„Królowa Diamentowego Księżyca" - minionek_chce_banana | AntiSocialCoyote

115 14 9
                                    

Moja pierwsza recenzja będzie o opowiadaniu Królowa Diamentowego Księżyca autorstwa minionek_chce_banana. Jest to fantasy opowiadające o historii Rozalindy - Wilczycy z Lasu Giliańskiego, księcia Edwarda z Demetonu podającego się za łowcę, i buntowniczej księżniczki Anadi, uciekających z królestwa Gerdanii, które jest pod władzą jej wujka, złego króla Alexandra V.

Zacznę od okładki, gdyż ta szczególnie mi się spodobała - prezentuje się estetycznie i tajemniczo. Jest utrzymana w odcieniach niebieskiego. Na samej okładce widnieje głowa wilka patrzącego wprost, pod nim chmury, księżyc w pełni i królestwo, jak zgaduję, Gerdanii. Cała okładka nawiązuje do fabuły książki i, patrząc na nią, można łatwo wyobrazić sobie, o czym jest opowiadanie. Okładka jak najbardziej na plus i tu gratulację dla projektantki Tail90.

Na drugi ogień pójdzie opis, który, mówiąc szczerze, trochę mnie dezorientuje. Przytoczę go, bo nie jest za długi:

Przepowiednie to ciekawe zjawisko. Z jednej strony uparcie chcemy wierzyć w to, że mamy kontrolę nad własnym życiem i losem, a z drugiej strony skądś się one biorą i nie raz udowadniają swoją prawdziwość.

Podobno źli królowie, piękni książęta i kobiety walczące o losy świata to jedynie bajki opowiadane dzieciom na dobranoc.A gdyby te bajki okazały się prawdziwe?

Z jednym tylko minusem: nasz książę nie chciałby uratować swej pięknej kobiety, ale ją schwytać i zabić...

Opis o fabule mówi tyle co nic, oprócz małej wzmianki o księciu, który chce zabić ,,swą piękną kobietę''. Rozumiem, że ten miał zasiać ziarnko tajemnicy, ale moim zdaniem mógłby zawierać odrobinę więcej informacji.

Mimo zniechęcającego opisu, muszę przyznać, że fabuła jest dość ciekawa. Alexander V rządzi Gerdanią twardą ręką, ale jest też bezlitosny. Według przepowiedni spod jego władzy królestwo ma uwolnić Wilczyca z lasu Giliańskiego, tym samym stając się władczynią wszystkich żyjących istot. Król, obawiając się o swoje życie i tron, zwołuje wielu łowców i myśliwych, każąc im zabić Wilczycę. Niestety wracają oni z niczym albo w ogóle.

Pewnego dnia do Gerdanii przybywa królewicz, Edward z Demetonu, uważany za najlepszego łowcę na całym globie. Deklaruje, że zabije Wilczycę za odpowiednią cenę. Król zgadza się na jego układ, i już następnego dnia wysyła go razem z innymi łowcami na polowanie. Niestety, nic nie idzie zgodnie z planem Alexandra. Edward spotyka w lesie tajemniczą, białowłosą dziewczynę, która utknęła w potrzasku na niedźwiedzie. Ratuje ją i niesiony współczuciem zabiera kobietę do swojej komnaty, nie przewidując jednak, że dziewczynie może się nie spodobać nowe lokum i ucieknie z niego wprost w ręce króla, który rozpozna w niej poszukiwaną Wilczycę. Edward chcąc ratować dziewczynę, przez przypadek dowiaduje się, że król chce go schwytać, aby móc szantażować królową Demetonu. Edward i Rozalinda, połączeni wspólnym problemem, uciekają z Gerdanii, a do nich dołącza bratanica królowej, Anadi. Wkrótce trafiają na statek przemytników, gdzie zaczyna się interesująca przygoda.

Akcja jest szybka, choć moim zdaniem, odrobinę zbyt szybka. Autorka mogłaby gdzieniegdzie zwolnić i zrobić przerwę, aby czytelnik mógł odetchnąć. Choć muszę przyznać, że nie ma tu błędów z czasem, ani z perspektywą bohaterów. Wszystko jest ciekawie opisane i spójne.

Bohaterowie są trudnym kawałkiem do zgryzienia, ale autorka jako tako sobie z nimi poradziła. Jednak postacie nie są do końca logiczne i naturalne, przez co odrobinę utrudnia mi to odbiór ich emocji i zrozumienie podjętych przez nich decyzji.

Edward jest łowcą i zarazem księciem Demetonu. Mimo tego, że wychowywał się w zamku, i dobrego kontaktu z matką-królową, woli wieść życie łowcy. Jego empatia i dobre serce, sprawiły, że nie zostawił Rozy i Anadi na pastwę losu.

Królewski łowca kreowany jest na postać chłodną i skrytą, choć w praktyce ufa nowo poznanej Rozalindzie na tyle, aby przy szklance rumu opowiedzieć jej historię swojego życia po trzech dniach znajomości. Domyślam się, że zadziałał nań czar Wilczycy, wszak w przepowiedni jest mowa: Każdy, kto stanie jej na drodze, po pewnym czasie ulegnie jej urokowi i będzie wierny. Facet w jednym momencie mówi, że jej nie lubi, i że wszystko co dla niej zrobił, było z litości, a w drugim obściskuje się z nią pod ścianą - a oni wtedy znają się dopiero cztery dni! Jego zamiłowanie do rumu, zgryźliwość, i bycie wiecznie pijanym kobieciarzem sprawia, że niemiłosiernie przypomina mi Jacka Sparrowa.

Rozalinda, czyli Wilczyca z Lasu Giliańskiego, to trochę wredna i spontaniczna białowłosa kobieta o wybuchowym charakterze. Według legendy ma uwolnić Gerdanię spod władzy Aleksandra i zostać władczynią wszystkich istot. Jej relację z pozostałymi bohaterami są dla mnie odrobinę nienaturalne. Szczególnie niezrozumiała dla mnie jest ta miłosna z Edwardem. Moim zdaniem pędzi ona za szybko, co prezentuje się nienaturalnie.

Przeszłość Rozalindy nie jest do końca jasna, aczkolwiek autorka przedstawia jej mglisty zarys. Z treści dowiaduję się, że ta była nieakceptowana przez inne dzieci, a jej matka zabroniła jej wychodzić z domu i rozmawiać z innymi, i domyślam się, że może właśnie z powodu trudnego dzieciństwa można przypisać jej dużo negatywnych cech.

Anadi jest bratanicą królowej Elizabeth. Przybyła do zamku ponieważ jej ojciec nie mógł sobie z nią poradzić. Anadi jednak nie chce być księżniczką i, trafiając na Edwarda, postanawia z nim uciec, szantażując go - wtem odkrywa swoją chytrą naturę. To kobieta pełna sprzeczności i jest odrobinę naiwna i porywcza. Mimo to uważam ją za moją ulubioną postać.

W Królowej Diamentowego Księżyca nie spodobał mi się humor postaci - a raczej jego brak. Słaby i wymuszony, przeplatany z całkiem nie pasującymi do sytuacji żartami. W miejscach idealnych na wstawienie jakiegoś humorystycznego wtrącenia, aby przełamać smutną lub bardzo poważną akcję, brakowało tego humoru.

Nie spasowały mi również odrobinę wymuszone działania postaci. Odkrycie kaptura przez Wilczycę na egzekucji wydaje się nierozsądne - a zarazem bardzo niepasujące do inteligentnej Rozalindy. Wyznania Edwarda o swojej żonie również nie pasują do jego skrytego charakteru. W niektórych sytuacjach działania bohaterów zdają się sztuczne i wymuszone - a to zaś wpływa na odbiór całej akcji.

Jak już pisałam, styl autorki jest oryginalny, a zarazem prosty w zrozumieniu. Błędów nie doliczyłam się jakoś bardzo dużo, a jeśli już się pojawiły, to nie raziły one w oczy. Jedynie do czego mogę się przyczepić, to do niepoprawnego szyku zdań, często pojawiającego się w opowieści.

Królowa Diamentowego Księżyca ma fajny klimat - choć niekoniecznie wpasowuje się w zakres tego, co lubię. Mimo paru niedociągnięć opowiadanie ma szanse na zostanie jednym z tych popularniejszych na pomarańczowej platformie. Bardzo zachęcam autorkę do rozwijania się i do dalszego pisania. Mam nadzieje, że jeśli kiedyś wrócę do czytania, opowiadanie będzie doszlifowane i zakończone.

AntiSocialCoyote

Zakurzone RecenzjeWhere stories live. Discover now