Weszłam do szkoły wraz z Nathanem.
Był poniedziałek . Nie lubię , poniedziałków ,ponieważ muszę wstawać o 7:00 a o ósmej , mam lekcje . Inne dni mam na dziesiątą . I kończę do tego o 14 :30
Miałam na plecach plecak który chyba ważył tone . Książki zazwyczaj kładę do szafki w której mam różne rzeczy .
W szafce powinno trzymać książki a nie pierdoły które i tak mi się nie przydażą.
Prawda?
-Bedziesz tak stała czy idziesz do klasy?- poczułam jak ktoś kładzie ręke na moim ramieniu .
-Coś mówiłeś?-spytałam się ,patrząc na jakiegoś chłopaka ,który mi kogoś przypomina.
Pierdol pierodl ja posłucham .
-Mówie ,że zaraz lekcje a ty zamiast iść do klasy to stoisz na środku korytarza gapiąc się na na jakiegoś chłopaka .-powiedział puszczając moje ramię i poszedł w kierunku sali , w której miałam mieć dziś pierwsza lekcję.
Mój plan lekcji jest taki
Matematyka - 8:30. 9:30
Biologia -9:30 . 10:30.
Angielski-10:30.11:30
Lunch który trwa, trwa kilkanaście minut .
Wf-13:30.
Chemia-13:30 -14:30I tak wszystkie poniedziałki.
Chyba nikt nie lubi tego dnia .
Poszłam za chłopakiem .
Miałam teraz matematykę , której nie lubię .
Chyba nikt nie lubi matematyki .
Mega się nie ciszę z tego planu dnia , ale nic na to nie poradzę , taka szkoła takie zasady .
Jedynie dziś kocham Biologię .
Biologia to jest cudo .
Weszłam do klasy trochę spóźniona.
-Dzień dobry przepraszam ,za spóźnienie.-powiedziałam patrząc na babę od matematyki .
Kobieta była mega wkurzona . Nie dziwię się jej jeśli ma ucznia który się spóźnia a do tego prawie co rok dostaje się z klasy do klasy.
-Siadaj już dziecko....nie mam już na ciebie siły .
Zajęłam miejsce koło Noami .
Właściwie to Mayly nie widziałam koło trzech miesięcy od kłótni . niby jej dom jest na sprzedaż co mnie cieszy , zbliżały się święta był już piękny grudzień. Lubiałam Boże Narodzenie .
Kobieta pisała coś na tablicy , otworzyłam zeszyt i zaczęłam gryzmolic coś w nim . Co miało być pismem .
***
-Kobieto weź idź ze mną do galeriiiiii-dziewczna po raz szósty raz gadała mi o galerii . Nie chciałam iść .
-nie .
-tak
-nie
-tak
-nie
-tak
-koniec i kropka nigdzie nie idę- poprawiłam włosy , które opadły mi na czoło .
Dziewczyna spojrzała na mnie , i wzięła swój plecak idąc gdzieś .
Ma focha.
Wzięłam plecak i szłam do szafek , musiałam wziąć kilka książek które miałam w szafce .
Zauważyłam , że koło nich stoi ten sam chłopak na którego patrzyłam . Przypominał mi kogoś , ale nie mogłam przypomnieć kogo.
![](https://img.wattpad.com/cover/242230950-288-k894966.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
Flower on me ZAWIESZONE
Fiksi Remaja„Każda ciemna noc ma zawsze jasne zakończenie." Życie w USA nie jest takie kolorowe jak w filmach czy serialach. Chicago , miasto w Stanach Zjednoczonych, położone nad jeziorem Michigan w stanie Illinois. Chicago stanowi trzecie pod względem wielkoś...