13. sus

2.5K 163 206
                                    

George POV

Na początku tego nie zauważyłem, ale w połowie drogi zorientowałem, że chłopak o imieniu Will trafił mnie w miejsce na mojej nodze, które zaczynało mnie boleć i utrudniać chodzenie. W pewnym momencie moje nogi zaczęły drżeć i nie mogłem ustać prosto. Upadłem. Clay ciągle trzymał mnie za nadgarstek i od razu zareagował. Podbiegł do mnie z szarpnięciem i próbował mnie złapać. 

Na szczęście tylko nogi przestały działać i zamiast upaść ostatecznie usiadłem. "Wszystko w porządku? Co się stało?", Clay zapytał trochę zmartwiony, "Wszystko w porządku. Po prostu bolą mnie nogi. Myślę, że od kopnięcia tego gościa", odpowiedziałem słabo. 
"Możesz iść dalej?"
Próbowałem wstać, ale natychmiast znów upadłem, gdy moje stopy dotknęły ziemi. Clay stał tam, obserwując mnie i zastanawiając się. "Dobrze", powiedział w końcu, biorąc głęboki oddech, po czym pochylił się nade mną i objął mnie rękami. 

Podniósł mnie i wziął w ramiona. On mnie niósł. Nie wiem dlaczego, ale odwróciłem się od niego, żeby ukryć... mój rumieniec. "Wszystko w porządku?", zaśmiał się. Po prostu odpowiedziałem mu "mhm" i dalej odwracałem wzrok. Dlaczego się zarumieniłem? To nie ma sensu. 

Nie pytałem, dlaczego wiedział, gdzie mieszkam. Kiedy dotarliśmy do mojego domu, potrząsną mną lekko, sygnalizując, że powinienem otworzyć drzwi. Wyjąłem klucz z kieszeni, a on powoli mnie postawił. 

"Jesteś dość lekki", skomentował. Nie zareagowałem na to, po prostu otworzyłem drzwi, podczas gdy jego ręka wciąż było owinięta wokół mojej talii, abym się nie przewrócił. "Najprawdopodobniej dlatego, że jesteś taki drobny"
Boże, nienawidzę, gdy ktoś nazywa mnie "drobnym". Wiem, że jestem, nikt nie musi mi tego ciągle mówić. 
Zwłaszcza w porównaniu do Claya to było upokarzające, bo był jakieś 20 centymetrów wyższy ode mnie. 

Kiedy drzwi się otworzyły, wszedłem do środka i myślałem, że Clay pójdzie teraz, ale poszedł ze mną i wciąż trzymał rękę na mojej talii. Chciałem powiedzieć mu, że może już iść, więc odwróciłem się. Nasze spojrzenia się spotkały. Był tylko 5 centymetrów ode mnie. Znowu ten głupi rumieniec. Ale tym razem on też się zaczerwienił. 

Przełknął ślinę i cofną się, patrząc w podłogę. "Potrzebujesz czegoś", zapytał cicho. "Jest dobrze", odpowiedziałem. "W porządku", odwrócił się i wyszedł z domu. Poszedłem do kuchni i czekałem aż, drzwi się zamkną. Noga wciąż mnie bolała jak cholera. Otworzyłem szafkę, żeby wyjąć szklankę. Wtedy zakręciło mi się w głowie. Kurwa. Kołysałem się i już czułem omdlenie. 

Oparłem się na blacie i ciężko oddychałem. Kiedy zacząłem się przewracać, poczułem dwa ramiona wokół mojej klatki piersiowej. "Mam cię", usłyszałem za sobą głos Claya. Moja ręka sięgnęła do jego ramienia. Kiedy je znalazłem, chwyciłem go mocno, żeby się utrzymać. Clay podniósł mnie i ponownie wziął na ręce. "Wow, Will musiał cię  naprawdę mocno pobić. Czy za każdym razem było...", przerwał i wyglądał na lekko zszokowanego. "...tak?" Powoli pokręciłem głową, a potem oparłem ją o jego klatkę piersiową i zamknąłem oczy. Byłem wyczerpany. 

