„Grecy i Trojanie" - FannyBrawne99 | Tookoy

111 12 26
                                    

„Grecy i Trojanie" autorstwa FannyBrawne99 udowodnili mi jedną bardzo ważną rzecz. „Wiem, że nic nie wiem". Zanim zabrałam się do czytania, wychodziłam z założenia, że grecka mitologia nie jest mi obca, a moja wiedza mieści się gdzieś na przyzwoitym poziomie. Jak się później okazało — myliłam się. Chylę czoła nad ogromem researchu, który wykonała autorka oraz wiedzą, jaką posiada, ale nim rozpłynę się tu całkowicie, przejdę do okładki, bo jak wszyscy dobrze wiemy, jest to ważny element każdej historii, niezależnie od tego czy opowiada losy starożytnych Greków, czy kosmicznych złodziei.

A wygląda ona dość prosto, bez większych ozdobników, spójna stylistycznie. Po prostu ilustracja przedstawiająca wojownika z tamtych lat. Tytuł, tak jak i autor są czytelne, co jest dużym plusem, ale to tyle, jeśli chodzi o grafikę, choć przyznam się szczerze, mojego serca ona nie podbiła. Jednak są to tylko moje subiektywne odczucia.

Jednak to nie koniec grafiki, jaką spotkamy w opowiadaniu, gdyż autorka stworzyła również karty postaci dla Greków, Trojan i bogów. Im również nie mam nic do zarzucenia. Zdjęcia są bardzo dobrze dobrane pod kątem stylistycznym i estetycznie wszystko ze sobą współgra. A jedyne „ale", jakie posiadam, to, że niektóre z fotografii, przedstawiające bohaterów mają złą jakość, przez co tworzy się pikseloza (jednak czym dłużej nad tym myślę, to winę najprawdopodobniej ponosi za to sam Wattpad).

Pozostając ciągle przy dodatkach, warto wspomnieć o przypisach wyjaśniających niektóre wątki w kontekście historycznym (mitologicznym). Są one zapisywane jako „*", lecz później zostało to zmienione na cyfry, co sprawiło, że całość jest bardziej estetyczna. Taką notkę informacyjną spotkamy nie tylko na końcu rozdziału, lecz i w komentarzach. Jest to coś, z czym się jeszcze na Wattpadzie nie spotkałam, a na pewno muszę pochwalić, gdyż jest to bardzo przejrzysty zabieg.

Oprócz tego na końcu rozdziałów autorka dzieli się z nami swoimi przemyśleniami na temat poruszanych przez siebie wątków, ale również wzbogaca nas porządną dawką wiedzy na temat starożytności, co jest zresztą kolejnym plusem. Przyjemne z pożytecznym.

Aby nie rozpisywać się o samych dodatkach wspomnę tylko, że każdy rozdział rozpoczyna się cytatem, który idealnie według mnie odzwierciedla toczącą się akcję.

Opinie są różne, ale ja na przykład bardzo lubię takie rzeczy, gdyż autor i na tym musiał przysiąść, poszukać, zastanowić się, a to sprawia, że mi jako czytelnikowi, tak cieplej na sercu. Co oczywiście nie znaczy, że twórcy, którzy tego nie robią, nie poświęcają się swojej pracy, a co za tym idzie, ich twórczość jest zła. Nie. To tylko taka moja osobista preferencja.

Zanim przejdę do samej fabuły i bohaterów, to kilka słów o opisie, który również jest ważny, ponieważ to dzięki jego pomocy bardzo często podejmujemy decyzję, czy dana historia jest godna naszej uwagi. Wpierw mamy cytat z „Iliady", Homera, a następnie sam opis, który jest bardzo dobrze wyważony. Mówi, o czym są „Grecy i Trojanie" oraz czego czytelnik może się spodziewać. Jednak pozostawia po sobie uczucie niedosytu, nieme pytanie, na które odpowiedź znajdzie się tylko, gdy zajrzy się do środka.

Czas zakończyć mowę o oprawie graficznej i innych tego typu drobnostkach, a przejść do tak zwanego „mięsa", czyli fabuły. W głównej mierze skupia się ona na micie trojańskim, jednak mamy też tu wątki takich postaci jak Odyseusz, Achilles i nie tylko, gdyż galeria bohaterów, jaką możemy tu spotkać, jest naprawdę ogromna i chyba przewyższa tę od George'a R. R. Martina. Niemniej jednak lwia część toczącej się akcji tyczy się Heleny, najpiękniejszej kobiety na Ziemi oraz królowej Sparty, i Parysa, będącego najprzystojniejszym mężczyzną na planecie oraz odnalezionym księciem, któremu przepowiedziano, że sprowadzi na swój lud zagładę. Kto choć trochę uważał na historii, wie, że Parys porwał Helenę z rodzinnego domu (lub odeszła z własnej woli, wszystko to zależy od interpretacji, lecz w tej odsłonie mitu kobieta została porwana) i wywiózł do Troi, nim to się jednak stało, poznajemy początki związku głównej bohaterki i Menelaosa, czyli kolejnej ważnej postaci w tej opowieści. I tu pojawia się jeden z niewielu zgrzytów, jaki mam do „Greccy i Trojanie".

Bracia Heleny, Kastor i Polideukes zrzekli się tronu Sparty, Klitajmestra była mężatką, a więc to jej przypadła rola królowej po śmierci ojca. Jednak do tego jest potrzebny mąż. Jako jedna z nielicznych — o ile nie jedyna — ma ona przywilej wybrania sobie małżonka. Taki stan rzeczy ma związek z obietnicą, jaką dał jej Tyndareos (przybrany ojciec, biologicznym jest Zeus) po porwaniu przez Tezeusza, gdy była małą dziewczynką.

Zakurzone RecenzjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz