Flower on me ZAWIESZONE

44

Pov Layla .

O pierwszej w nocy , jedźiło mało samochodów.

Jedźili co godzinę , albo i dwie .

Szłam z poboczem , tak aby żaden wariat we mnie nie wjechał .

Było chłodno . Wiał mocny i silny zimny wiatr .

Co chwilę poprawiałam swoje włosy z twarzy .

Spojrzałam na swoje , bose nogi .

Nie zrobiło to dla mnie za dużego wrażenia.

Miałam na sobie , kurtkę zimową i krótkie spodenki oraz bose nogi .

Szłam dalej z by dostać się do swojego miejsca , gdzie zamierzałam.

Idąc dalej , zauważyłam auto które stało w lesie.

Zatrzymałam się , i spojrzałam na te auto.

Nie było widać , koloru , był za daleko by stworzyć kolor a za razem blisko by zauważyć ,że to samochód.

Odwróciłam głowę , by spojrzeć do tyłu czy ktoś jedzie .

Ciemno .

Odważyłam się podejść bliżej.

Podeszłam do auta .

Będąc w Manhattanie , już miałam kłopoty.

Spojrzałam ostrożnie w okna .

Nikogo nie było .

Okejjj to robi się dziwne.

Postanowiłam ,że tu poczekam na osobę która postawiła sobie samochód.

Nie znam się na samochodach ale mogę stwierdzić ,że musiało dużo pieniędzy kosztować.

I ta osoba musiała mieć dużo pieniędzy.

Moje brudne stopy , zaczęły dać o sobie znak , bo zaczęły mnie boleć.

usiadłam na ziemi opierając głowę o opony samochodu.

Przymknęłam oczy .

Chciało mi się już spać.

I zrobiło mi się zimnej.

Spojrzałam , na niebo , na którym były małe jasne kropki .

-Ładne są prawda?-usłyszałam męski głos .

Jak poparzona odskoczyłam od niego .

Nie widziałam za bardzo twarzy .

Zaczęłam od niego się odsuwać.

-Czemu nie masz żadnych butów?-spytał.

NO NIE ROZMAWIA SIE Z NIEZNAJOMYMI .

-Skomplikowane ...

MUSIAŁAM.

Nie mogłam również określić wieku .

- Podwieźć cię?-spytał wstając z ziemi .

NIE WSIADAJ Z NIKIM OBCYM DO SAMOCHODU.

-M-możesz ale czekaj ...-powiedziałam na co chłopak spojrzał.

-Co robisz w nocy w lesie?-spytałam

-To ja powinienem się ciebie spytać czemu tu jesteś i nie masz butów.

Spojrzałam na nogi .

A w ciul , że nie mam butów.

Usiadłam wygodnie .