- Będzie zbliżać się wieczór, musimy coś zjeść. Jadłeś coś?- zmienił szybko temat czując się nieswojo gdy przystojny, tajemniczy chłopak mówił cokolwiek o jego szarej osobie.
- Tylko to śniadanie i raz zatrzymałem się w sklepie gdy spałeś.
Dopiero gdy o tym wspomniał zrozumiał, że nie jadł w dzień nic poza kwaśnymi żelkami w kształcie robaków. Poczuł ból w żołądku.
- Mam trochę pieniędzy, kupię coś.
- Zaczekaj, po co je wydawać kiedy możemy zrobić to inaczej- jego oczy zaświeciły.
- San...
- Zaufaj mi i ucz się.
Choi pociągnął go za rękaw swetra w stronę wyjścia.
- Nie możemy, ja nawet nie mam ze sobą żadnych ubrań, niczego. Musimy się zabezpieczyć.
- Tak, to jest dla frajerów. Jakieś ciuchy ci potem załatwię, poproszę Hongjoonga, żeby nas oprowadził, ale teraz trzeba coś zjeść.
- Dam ci pieniądze.
- Żartujesz sobie?- Zakpił.- Znajdziemy inny sposób na kasę.
I już nic nie mogło zatrzymać jego entuzjazmu.
*+*
- Co jak nas złapią?
- Cicho- uciszył go przykładając palec do ust. Chowali się za kontenerem na śmieci obserwując dokladnie dostawę do drogiej restauracji. Jedzenie wykładano z ciężarówki w dużych paletach, pakowane bardzo starannie i czysto.
San obserwował dokładnie jak dwóch mężczyzn wymienia się paletami znikając co chwilę w budynku.
- Ale San...
- Przestań Wooyoung. Siedź cicho i rób to co ja.
Zmrużył oczy licząc dokładnie sekundy w których znikają za drzwiami. Nagle zerwał się i podbiegając do samochodu zabrał ze środka całą paletę jedzenia. Wooyoung nawet nie zdążył zarejestrować co się dzieje, pobiegł za nim by przerażony choć trochę zasłonić go swoim ciałem. San był z siebie bardzo zadowolony, ucieszony odszedł w przeciwnym kierunku trzymając dobytek.
- I co teraz?
- Jak to co teraz? Patrz co tu jest, wołowina, ciasta i o... Czy to wino?
- Jesteś niemożliwy, chowaj to bo zaraz ktoś zobaczy.
- No i co nam zrobi? Nie bądź śmieszny.
Zamilkł i patrzył jak San idzie w losowym kierunku. Starał się zachować spokój, ale drżały mu dłonie, a w gardle robiło się coraz bardziej sucho. Miasto było dla niego całkiem nowe, nie miał pojęcia którędy wrócić do hotelu, a to go nieco martwiło.
Robiło się coraz ciemnej, większość dnia spędzili na jechaniu, potem na szukaniu hotelu, a teraz dodatkowo na znalezieniu okazji do kradzieży. Byli naprawdę głodni.
أنت تقرأ
Good lil boy ° Woosan
قصص الهواةSan jako sierota zostaje przygarnięty z ulicy przez organizację przestępczą, która robi z niego chłopca na posyłki. Mimo wdzięczności w miarę dorastania San zaczyna rozumieć ile błędów popełniają swoim zachowaniem. Pewnej nocy nie wytrzymuje i robi...