24. Smok

190 16 4
                                    

Thorin popełnił błąd. Był tak skoncentrowany na skarbie Góry, że nie pozwolił czekać hobbitowi do rana. Gdy Bilbo, trzęsąc się ze strachu, poszedł na spotkanie ze smokiem, kompania czekała na zewnątrz. Rozmawiali szeptem, jak gdyby inaczej mogli obudzić potwora w środku.
Książę nie zdawał sobie sprawy z tego, że powinni byli przez noc pilnować wejścia i nie spieszyć się z kradzieżą Arcyklejnotu.

Ale dzięki tej pomyłce dowódcy krasnoludów Shara zdołała wślizgnąć się do wnętrza Góry niezauważona. Wykorzystała zmęczenie i zdenerwowanie kompanii i za ich plecami weszła do środka. Ruszyła tropem Bilba i w przeciwieństwie do niego, nie bała się.

Zabawne. Wyglądało na to, że kobieta orków obawiała się bardziej niż ziejącego ogniem smoka. Przemykała się pospiesznie, klucząc w labiryncie korytarzy. Dopiero mając pewność, że kompania nie zauważy blasku, kobieta zapaliła pochodnię i trzymała ją przed sobą, przecinając ciemność Góry. Słyszała wiatr hulający w kamiennych salach i czuła chłodną, wieczorną wilgoć w powietrzu.

Aż nagle poczuła, że posadzka zadrżała. Gdy wytężyła wzrok, ujrzała bladą łunę odbijającą się na posadzce blisko zakrętu korytarza. Przyspieszyła kroku i już po chwili stanęła w miejscu, a widok przed nią zaparł jej dech w piersiach.
Tak daleko jak sięgał wzrok góra złota jaśniała jak gdyby własnym blaskiem. Między monetami światło odbijało się tysiącami barw od drogocennych klejnotów.
A pośrodku olbrzymiej sali wielki, przerażający potwór wpatrywał się w drobną postać przed nim. Hobbit nie ruszał się, sparaliżowany strachem. W jego dłoni wzrok kobiety przyciągnął Arcyklejnot.

Powolnym ruchem zsunęła ze swoich ramion płaszcz zabrany z twierdzy orków, który z szelestem upadł na posadzkę. Złoty blask odbijał się od setek smoczych łusek w stroju kobiety. Ona za to chwyciła ostrze Berena i ścisnęła je mocno.

I wtedy smok uniósł na nią swój przenikliwy, hipnotyzujący wzrok.
Być może tylko jej się wydawało, ale cień rozbawienia przebiegł przez jego oblicze. Hobbit zerknął przez ramię i dostrzegł wojowniczkę. Zmarszczył brwi, nie rozumiał.

Smaug najwyraźniej stracił zainteresowanie niepozornym BIlbem i przy akompaniamencie brzęku tysięcy monet przesunął się w stronę kobiety.

- Miałem nadzieję, że tu przybędziesz, dziewczyno - głos smoka rozbrzmiał w głowie kobiety tak niespodziewanie, że wzdłuż jej kręgosłupa przebiegł nieprzyjemny dreszcz.

- Dlaczego? - Od kobiety biła pewność siebie. Wiedziała doskonale, jaki jest plan.

- Jesteś ukochanym dzieckiem Wojny, która nadchodzi - syknął. - Chciałem poznać kobietę, o którą będą walczyły Królestwa.
Bilbo nie słyszał słów wojowniczki ani smoka. Nie wiedział, o czym rozmawiają, ale ponieważ wydawali się skoncentrowani na sobie nawzajem, postanowił wykorzystać swoją szansę ucieczki.

- Znasz przepowiednię lepiej niż większość istot w Śródziemiu - zauważyła Shara, a na jej twarz wstąpił delikatny półuśmiech. Zarówno ona, jak i Smaug zignorowali hobbita wymykającego się bocznym wyjściem z sali.

- Oczywiście. W tych czasach tylko wiedza zapewnia potęgę. A ci, którzy znają przepowiednię o dwóch siostrach, będą rządzić przez wieki.

- Sauron zamierza wykorzystać nas, by wygrać wojnę.

- Sauron wiele razy próbował wygrać wojnę - odparł Smaug pogardliwie. - Nie wie jeszcze, że walczysz o wolność, prawda?

- Skąd to wiesz?

- Nietrudno domyślić się, że ukochana uczennica Czarnego Władcy w końcu zechce żyć według własnych reguł. Ty i twoja siostra zbyt długo żyłyście w cieniu Mordoru.

- Władca krasnoludów przybył po skarb Góry. Zamierza pomścić swój lud, spalony żywcem przed laty - kobieta wpatrywała się w hipnotyzujące oczy smoka z coraz większą fascynacją. Czuła dziwną więź z tą ogromną bestią.

- Niech próbuje. Nie oddam mu mojego złota.

- A zatem Thorin zginie - kobieta wzruszyła ramionami, jakby śmierć księcia była błahostką. - A jednak powinieneś wysłuchać mojej propozycji na wypadek, gdybyś musiał stąd odejść.

- Tak się nie stanie - warknął Smaug tak głośno, że kobieta się wzdrygnęła.

- Krasnoludzka armia przybędzie pod Erebor. Za nimi nadciągną też elfie królestwa i Mordor. Nie sądzę, żebyś miał ochotę stawiać im czoła.

- Wiedz, dziewczyno, że gdyby to nie o tobie mówiła przepowiednia, już byłabyś martwa. Nędzne kreatury mnie nie pokonają, więc mów o co chodzi i odejdź z mojego domu.

Kobieta wydawała się malutka w porównaniu ze smokiem. Jej połyskujący czarnym blaskiem strój ze smoczych łusek odbijał światło złotych monet. Wpatrywała się prosto w Smauga i ani na chwilę nie spuściła wzroku. Smok chyba uznał to za ciekawe.

- Potrzebuję zapewnienia azylu - odezwała się cicho.

---

Czy Smaug dotrzyma warunków umowy, którą zawarli? Shara nie miała pojęcia. Pozostawało jej jedynie trzymać kciuki, że smok nie zostanie zabity przez kompanię lub ludzi z Miasta nad Jeziorem. Z drugiej strony - ich porozumienie i tak nie będzie miało znaczenia, jeśli kobieta nie przeżyje nadchodzącej bitwy.

Gdy ostatni ryk bestii rozległ się w pustych korytarzach Góry, Shara usiadła na krawędzi kamiennego tarasu. Smok odleciał w stronę Miasta. Dom Thorina był wolny.
Kobieta spuściła nogi i dotknęła krawędzią buta złotych monet. Między dłońmi przesypywała diamenty. Kamienie lśniły niczym gwiazdy w bezchmurną noc.
Ale jej oczy, wypełnione radością, lśniły jaśniej. Wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze z płuc. Czuła wieczorny wiatr hulający w korytarzach Góry. Słyszała brzęk monet, od których nie mogła oderwać wzroku. W jej uszach rozległ się dźwięczny głos zbyt dobrze jej znany, szepczący o zdradzie i misji. A wtedy na drugim końcu sali pojawiła się Kala. Szła w swojej białej sukni, patrzyła pod nogi. Być może czegoś wypatrywała. Spojrzała na siostrę zdziwionym wzrokiem. Zmarszczyła brwi i zbladła, gdy na torsie, pod żebrami, krew zaczęła barwić szkarłatną barwą jedwab. Kobieta zacisnęła dłoń na brzuchu i cofnęła się o krok. Nie rozumiała.

Jednak gdy Shara mrugnęła kilkukrotnie, iluzja jej siostry zniknęła. A z korytarza dobiegły odgłosy krzyków. Wstała i odwróciła się w stronę zbliżających się krasnoludów. Ostrze Berena skierowała w ziemię. Uśmiechnęła się promiennie.

Ten uśmiech nie zgasł nawet, kiedy została uwięziona przez wściekłego władcę Ereboru.

Cień MordoruWhere stories live. Discover now