„Rozgrywka warta gofra" - qviatooszek | Atrament_

68 14 4
                                    

„Rozgrywka warta gofra" to opowieść z gatunku dla młodzieży autorstwa qviatooszek . Na początku nie byłam przekonana, bo powieści dla nastolatków to nie jest coś, co czytam często; zwłaszcza, że ta ma zaledwie sześć rozdziałów i akcja dopiero się rozkręca. Jednak podjęłam się tego zadania i, według mnie, nie był to błąd.

Postanowiłam rozpocząć ocenę od okładki, bo wiem, że jest autorska. Według mnie, ma duży potencjał, aczkolwiek jest kilka rzeczy, które moim zdaniem warto poprawić, żeby wyglądała nieco bardziej przejrzyście. Po pierwsze, postaci mają znacząco inne kolory skóry i zwyczajnie nie pasują do siebie. Wystarczy pobawić się przyciemnianiem lub rozjaśnianiem i nasyceniem. Po drugie, pomysł z smugami farb jest bardzo ciekawy, ale tekst na białej smudze jest mało widoczny. Proponuję dodać cień na tekście, wtedy wyodrębni się od jasnego tła. Poza tym jednak pomysł na okładkę przypadł mi do gustu i muszę przyznać, że od razu mi się spodobała. Pasuje do nastroju książki i od razu widać, o czym ona będzie.

Opis jest bardzo dobry - nie zdradza wiele, ale nakreśla to, o czym możemy przeczytać w środku. Odrobinę przeszkadza mi dywiz w drugim zdaniu, który zamieniony na pauzę wyglądałby o niebo lepiej. Jednak poza tą drobną uwagą nie mam zastrzeżeń.

Główną bohaterką - i narratorką - jest nastolatka o imieniu Kendall. Po roku nauki z domu powraca do szkoły, dzięki czemu ma szansę wrócić do szkolnej drużyny koszykówki, której kiedyś była kapitanem. Okazuje się jednak, że przez ostatni rok Kendall nie ćwiczyła wystarczająco dużo i potrzeba jej wielu treningów, by na nowo osiągnąć dawną formę. A w tym może jej pomóc chłopak obecnej kapitan drużyny, Reid, który musi poprawić jak najszybciej oceny, aby nie wylecieć z drużyny. Czy uda im się dojść do porozumienia? I czy uda się zatrzymać całe przedsięwzięcie w tajemnicy, aby nie dowiedziała się o tym dziewczyna Reida i wróg numer jeden Kendall, Lana?

Fabuła raczej nie jest całkiem oryginalna, ale według mnie nie jest pełna stereotypów. Być może niektórzy będą stronić od tej książki, bo pomyślą, że to kolejna opowieść o dziewczynie, która udziela korepetycji chłopakowi. Wydaje mi się, że autorka planuje coś więcej niż zwykłe szablony ubrane w nowe słowa i zdania. Wszystko zmierza w ciekawym kierunku. Mimo że ciężko określać na podstawie sześciu rozdziałów, moim zdaniem będzie to interesująca i nietuzinkowa opowieść. Myślę, że Autorka ma dobrą bazę do napisania czegoś naprawdę wciągającego. Pomysł jest na pewno ciekawy i tylko czeka na realizację do końca.

Głównymi bohaterami, tak jak już wspominałam, są Kendall i Reid. W pierwszym przypadku ciężko mi wypowiadać, bo bohaterka jest mało charakterystyczna. Możemy wnioskować o jej cechach charakteru (była kapitan drużyny - jest ambitna, opiekuje się młodszym bratem - opiekuńcza itp.), ale brakuje tu nieco więcej oryginalności, żeby odróżnić ją od wielu innych dziewcząt na tym świecie. Wiem, że jak na razie historia ma tylko sześć rozdziałów, więc wszystko może się zmienić, i dlatego proponuję, żeby dodać więcej cech charakterystycznych Kendall.

W przypadku Reida nie jest wiele lepiej. Mogę stwierdzić, że jest łagodny i ustępliwy, bo nie chce odejść od niekochanej dziewczyny, a także, że ma zmysł przywódczy jako kapitan. Ale to wciąż niewiele, jest trochę... przezroczysty, nierozróżnialny. Z pewnością możesz to poprawić w nadchodzących rozdziałach.

Tempo akcji bardzo mi odpowiadało. Nie za szybkie, nie za wolne. Łatwo dało się ogarnąć liczne postaci, choć jak na początku przestrzegła Autorka, było ich dużo. Dało się je jednak sklasyfikować i wszystko się „kleiło".

Muszę pochwalić Autorkę za styl. Jest młodzieżowy, taki, w jakim mogłaby mówić młoda dziewczyna - bo przypominam, że narrację prowadzi nastolatka. Naprawdę przypadł mi do gustu. W połączeniu z naprawdę małą ilością błędów, tworzy to naprawdę genialną mieszankę! Dialogi są poprawnie zapisane i brzmią naturalnie, nie brakuje przecinków, ortografia jest na najwyższym poziomie, a literówki się nie zdarzają zbyt często. Staranne przygotowanie do publikacji - robi wrażenie!

Inną rzeczą, która mi się niezwykle spodobała, to slang koszykarski wpleciony w dialogi czy narrację. Naprawdę, dodaje to niesamowitego smaczku, i może nas czegoś nauczyć. Teraz już nigdy nie spojrzę na kogoś z ukosa, gdy na boisku powie mi, że "zaliczył cegłę".

Moje wrażenie po przeczytaniu „Rozgrywki wartej gofra" jest całkiem pozytywne. Pomysł ma wielki potencjał i z pewnością w nadchodzących rozdziałach zostanie rozwinięty. Język jest na wysokim poziomie, a research robi wrażenie! Kilka rzeczy warto poprawić, ale duża część opowieści jeszcze przed nami, więc wystarczy czekać na rozwój akcji. Rekomenduję tę historię każdemu, kto lubuje się w tym gatunku, a także na pewno spodoba się ona wszystkim fanom koszykówki!

Zakurzone RecenzjeTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang