10

1.1K 111 70
                                    

Gdy wrócili na miejsce San od razu zasnął. Wooyoung długo wpatrywał się w jego spokojną twarz, nie dotkniętą żadną zmarszczką. Nie potrafił przestać myśleć o tym co się stało.

San go pocałował. Kompletnie pijany, ale na pewno to zrobił, tego był pewien. Ten San, który najpierw go porwał, co potem okazało się nie być porwaniem, ale w dalszym ciągu przecież nie musiał mu ufać.
Coś jednak sprawiło, że ufał, coś w głębi serca zmieniło całkowicie wszystko. I grzecznie szedł z nim.
Czuł, że San leży obok niego całkowicie zawinięty w pościel. Chował się pod materiałem jak małe dziecko i Wooyoung przez chwilę nawet pomyślał, że San czasem jest dziecinny. A może po prostu potrzebował miłości?

Obudził go chłód, który pojawił się gdy zorientował się, że leży sam. Wstał zaspany by zobaczyć, że San po cichu zbiera wszystkie ich rzeczy. Przetarł oczy i rejestrował po kolei każdą jego czynność.

- Dzień dobry San- wymruczał w końcu.

- Wooyoung, czemu tak długo śpisz?

- Raczej dlaczego ty już nie śpisz?

Wzruszył ramionami.

- Nie mogłem spać, to tyle. Słuchaj Wooyoung- zaczął nieco zestresowany.- Zapomnijmy o tym co było wczoraj, dobrze?

Jung zestresował się i przypomniał sobie o całej sytuacji poprzedniego dnia. Poczuł jak dłonie zaczynają mu się pocić, a język schnie. Zapomnieć? Czyli tego żałuje? W głowie kręciły mu się setki myśli, był w tym wszystkim zagubiony.

- Z-zapomnieć? Masz na myśli...

- To jak się upiłem. Jak świnia Wooyoung, zapomnij o tym, dałem paskudny przykład.

Jung odetchnął z ulgą, nie pamiętał tego. To oznaczało, że może zachowywać się przy nim normalnie, bez skrępowania. Sam chciał wmówić sobie, że nic nie pamięta choć w głębi serca wiedział, że nie będzie to możliwe.

Zrozumiał to dobitnie gdy San stanął tuż obok niego chcąc wyjąć z szafy ubrania by je zabrać. Poczuł na sobie wzrok młodszego chłopca więc odwrócił się i wbił w niego pretensjonalne spojrzenie.

- Coś ze mną nie tak?

Wooyoung spojrzał zaciekawiony na jego twarz. Różowe, pełne usta przypomniały mu o tamtym zdarzeniu ponownie. Wszystko mu się mieszało, czuł dokładnie każdy aspekt tamtej nocy, jego ciepły dotyk, napierającą siłę, brak oddechu i to wspaniałe uczucie, zupełnie jakby leciał.

- Wooyoung- powtórzył i rozbudził tym czarnowłosego.

- Nie, wszystko dobrze. Ja tylko musze do łazienki- wstał momentalnie z łóżka i wybiegł do pomieszczenia obok. Zamknął za sobą drzwi i oparł się plecami o ścianę. Zrobiło mu się nienaturalnie gorąco, a przecież nie powinien tego czuć, prawda?

Nie powinien.

- Wooyoung, jesteś pewny, że wszystko w porządku? Coś się stało?- Zastukał cicho w drzwi, ale Jung potrzebował chwili by ochłonąć po tym co się stało.

Nie miał pojęcia czemu tak zareagował, nigdy wcześniej nie miał tak dziwnych myśli. A teraz? Ja jego widok odlatuje, nie myśli o rzeczywistości, robi mu się gorąco i czuje wszechobecne mrowienie.
Od kiedy go pocałował.

Ale przecież był pijany, nie pamięta tego, a nawet gdyby pamiętał zapewne nie zrobiłoby to na nim żadnego wrażenia.
To Choi San, on żyje chwilą kradnąc i uciekając od konsekwencji.

- Woo, bo zaraz rozwalę te drzwi, co się stało?

Gdy poczuł, że czuje się nieco lepiej i może wstać podniósł się i otworzył zasuwkę.
San wpadł do środka jakby tylko na to czekał. Rozejrzał się i gdy zobaczył, że Jung jedynie stoi na środku przyciągnął go do uścisku. Przyciskając chłopca do klatki piersiowej nie pozwolił mu się ruszyć.

Good lil boy  ° WoosanWhere stories live. Discover now