17. new friends

2.2K 152 101
                                    

Nick POV

Na szczęście udało mi się go powstrzymać, zanim całkowicie wymknął się z pod kontroli. Odciągnąłem go ze sobą od innych, którzy właśnie wracali do swoich domów. 
"Co się z tobą dzieje? Straciłeś kontrolę!", wrzasnąłem na niego.
"Zamknij się! To nie prawda! Jaki masz problem?!", odkrzyknął w końcu. 
"Clay, proszę, po prostu...", jeszcze raz spróbowałem go przekonać. 
"Nick", uśmiechnął się do mnie "Wszystko w porządku. Uspokój się."
Zagryzłem tylko wewnętrzną stronę wargi i odwróciłem się, żeby odejść. 

Clay nie poszedł za mną. Myślę, że on też poszedł do domu. Podszedłem do George'a , który spojrzał na mnie przestraszony, ale też zły i próbował się odczołgać ode mnie. 
"George, w porządku, nic ci nie zrobię, obiecuję", powiedziałem spokojnym głosem, klękając przed nim. 
"Ten gościu wcześniej też tak mówił", odpowiedział słaby, "po czym kopnął mnie w brzuch"
"Słuchaj, Clay jest.....", przerwał mi. "W porządku. Jestem do tego przyzwyczajony"
Brzmiał na strasznie załamanego. Tak mi go było żal. 

Oboje milczeliśmy przez kilka sekund i po prostu odwracaliśmy wzrok od siebie. 
"Czy mogę", powiedziałem w końcu, "może zabrać cię do domu? Chcę ci pomóc."
"Jesteś tym dobrym, prawda?", spojrzał na mnie. 
Cicho zachichotałem, a potem sięgnąłem do niego ręką. Złapałem go za ramiona od tyłu i pomogłem mu wstać. "Dzięki, ale nic mi nie będzie."
"Na pewno?", zapytałem zmartwiony. 
"Tak, tylko-tylko upewnij się, że Clay się nie dowie", powiedział cicho. 
"Co? O czym?"
"Ze mi pomogłeś. Wątpię, że mu się to spodoba."
"Och, wiesz, on jest taki uparty. Czasami mam ochotę go uderzyć", powiedziałem, zaciskając pięść. Zachichotał słodko, a potem zaczął powoli iść, opierając się o ścianę. 

"Jesteś pewien, że nie potrzebujesz pomocy?", zapytałem mając ręce gotowe do wsparcia go na wypadek, gdyby upadł. 
"Dziękuję, wszystko w porządku", uśmiechnął się do mnie słabo. 
Potem zatrzymałem się i obserwowałem, jak wraca do domu. Już miałem się odwrócić i też to zrobić, usłyszałem, że ktoś biegnie w moim kierunku. Zak biegł do mnie z boku, a kiedy już dotarł, pchnął mnie na ścianę. "Co do cholery człowieku?!", wrzasnąłem przerażony.     
"Co ty, kurwa, człowieku!", krzyknął. 
Rzuciłem mu zmieszane spojrzenie, podczas gdy przyciskał mnie do ściany coraz mocniej.
"Ała, kurwa, to boli", krzyknąłem.

"Co tu robiłeś z Georgem, huh?", powiedział w końcu. 
Ups.
"Pomogłeś mu. A jeśli powiem Clayowi?"
"Zak, uspokój się!" Zrzuciłem jego ręce z moich ramion i stanąłem przed nim. Znowu uderzył mnie w ramię, zanim go odepchnąłem. 
"Nie masz pojęcia, co się teraz dzieje", powiedziałem. Po prostu spojrzał na mnie tak zwanym 'bitch face'. Boże, nienawidziłem tego wyrazu twarzy. "Odpierdol się", powiedziałem po prostu i odszedłem.
"Clayowi się to nie spodoba!", wrzasnął za mną. 

George POV

Wreszcie dotarłem do domu. To znaczy, już się do tego przyzwyczaiłem, więc nie ma powodów do smutku czy czegokolwiek. W końcu to była tylko głupia faza. Nie mogę uwierzyć, że poważnie myślałem, że Clay się może zmienić. Kto wie, może chciał się pobawić i zaraz mu znowu przejdzie. Po prostu starałem się zapomnieć, że mówił, że mnie lubi i tłumiłem myślenie, że czuję to samo. To było takie głupie. 

Był piątek, ostatni dzień tygodnia. W poniedziałek wreszcie wracamy do naszych normalnych klas. 
"Ostatni dzień z tą klasą", powiedziałem nauczycielka na początku lekcji. "Myślę, że musimy zrobić coś wyjątkowego, prawda?"
Coś wyjątkowego.... do diabła. 
"Co to znaczy 'wyjątkowy'?", zapytał jeden chłopak podnosząc rękę. 
"No, pomyślałam, że może moglibyśmy w coś zagrać", odpowiedziała, "przede wszystkim podzielę was na grupy"
Znowu.......

"Tym razem po prostu was przeliczę i pójdziecie do grupy o numerze, który otrzymacie", powiedział ładnie. Potem policzył nas od 1 do 6 więc byliśmy w czterech grupach. Ja miałem numer 4, Clay miał numer 2 na szczęście. Właściwie miałem szczęście. Moja grupa składała się z Nicki, innej dziewczyny, której nie znałem, innego chłopaka, którego nie znałem i Nicka. Clay był w grupie z dwoma chłopakami, których nie znałem i Carsonem. 

"Georgeeee!", krzyknęła radośnie Nicki, mocno mnie przytulając. 
"Hej Nicki", zachichotałem i też ją przytuliłem. 
Uśmiechnąłem się do Nicka niezręcznie, a on odwzajemnił słaby uśmiech. Dziewczyna, której nie znałem, miała długie brązowe włosy i miała na sobie spódniczkę i bluzę z kapturem.
"Cześć, jestem Tina", powiedziała podając mi rękę. "George", powiedziałem z uśmiechem i też podałem jej rękę. Chłopak, którego nie znałem leżał z głową na ławce.
"Karl", powiedział ziewając. "Jestem Nick", powiedział wtedy Nick. 

Złączyliśmy razem dwa stoły i usiedliśmy wokół nich. Nicki, Tina i ja siedzieliśmy po jednej stronie, a Karl i Nick po drugiej. 
"Nie wyspałeś się, co", powiedział Nick, klepiąc Karla po plecach. 
"Tak, można tak powiedzieć", odpowiedział Karl, zanim ponownie ziewnął.
Siedziałem między Tiną i Nicki. Nicki owinęła ręce wokół mnie i uśmiechnęła się szeroko. 
"Mam naszą prace zespołową Georgie", zachichotała. Uśmiechnąłem się do niej. 
"Tak, ja też Nicki"
Georgie. Clay mnie tak nazwał. 

"Jak myślicie, w co będziemy grać?", zapytała Tina. 
"Może kto jest w stanie spać najdłużej", Karl ponownie ziewnął. Nick poklepał go po plecach chichocząc. 
"Nick, ty i Karl znacie się?", zapytałem. 
"Nie, skąd to wziąłeś?", odpowiedział. 
"Och, nieważne"
Wzruszył ramionami, po czym usiadł wygodnie na krześle. 

"Więc kochani, gotowi do gry?", powiedziała nauczycielka wchodząc do sali. 




no one cares|| DNF ||PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz