O zdradzie i nadaniu imion

155 18 8
                                    

- Służ mi i naszemu Panu, a ofiaruję ci wolność. Musisz tylko... Zrobić to, co On ci rozkaże. Zwać się będziesz Shara, ponieważ twoim przeznaczeniem jest patrzeć, jak ludzkie narody klękają przed tobą i Panem Ciemności. Czego ci trzeba?

Kobieta zmierzyła wzrokiem mężczyznę przed sobą. Zaledwie godzina minęła od jej przebudzenia po wieloletnim śnie. Podczas niego doświadczyła wielu koszmarów, przerażających mar sennych, z których jednak zapamiętała jedynie urywki. Zamrugała kilkukrotnie, próbując odzyskać jasność myśli.

- Jeszcze raz, jak ci na imię? - mruknęła, zaciskając powieki. Mimo długiego snu była wyczerpana. Mężczyzna westchnął, próbując powstrzymać irytację.

- Saruman Biały, jestem jednym z wielkich Czarodziejów tego świata.

- A ja nazywam się Shara?

Czarodziej uśmiechnął się kącikiem ust.

- Dokładnie tak.

- Co teraz będzie?

- Wyszkolimy was. Ty i twoja siostra macie przed sobą wielkie zaszczyty, ale i wielkie czyny do dokonania.

- Będziemy walczyć?

- Być może. Ale nie trać wiary, dziewczyno. Władca zaplanował wszystko, wykonujcie polecenia, a nie stanie się wam krzywda.

Nie była to prawda i z jakiegoś powodu już wtedy Shara to przeczuwała. Na początku to ona była bardziej nieufna i ostrożna od siostry. Mężczyzna podszedł bliżej i położył dłoń na ramieniu kobiety. Ta uniosła wzrok i spojrzała na niego z kamiennym, surowym wyrazem twarzy. Czarodziej zląkł się, wydało mu się, że Shara przejrzała plany, które stworzył wspólnie z Władcą Ciemności. Cofnął rękę.

Sauron uznał, że błędem byłoby przekazanie siostrom prawdy o przepowiedni - prawdy mówiącej o tym, że prędzej czy później jedna zginie z ręki drugiej. Wiedział też, że z pewnością w którymś momencie uda mu się zasiać między kobietami ziarno konfliktu. A gdzie jest konflikt, pojawi się zniszczenie. Zwłaszcza w krainie Mordor.

Czarodziej powoli skinął głową, pozwalając kobiecie odejść. Patrzyła przez chwilę na jego twarz. Oceniała, analizowała. Zastanawiała się, czy powinna o coś zapytać. W końcu jednak odwróciła się i wyszła z sali. Po przekroczeniu progu zerknęła na dziewczynę na zewnątrz i posłała jej uśmiech otuchy.

Druga z sióstr wahała się przez moment, ale zachęcona postawą Shary weszła do pomieszczenia. Zobaczyła w nim tylko jedną postać - wysokiego starca o przenikliwym spojrzeniu, które zawiesił na kobiecie wchodzącej do środka.

- Dlaczego zostałyśmy tu wezwane? - spytała, niepewnie rozglądając się wokół

- Władca poprosił mnie, bym wam wytłumaczył szczegóły chwalebnej misji - kobieta uniosła jedną brew, nie rozumiała.

- Kim pan jest?

- Znany jestem pod wieloma imionami, ale często nazywa się mnie Sarumanem Białym, najpotężniejszym z Czarodziejów Śródziemia. Ty i twoja siostra otrzymacie zadania, które, choć różne, przyniosą wam sławę w królestwie Saurona.

- Jaka to misja?

- Zostaniesz wyszkolona i wysłana do królestw nieprzyjaciół, królestw elfów. Mogą wydać ci się istotami pełnymi piękna, ale mają zatrute serca. Sauron zamierza wygrać trwającą wiele lat wojnę, w której ginęły tysiące naszych istot, bohatersko poświęcających życia w obronie ojczyzny. Ale to niepotrzebne ofiary, więc należy zakończyć wojnę. Dotąd nie mogliśmy wprowadzić do siedzib elfów szpiegów, ale teraz... - westchnął i pochylił głowę, wpatrując się w kobietę - Ale nagle wy narodziłyście się w naszym królestwie. Istoty do elfów tak podobne, że nawet wielcy władcy skłonni uwierzyć w to kłamstwo, jeśli zostanie im przedstawiona wiarygodna historia. Sauron zadecydował o nadaniu ci imienia Kala, od dzisiaj tak będziesz się przedstawiać w domu i tak inni będą cię nazywać.

Cień MordoruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz