„Zawahania serc" - pulapkimilosci | AntiSocialCoyote

34 6 0
                                    

Nie od dziś fani twórczości J.K. Rowling wiedzą, że przed Czarnym Panem nie ma ucieczki. Camille nie miała o tym pojęcia. Łudziła się, że Voldemort nigdy nie dopadnie jej i jej rodziny. Myliła się. Gdy ktoś atakuje ją w lesie, postanawia poprosić o pomoc przyjaciela jej wujka. Kim on jest? I co z tym wszystkim ma wspólnego Draco Malfoy? To wszystko zostaje wyjaśnione w „Zawahania serc | Draco Malfoy'' autorstwa pulapkimilosci.

Oczywistym jest, że okładka jest tak zwaną „wizytówką" opowiadania i powinna robić dobre wrażenie. Niestety mnie grafika ta nie przekonuje. Widzimy na niej Draco Malfoya siedzącego na tle zamku i zamglonego księżyca w pełni. Koncept jest całkiem dobry, ale wykonanie już nie. Wszystko się miesza i niczym się nie wyróżnia, a tytuł zlewa się z tłem. Zielony napis u dołu tam nie pasuje i, moim zdaniem, razi w oczy. Całość mnie nie zachęciła, a można powiedzieć, że wręcz przeciwnie – zniechęciła.

Opis nie mówi nam praktycznie nic, a przedstawiony jest typowym schematem „ona i on". Zdradza nam tylko kim jest główna bohaterka i trochę odkrywa nam postać Draco, który w tym opowiadaniu odpowiada za partnera naszej protagonistki. Cały tekst zapisany jest bardzo „filozoficznie" i poetycko, co nieco mi przeszkadza. Wolę gdy tekst jest zapisany „nowocześnie". Na miejscu Autorki pomyślałabym o zmienieniu go, ponieważ nie współgra to z gatunkiem jakim jest fanfiction i jego tematyką. Styl Autorki w dalszych rozdziałach też jest inny niż ten w opisie.

Camille wraz z swoim wujkiem zawsze musieli uciekać. Główna bohaterka wiele lat swojego życia była zmuszona zamieszkiwać w jaskiniach, myć się w jeziorach i jeść to, co zostało znalezione w lesie. Mimo że tego nie lubiła, nie narzekała. Wiedziała, że ona i stryj nie mieli innego wyjścia. Jednakże, gdy pewnego dnia zostają zaatakowani, wszystko wywraca się do góry nogami. Camille jest zmuszona opuścić swojego wujka, a w jej głowie cały czas dudniało jedno nazwisko, które kazał jej zapamiętać. Dumbledore na pewno jej pomoże.

Motyw mieszkania w lesie nie jest często spotykany, a na pewno nie w fanfiction o Harrym Potterze. Mimo tego, niezbyt mnie zaciekawił, może dlatego, że często zdarzało mi się czytać opowiadania, w których główny bohater musiał właśnie uciekać i zamieszkiwać w takich, a nawet gorszych miejscach. Moim zdaniem można by to było zrobić inaczej, a fabuła zapewnia możliwość przetestowania innych konceptów „ucieczki" i „ukrycia przed ludźmi". Na przykład gdyby bohaterka musiała dołączyć do Śmierciożerców, aby przeżyć, lub coś podobnego. Opowiadanie, moim zdaniem, ma jeszcze wiele potencjału, który nie został dotychczas wykorzystany. Relacja Camille z Draco, sprawa jej wujka (do teraz nie wiem czy przeżył, tu można by bardzo zaskoczyć czytelników), czy chociażby to, dlaczego Voldemort tak bardzo zaciekawił się naszą protagonistką.

Camille jest, według mnie, dość spokojną i miłą dziewczyną (choć czasami daje się ponieść emocjom), która ze względu na pewne czynniki musiała mieszkać w lesie, zdana tylko na siebie i jej wujka. Myślę, że taka sytuacja na zawsze odcisnęła na niej piętno, choć sama tego niezbyt okazuje. Według mnie jest pozytywną postacią, ale nie jest ona moją ulubioną bohaterką.

Opowiadanie ma błędy. Zaczynając od powtórzeń, a kończąc na źle zapisanych dialogach (dopiero w dziewiątym rozdziale jest dobry ich zapis). Często również występują powtórzenia, a szyk zdań, według mnie, jest mocno zaburzony, przez co ciężko się czyta. Jest również za dużo półpauz, co zaburza płynność analizowania tekstu i jego swobodnego odbioru. Opis bohaterki również nie za bardzo mi się spodobał, każda jej cecha wyglądu była po prostu wymieniona w jednym akapicie. Nie odpowiada mi również tempo akcji, które jest o wiele za szybkie, i opisy. Na przykład przebywanie Camille razem z jej wujkiem w lesie, jak i sama ucieczka, mogłoby zostać opisane trochę dokładniej.

„Zawahania serc" jak każde opowiadanie ma swoje plusy i minusy, choć ja dostrzegłam więcej tych drugich. Mimo tego stwierdzam, że historia ta nie jest zła, choć można by było ją trochę doszlifować. Ze strony technicznej należy poprawić te dialogi i popracować nad opisami postaci, ich czynów oraz otoczenia. Natomiast, jeśli chodzi o samą treść, można by było podszlifować trochę fabułę i pobawić się przemyśleniami postaci. Mam nadzieję, że Autorka poprawi błędy, o których pisałam, i nie zniechęci się do pisania.

Zakurzone RecenzjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz