„Ścieżki przeznaczenia" - Kate__Writes | AntiSocialCoyote

73 7 13
                                    

Chyba każdy z nas zna książkę ,,Władca Pierścieni''. Historia pełna zwrotów akcji, magii, starożytnych stworów i porywających walk. Ale co jeśli do tych wszystkich elementów dodamy jeszcze miłość? To zrobiła właśnie Kate__Writes w swoim opowiadaniu pod tytułem ,,Ścieżki przeznaczenia'', które jest stworzone właśnie na podstawie słynnych dzieł Tolkiena.

Okładka utrzymana jest w odcieniach szarości i bieli, a jedynym jaskrawym elementem na niej zawartym jest kobieta z mieczem na ramieniu umiejscowiona na pierwszym planie. Zaraz obok niej widoczna jest lekko przezroczysta postać mężczyzny. Najbardziej w oczy rzuca się tytuł, który zapisany jest ciekawym fontem o kolorze białym. Na samym dole grafiki znajduje się nick autorki opowiadania, a u szczytu widnieje cytat ,,True love will never die'', co niezmiernie kojarzy mi się z piosenką ,,My love will never die''. Całość wykonana jest całkiem dobrze, aczkolwiek mi osobiście się ona nie podoba. Moim zdaniem, choć jest w niej mało szczegółów, jest tam również niepotrzebny przepych i wszystko się na siebie nakłada. Osobiście jestem fanką minimalizmu, dlatego też okładka ta nie wpasowuje się w moje gusta i nie zajrzałbym do opowiadania oceniając go przez jej pryzmat.

Opis przedstawia nam wypowiedź jakiejś kobiety. Mówi ona o tym, iż związała się z kimś z czystej fascynacji. Z kim? Niestety nie wiemy. Poza tym, w tekście znajduje się również krótkie wyjaśnienie, na jakich realiach historia będzie się opierać. Według mnie, gdyby wyrzucono pierwsze zdanie z drugiego akapitu, od razu byłoby lepiej. Prezentacja opowiadania jest interesująca, ale nie na tyle, abym, nie szukając jakiejś książki z Władcy Pierścieni, do niej zajrzała. Ciekawym pomysłem było zamieszczenie w opisie wypowiedzi bohatera, która wyjaśnia mniej więcej, o czym będzie opowiadanie.

Sheila nigdy nie kochała Boromira. Związała się z nim z czystej fascynacji, czego nie można powiedzieć o synu króla, który kochał ją ponad wszelką miarę. Może było to nie fair z jej strony, ale kto by się przejmował? Podczas gdy władca Minas Tirith wysyła ją i swojego potomka w stronę Rivendell, dzieje się wiele rzeczy. Być może Sheila naprawdę zakochuje się w Boromirze? Albo po prostu dobrze udaje. A kiedy brat księcia, Faramir, układa sobie w głowie to, co naprawdę czuje do wybranki serca Boromira, jest już za późno. Oboje są już daleko od domu. Za daleko, by wyznać swojej ukochanej, jak bardzo się ją kocha. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy Boromir dołącza do Drużyny Pierścienia.

Główną bohaterką opowiadania jest Sheila Faelivrin. Kobieta o mocnym, lekko wybuchowym charakterze i ciekawym usposobieniu, mimo wielu pozytywnych cech, które zazwyczaj podobają mi się u postaci, niezbyt przypadła mi do gustu. A to przez jej obrażalstwo i to, jak podchodzi do miłości. Chodzenie ze zwykłej fascynacji z kimś, kto jest w tobie do bólu zakochany, nawet mnie wydaje się podłe. A to, że po śmierci Boromira zaczyna umawiać się z jego bratem, jest już naprawdę wredne. Niezbyt lubię tę postać, moim zdaniem ma za duże mniemanie o sobie i jako bohaterka opowieści jest niezbyt dobrze wykreowana. Albo po prostu ja ją tak postrzegam.

Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy czytając ,,Ścieżki przeznaczenia'', był prozaiczny język, który występował w opowiadaniu. Szczególnie dało się go zauważyć nie w słowach, a w budowie zdań i kolejności wyrazów w nich występujących. Przykładem może być zdanie ,,Jak miał bratu wytłumaczyć to, czego w słowa ująć nie sposób?''. Na szczęście ten zabieg nie przeszkadzał mi w odbiorze tekstu, a wręcz nadawał klimatu. Błędów nie zauważyłam, oczywiście, że mogła wkraść się jakaś literówka lub brak przecinka, ale nie były one na tyle widoczne, abym zwróciła na to uwagę.

Czymś, co mnie najbardziej denerwowało, był rozwój relacji postaci. Już po pierwszym spotkaniu Sheili Boromir stwierdził, że ją kocha, a dzień, czy dwa później całowali się na dachu jednego z budynków. Miłość między nimi zdecydowanie rozwijała się za szybko. Takie samo wrażenie odnoszę w stosunku do relacji Faramira z Faelivrin. Jeśli chodzi o dialogi, to są one poprawnie zapisane, choć, według mnie, były odrobinę sztuczne. Autorka nie nadała postaciomą żadnych charakterystycznych cech wypowiedzi, ani maniery językowej, przez co rozmowy naprawdę ciężko wyobrazić sobie w prawdziwym życiu.

Czytając ,,Ścieżki Przeznaczenia'' z przykrością muszę stwierdzić, że się nudziłam. Mimo szybkiej (choć odrobinę ciągnącej się) akcji i ciekawej fabuły, ciężko było mi czytać kolejne rozdziały. Po prostu opowiadanie mnie nie wciągnęło. Nie znaczy to jednak, że jest źle napisane, nic z tych rzeczy. Po prostu nie wpasowuje się zbytnio w moje czytelnicze klimaty. Wiem, że fanfiction to naprawdę ma potencjał i wiele osób bardzo je polubiło, ale moje osobiste odczucia co do niego są mieszane. Nie mogę powiedzieć, że było ono złe, ani też, że było dobre. Czytając go, nie targały mną żadne uczucia, oprócz znudzenia. Może komuś innemu się spodoba?

Zakurzone RecenzjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz