Zdecydowaliśmy się wziąć w tym udział głównie dla zabawy. Wiedzieliśmy, że będzie ciekawie i nie wahaliśmy się ani chwili. Tarjei od razu zaczął się pakować i mnie polecił zrobić to samo. Kochany człowiek. Jeszcze przed wyjazdem zdążyliśmy omówić wszystko bardzo dokładnie. Zaproponowałem, żebyśmy wzięli pokój na spółkę, w końcu domyślałem się, że nie będziemy nikogo znać. Zaskoczyło mnie to, że na lotnisku w Oslo spotkaliśmy Daniela-Andre Tande i Johanna Andre Forfanga, tak, tych skoczków narciarskich, których obaj dobrze znaliśmy chociaż głównie z telewizji. Dla formalności przedstawiliśmy się sobie, po czym zajęliśmy wyznaczone miejsca w niewielkim samolocie, który miał nas dostarczyć do Berlina, gdzie podobno miała na nas czekać reszta ekipy.
Nie będę opisywał podróży, była długa i dość nudna, w zasadzie nic ciekawego się nie działo poza tym, że nasza przewodniczka posprzeczała się trochę z kimś, kto okazał się być jej chłopakiem. No cóż... Jej chłopaka też kojarzyliśmy. Był skoczkiem narciarskim, chociaż nie tak bardzo znanym jak Daniel i Johann, a przynajmniej nie u nas. Był to niski i wyjątkowo szczupły brunet o ciemnych, podkrążonych ze zmęczenia oczach. Wyglądał na zmęczonego i zrezygnowanego, chociaż często się uśmiechał. W jego uśmiechach nie było jednak nawet cienia radości. Na zdjęciach, które wcześniej oglądaliśmy z Tarjeiem, wyglądał o wiele lepiej, przede wszystkim nie miał aż tak wychudzonych policzków ani podkrążonych oczu, a jego skóra nie wyglądała na tak bladą.
– Z nim jest coś nie tak – Szepnął do mnie mój przyjaciel, a ja pokiwałem głową, przyglądając się uważnie sportowcowi – Jeśli on jest organizatorem, to chyba powinien być dumny z tego, co właśnie przygotował, prawda? Coś mi tu śmierdzi.
– Mi też. Słuchaj, może na miejscu rozdzielimy się i spróbujemy ich śledzić? Ja będę łaził jak cień za nim, a ty za jego dziewczyną?
– Czy ja wiem? – Tarjei nie wyglądał na przekonanego. Przeczesał dłonią swoje śliczne, jasne włosy, marszcząc zabawnie nos.
– Proszę, musimy to zrobić. A co, jeśli to pułapka i coś nam grozi? – Argumentowałem, unosząc w górę brwi i spoglądając na niego znacząco.
– Dobra, ale jak nas przyłapią, to będzie na ciebie. Ty to wymyśliłeś.
– Zgoda – Wyciągnąłem do niego dłoń, którą od razu uścisnął – A co do jego dziewczyny... Czy jej zachowanie nie wydaje ci się podejrzane? Skoro jest z nim, to dlaczego nawet nie trzymają się za ręce? Mam na myśli to, że gdybym ja jechał na wakacje z kimś, kogo kocham, to chyba nie wypuściłbym go z objęć i pewnie byłbym szczęśliwy jak diabli, a ona co prawda wygląda na szczęśliwą, ale raczej niewiele z nim rozmawia.
W tym samym momencie, zupełnie jakby nas usłyszała, młoda kobieta podeszła do nas, wykorzystując fakt, że samolot znajdował się jeszcze na wysokości przelotowej i można było poruszać się po jego wnętrzu zupełnie swobodnie.
CZYTASZ
✅Wyspa Przeznaczenia // Larry Stylinson✔
FanfictionZAKOŃCZONE!!! Zwykłe wakacje czy perfekcyjnie opracowany plan? Co tak naprawdę oznacza bycie celebrytą? Dlaczego znani youtuberzy zaginęli? Czy muzycy z pomocą sportowców odnajdą zaginionych? Jakie przerażające tajemnice kryje wyspa?