46

17 5 0
                                    

Jechaliśmy już trzydzieści minut.

Pasztet nadal , wygadywał głupoty .

Dostałam pięć razy w kostkę , dwa razy w ręce.

Nie ma jak torturowanie ludzi

A teraz śpi jak zabita .

Chyba że ją tym jedzeniem uśpiłam.

Ale nie jestem pewna czy śpi ,czy nie żyje .

-ej ona żyje?-spytałam patrząc na paszteta.

-Nie wiem sprawdź. -powiedział skupiony na drodze.

Okej .

Odgarnęła po woli z jej gęby włosy by jej nie obudzić.

Okej .

Spała , chyba .

Miała zamknięte oczy więc pewnie Spała.

Albo nie żyje .

-Co zrobiłaś ? Wiem , że coś musiałaś zrobić. Zawsze masz głupie pomysły.

A czemu zawsze ja?

-Nic .

-taa nie ty. Ty masz głupie pomysły ale za to ten poszedł ci dobrze . Ale to ja będę mieć problemy .Jej rodzice mnie zabiją ....

-Zabiją Cię prędzej niż myślisz .

-czy ty mi coś ofiarujesz?

TAK

-Emmmm nic nie chce mówić ale za raz...dwa...trzy...-usłyszałam dzwonek telefonu .

Wyjęłam z kieszeni dziewczyny i odebrałam .

Na co chłopak spojrzał na mnie wymownie.

I miałam pomysł .

-Holaa!-powiedziałam . zatykając nos by mój głos brzmiał dziwnie

-Emm Przepraszam ale z kim rozmawiam?

Z wysokość Drake Williams która zaraz coś odpieprzy.

-Dame trescientos mil euro tu hija estará a salvo(Dajcie mi ymmmm trzysta tysięcy złotych a wasza córka będzie bezpieczna)

-Dónde está Aria?(gdzie jest Aria?)

W zielonej dupie

-me das trescientos mil euros y tu hija estará a salvo.(dajesz mi trzysta tysięcy euro a twoja córka bedzie bezpieczna . )

Po chwili przypadkiem zwaliłam telefon który spadł na ziemię .

Kurde.

Szybko podniosłam i rozłączyłam się .

Jestem taka mądra.

-Jesteś taka głupia.-powiedział chłopak śmiejąc się .

Ha ha bardzo śmieszne .

****************

Trzymałam dziewczynę za ręce a chłopak za nogi idąc jak byśmy mieli ją zaraz zakopać.

— wsadzimy ją delikatnie tak by jej się krzywda  nie stała do taczki .  -powiedziałam wkładając  stworzenie dziewczynę do taczki .

Gdy ją wsadziliśmy , do tej taczki odetchnęłam ulgą
Jej nogi wystawały z tej taczki .

—Co z nią robimy?-spytał siadając na ziemi .

—Jak to co? Uciekamy! -powiedziałam patrząc na srebrną taczkę.

—Ta i potem problemy .

—masz lepszy pomysł?-powiedziałam wkładając ręce do kieszeni spodni.

— Zawieziemy ją do domu , jej i powiemy że ktoś usiłował ja porwać . My powiemy ,że ją uratowaliśmy .

Hmm

—niezły pomysł ale nie łykną jej starzy .

Mruknęłam kopiąc malutki kamyk .który spadł z klifu .

Gdyby ktoś to szedł pomyślał ,że chcemy rzucić dziewczynę do klifu i uciec . I jej cos zrobić.

—Musimy ją jakoś wziąć .

Byliśmy  w miejscu w którym mała część ludzi chodzi .
I musieliśmy urażać , bo to niezwykłe zjawisko widząc dwójkę nastolatków wraz z rączką w której wieźli dziewczynę .

Jestem ciekawa co Ci biedni ludzie myśleli sobie .

— Okej  tylko ty to zrób bo dla mnie to ciężar . Jest cięższa ode mnie .

Pov Matt.

—Myslisz ,że oni coś podejrzewają?-spytał mnie chłopak który leżał na moim łóżku.

—Nie , chyba nie ...-odparłem wsadzając ręce do kieszeni od bluzy .

Usiadłem na łóżku.

—Jutro mamy na dziewiątą? -spytałem , gdy chłopak usiadł koło mnie po turecku.

— Nie głuptasie , mamy na ósmą . -zasmiał się .

Nie moja wina ,że mam krótką pamięć.

Chłopak przyciągnął mnie do siebie .

—Czemu ty musisz być takim słodki?-powiedział szepcząc mi do ucha .

—Nie prawda

—prawda

—Nie

—tak

—A ty musisz być upierdliwy?

—taka moja natura .

Taka moja natura bycia słodkim.

Po chwili otworzyły się drzwi , a my od siebie odskoczyliśmy jak poparzeni.

Do pokoju weszła moja mama z miską prania .

—Tu będzie osiem i musisz to pomnożyć przed to -coś tam zaczął gadać , a jak debil udawałem z rozumiem .

Spojrzałem jeszcze na mamę która wychodziła z pokoju .

Odetchnęłam ulgą .

—I tak mi matmy nie wytłumaczysz.-powiedziałem

—No cóż , można zawsze spróbować.

I tak nikt mi nie wytłumaczy matematyki .

—Dodwać chyba umiesz .

Nie

Wiesz

— Możliwe

Powiedziałem wstając z łóżka i idąc do biurka siadając na krześle i odwracając je w stronę chłopaka .

— Szczerze nie nawidzę matmy .

Powiedziałem wstając z krzesła , idąc do okna .

Chłopak również wstał z łóżka i stanął na przeciwko mnie .

Chłopak zrobił krok do przodu

Gdy prawie nasze usta dotknęły się 

Otworzyły się drzwi  do mojego pokoju

—och sorry już idę pa -rzuciła  i poszła z pokoju .

Kim

Ludzie czy wy kochacie mi przekazać?


*******

Witajcie!  To chyba jeden ulubiony dział który jest git . Nie wiem czy wam się podoba ;/
Ale mam nadzieję , że tak! I ,że każdemu się podoba! .
I sorry ,że krótki

Przepraszam za błędy ortograficzne , ale będę je później poprawiała i inne rzeczy robiła .

Pozdrawiam!

Gdybyście byli jakiś bohaterem co byś zrobił na jego miejscu ?

Flower on me ZAWIESZONE Where stories live. Discover now