Poszliśmy na górę do mojego pokoju i położył mnie na łóżku. Boli mnie głowa. "Dziękuję", powiedziałem ciężko. Zanim zasnąłem czułem obok siebie ciepłe ciało.  

Kiedy otworzyłem oczy, moja głowa była wtulona w klatkę piersiową Claya, który owinął mnie ramieniem, a jego głowa leżała na mojej. Chciałem wstać, ale było tak wygodnie. Ziewnąłem. "Dzień dobry słoneczko", Clay cicho się zaśmiał i poruszył się, żeby zrobić mi trochę miejsca. Spojrzałem na zegar. Była godzina szesnasta. "Jak długo spałem?", zapytałem przecierając oczy. 
"Około dwóch godzin", oszacował Clay. 

Potem znowu spojrzeliśmy sobie w oczy. "Znowu to zrobiłeś", powiedziałem. 
"Co zrobiłem?", zapytał ze słodkim uśmiechem.
"Pomogłeś mi"
"Cóż, powinieneś robić rzeczy lepiej, jeśli doświadczyłeś ich na sobie, prawda?"
"Co masz na myśli?", zapytałem zdezorientowany, kładąc głowę na bok. 
"Ehem, nieważne", uniknął mojego pytania. 
"No dawaj, możesz mi powiedzieć"

Odwrócił wzrok z lekko wkurzonym wyrazem twarzy, co mnie trochę przeraziło. "Ee, przepraszam, nie chciałem....", przeprosiłem. 
"Nic się nie stało." Nadal unikał mojego wzroku. Milczałem, on też przez chwilę. 
"Wiesz", zaczął w końcu, "Nigdy nie powiedziałem o tym nikomu oprócz Nicka, mojego najlepszego przyjaciela, ale myślę, że zrozumiesz." 
Skinąłem głową z zaciekawieniem.
"Byłem mały rodzice mnie bili i tak dalej. Mój tata zawsze mówił, że to koniecznie, aby zrobić ze mnie prawdziwego mężczyznę , a moja mama właściwie to robiła dla zabawy. Wiesz, nie miałem najlepszego dzieciństwa, ani najmilszych rodziców, których każdy mógłby sobie wymarzyć w wieku 10 lat"
"Och, tak mi przykro z twojego powodu",  przerwałem mu i położyłem delikatnie dłoń na jego talii.

"W porządku, przyzwyczaiłem się do tego. Ciosy sprawiły, że byłem silniejszy i zacząłem wcześnie trenować..." Zrobił pauzę, "Wiesz, zawsze myślałem, że jeśli będę krzywdził innych ludzi, to oni nie mogą krzywdzić mnie. Więc... wybrałem ofiarę, aby pokazać wszystkim, kim jestem. Potem wszystko się rozwinęło. Moja grupa, moja reputacja... twoja reputacja..." Spojrzał w dół. "Tak przepraszam", przeprosił. 

Nie miałem na to słów. Nie wiedziałem, co powiedzieć, po prostu gapiłem się na niego. Było poniekąd jasne, że miał powody, ale usłyszeć to teraz było po prostu czymś innym. 

"Jeśli czegoś potrzebujesz, będę przy tobie". Po tych słowach znowu pojawił się rumieniec na mojej twarzy. "Ale-", próbowałem powiedzieć, ale te słowa uwięzły mi w gardle. "Ale co?", Clay spojrzał na mnie. 
"Ale dlaczego jesteś dla mnie nagle taki miły?", w końcu zapytałem. 
Podrapał się po nosie ponownie spoglądając w dół. 
"Słuchaj, ja-", zaczął, ale nigdy nie skończył tego zdania, zamiast tego spojrzał w górę, a potem na mnie i powiedział z uśmiechem "Hej, dlaczego twoich rodziców nigdy niema w domu?"

"Są bardzo zajęci. Widzę ich tylko raz dziennie lub rzadziej. Ale dobrze sobie radzę sam", odpowiedziałem, chociaż widziałem, że ukrywa coś ważnego. 

Teraz spojrzał na mnie zszokowany. "A-ale..." Przerwałem mu, "Jest w porządku Clay"



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miłego czytania <3


no one cares|| DNF ||PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz