Jechaliśmy już trzydzieści minut.
Pasztet nadal , wygadywał głupoty .
Dostałam pięć razy w kostkę , dwa razy w ręce.
Nie ma jak torturowanie ludzi
A teraz śpi jak zabita .
Chyba że ją tym jedzeniem uśpiłam.
Ale nie jestem pewna czy śpi ,czy nie żyje .
-ej ona żyje?-spytałam patrząc na paszteta.
-Nie wiem sprawdź. -powiedział skupiony na drodze.
Okej .
Odgarnęła po woli z jej gęby włosy by jej nie obudzić.
Okej .
Spała , chyba .
Miała zamknięte oczy więc pewnie Spała.
Albo nie żyje .
-Co zrobiłaś ? Wiem , że coś musiałaś zrobić. Zawsze masz głupie pomysły.
A czemu zawsze ja?
-Nic .
-taa nie ty. Ty masz głupie pomysły ale za to ten poszedł ci dobrze . Ale to ja będę mieć problemy .Jej rodzice mnie zabiją ....
-Zabiją Cię prędzej niż myślisz .
-czy ty mi coś ofiarujesz?
TAK
-Emmmm nic nie chce mówić ale za raz...dwa...trzy...-usłyszałam dzwonek telefonu .
Wyjęłam z kieszeni dziewczyny i odebrałam .
Na co chłopak spojrzał na mnie wymownie.
I miałam pomysł .
-Holaa!-powiedziałam . zatykając nos by mój głos brzmiał dziwnie
-Emm Przepraszam ale z kim rozmawiam?
Z wysokość Drake Williams która zaraz coś odpieprzy.
-Dame trescientos mil euro tu hija estará a salvo(Dajcie mi ymmmm trzysta tysięcy złotych a wasza córka będzie bezpieczna)
-Dónde está Aria?(gdzie jest Aria?)
W zielonej dupie
-me das trescientos mil euros y tu hija estará a salvo.(dajesz mi trzysta tysięcy euro a twoja córka bedzie bezpieczna . )
Po chwili przypadkiem zwaliłam telefon który spadł na ziemię .
Kurde.
Szybko podniosłam i rozłączyłam się .
Jestem taka mądra.
-Jesteś taka głupia.-powiedział chłopak śmiejąc się .
Ha ha bardzo śmieszne .
****************
Trzymałam dziewczynę za ręce a chłopak za nogi idąc jak byśmy mieli ją zaraz zakopać.
— wsadzimy ją delikatnie tak by jej się krzywda nie stała do taczki . -powiedziałam wkładając stworzenie dziewczynę do taczki .
Gdy ją wsadziliśmy , do tej taczki odetchnęłam ulgą
Jej nogi wystawały z tej taczki .—Co z nią robimy?-spytał siadając na ziemi .
—Jak to co? Uciekamy! -powiedziałam patrząc na srebrną taczkę.
—Ta i potem problemy .
—masz lepszy pomysł?-powiedziałam wkładając ręce do kieszeni spodni.
— Zawieziemy ją do domu , jej i powiemy że ktoś usiłował ja porwać . My powiemy ,że ją uratowaliśmy .
Hmm
—niezły pomysł ale nie łykną jej starzy .
Mruknęłam kopiąc malutki kamyk .który spadł z klifu .
Gdyby ktoś to szedł pomyślał ,że chcemy rzucić dziewczynę do klifu i uciec . I jej cos zrobić.
—Musimy ją jakoś wziąć .
Byliśmy w miejscu w którym mała część ludzi chodzi .
I musieliśmy urażać , bo to niezwykłe zjawisko widząc dwójkę nastolatków wraz z rączką w której wieźli dziewczynę .Jestem ciekawa co Ci biedni ludzie myśleli sobie .
— Okej tylko ty to zrób bo dla mnie to ciężar . Jest cięższa ode mnie .
Pov Matt.
—Myslisz ,że oni coś podejrzewają?-spytał mnie chłopak który leżał na moim łóżku.
—Nie , chyba nie ...-odparłem wsadzając ręce do kieszeni od bluzy .
Usiadłem na łóżku.
—Jutro mamy na dziewiątą? -spytałem , gdy chłopak usiadł koło mnie po turecku.
— Nie głuptasie , mamy na ósmą . -zasmiał się .
Nie moja wina ,że mam krótką pamięć.
Chłopak przyciągnął mnie do siebie .
—Czemu ty musisz być takim słodki?-powiedział szepcząc mi do ucha .
—Nie prawda
—prawda
—Nie
—tak
—A ty musisz być upierdliwy?
—taka moja natura .
Taka moja natura bycia słodkim.
Po chwili otworzyły się drzwi , a my od siebie odskoczyliśmy jak poparzeni.
Do pokoju weszła moja mama z miską prania .
—Tu będzie osiem i musisz to pomnożyć przed to -coś tam zaczął gadać , a jak debil udawałem z rozumiem .
Spojrzałem jeszcze na mamę która wychodziła z pokoju .
Odetchnęłam ulgą .
—I tak mi matmy nie wytłumaczysz.-powiedziałem
—No cóż , można zawsze spróbować.
I tak nikt mi nie wytłumaczy matematyki .
—Dodwać chyba umiesz .
Nie
Wiesz
— Możliwe
Powiedziałem wstając z łóżka i idąc do biurka siadając na krześle i odwracając je w stronę chłopaka .
— Szczerze nie nawidzę matmy .
Powiedziałem wstając z krzesła , idąc do okna .
Chłopak również wstał z łóżka i stanął na przeciwko mnie .
Chłopak zrobił krok do przodu
Gdy prawie nasze usta dotknęły się
Otworzyły się drzwi do mojego pokoju
—och sorry już idę pa -rzuciła i poszła z pokoju .
Kim
Ludzie czy wy kochacie mi przekazać?
*******
Witajcie! To chyba jeden ulubiony dział który jest git . Nie wiem czy wam się podoba ;/
Ale mam nadzieję , że tak! I ,że każdemu się podoba! .
I sorry ,że krótkiPrzepraszam za błędy ortograficzne , ale będę je później poprawiała i inne rzeczy robiła .
Pozdrawiam!
Gdybyście byli jakiś bohaterem co byś zrobił na jego miejscu ?
![](https://img.wattpad.com/cover/242230950-288-k894966.jpg)
YOU ARE READING
Flower on me ZAWIESZONE
Teen Fiction„Każda ciemna noc ma zawsze jasne zakończenie." Życie w USA nie jest takie kolorowe jak w filmach czy serialach. Chicago , miasto w Stanach Zjednoczonych, położone nad jeziorem Michigan w stanie Illinois. Chicago stanowi trzecie pod względem wielkoś...