70. revenge

1.3K 99 69
                                    

Clay POV 

Zabrałem George'a z samochodu do domu, do mojego pokoju i położyłem go na moim łóżku.
 "Clay..." George powiedział słabo.
 "Odpocznij George", delikatnie pogładziłem jego udo.
 "Floris...", powiedział ze ściśniętymi oczami, biorąc mnie za rękę.
 „Co się dzieje z Floris'em?", usiadłam bliżej niego.
 „To ten, który... ouch...", George położył rękę na głowie i cicho jęknął.
 "Czekaj, zaraz wracam", powiedziałem i szybko wstałem i zszedłem na dół. 

 Wyjąłem z lodówki worek z lodem i pobiegłem z powrotem na górę. Położyłem go na głowie George'a i usiadłem z nim ponownie.
"Boże, ten dupek" wyszeptał ze złością George.
 "Kto to zrobił George? Zabiję ich dla ciebie", chwyciłem go mocno za rękę.
 "Ten skurwiel....", chciał coś powiedzieć George, ale zatrzymał się w połowie drogi.
 „Dobrze, jeśli potrzebujesz odpoczynku, to odpocznij najpierw, dobrze? Nie uciekną", wyszeptałem ze słabym uśmiechem i delikatnie pogłaskałem go po policzku, po czym wstałem i podszedłem do drzwi. 

„Nie, nie idź!", George usiadł. Trochę za szybko, przez co znowu bolała go głowa.
 "Dobra, ok, jestem tutaj", podbiegłem do niego i położyłem go z powrotem.
 "Clay.", George spojrzał na mnie, gdy musiał podjąć trudną decyzję.
 "Co się dzieje Georgie? Możesz mi wszystko powiedzieć", powoli przesunąłem dłońmi po jego ciele.
 "Floris,....on......", powiedział George, po czym ponownie zacisnął oczy. 

 "Dobra, nie mów, śpij, proszę", spojrzałem na niego zmartwiony.
 „Floris mnie pobił, do diabła!", w końcu krzyknął George. Potem znów złapał się za głowę i jęknął.
 "Au, kurwa", wypuścił. Spojrzałem na niego bez wyrazu, jedyne, co krążyło teraz w mojej głowie, to straszliwa nienawiść do Floris'a.

 "Okay..", w końcu powiedziałem spokojnie, "Zapłaci za to, obiecuję. Teraz...odpocznij trochę. Zaraz wracam. A teraz śpij proszę" I z tym puściłem go i zostawiłem w pokoju. Przestał mnie wołać i wyszedłem z domu, nie zauważając go. Teraz byłem zły. 

Wsiadłem do samochodu i pojechałem do szkoły. Nadal był ranek i wszyscy byli w szkole oprócz George'a i mnie. Wysiadłem na parkingu i skierowałem się do budynku. 

 Na szczęście Floris powiedział mi kiedyś swoją klasę i po prostu musiałem poszukać sali. Kiedy w końcu go znalazłem, delikatnie zapukałem, a kiedy nauczycielka otworzyła drzwi, powiedziałem jej, że muszę porozmawiać z Floris'em.
 „Tak, jasne, co się stało?", spojrzała na mnie zmartwiona.
 „To trochę skomplikowane. Czy mógłbym z nim teraz porozmawiać? To nie potrwa długo", uśmiechnąłem się do niej.
 „Tak, Floris!", odwróciła się, „Jest ktoś do ciebie". 

 Potem zobaczyłem, jak Floris rozgląda się za drzwiami.
 "Clay? Myślałem, że masz George'a ho-", przerwałem mu, odciągając go za ramię. Zabrałem go ze sobą na zewnątrz i poszedłem za szkołę. 

 "Clay, co się stało?", spojrzał na mnie zdezorientowany.
 "No wiesz, po prostu chciałem ci coś powiedzieć..", powiedziałem bez wyrazu.
 "No wiesz, ja też", uśmiechnął się.
 "Mów pierwszy."
 "Nie, ty", Floris podszedł bliżej i pochylił się do mnie z uśmieszkiem.
 "Pieprz się Floris", sapnąłem agresywnie. 

"Co?", przestraszony cofnął się.
 "Wiem, że zrobiłeś to George'owi!"
 "Człowieku, daj spokój, jesteś mądrzejszy niż to", Floris przewrócił oczami, "Po pierwsze, uderzył się kilka razy w głowę i mógł mówić bzdury, po drugie ten facet mnie nie lubi... z jakiegokolwiek powodu, w każdym razie. Mógł powiedzieć o mnie wszystko!"
 „Jesteś taki głupi, wiesz o tym?!", podszedłem do niego i spojrzałem na niego ostrzegawczo.

 „Dlaczego jestem głupi?", wyglądał na zranionego.
 „Nigdy nie wybiorę CIEBIE zamiast George'a! Kiedy to zrozumiesz?!
 "Clay?", spojrzał na mnie niewinnie.
 „Trzymaj się z dala od George'a, bo pożałujesz!", uderzyłem nim o ścianę. 

„Więc wierzysz mu? Po prostu mu wierzysz, bo jest twoim chłopakiem, prawda?!", Floris podszedł agresywnie do mnie.
 "Oczywiście! Dlaczego miałby mnie okłamywać?!"
 "Wow...", Floris odwrócił głowę na bok i zacisnął usta.
"Dziękuję Clay..."
Spojrzałem na niego nadal zły, ale teraz zdezorientowany.
 „Myśl o tym, co chcesz myśleć, ale pozwól mi proszę żyć swoim życiem w kawałkach, ok? Nic nie zrobiłem i nie obchodzi mnie, czy mi wierzysz, czy nie, ale zostaw. mnie. kurwa. w spokoju!", spojrzał mi głęboko w oczy z gniewnym wyrazem twarzy. 

Potem odwrócił się i wrócił do wejścia.
 "Czekaj!", krzyknąłem za nim, co spowodowało, że przestał,
"C-co chciałeś mi powiedzieć?" Odwrócił się z rozczarowanym wyrazem twarzy.
 "On i kilku innych chłopaków z drużyny rugby zagłosowało na ciebie na rozgrywającego. Kiedy powiemy to trenerowi, dostaniesz pozycję" powiedział.
 "Omg, naprawdę?", uśmiechnąłem się podekscytowany.
 „Tak, ale wiesz, kiedy powiedziałem to innym chłopakom, właściwie myślałem, że będziesz inną osobą... lubiłem cię, ale to... wow, ok", i z tym znowu się odwrócił. 

Tak trudno było mi zdecydować, czy powinienem mu wierzyć, czy nie, ale potem zdecydowałem, że zawsze zaufam George'owi i nie dam się na to nabrać. Szybko podbiegłem do niego, złapałem go za ramię i przycisnąłem do ściany.
 „Nie próbuj mnie oszukać! Zapłacisz!", powiedziałem agresywnie i pchnąłem go na ścianę. Potem wróciłem do samochodu i pojechałem do domu do George'a. 

 "Gdzie byłeś?", George zapytał słabo, kiedy wszedłem do pokoju.
 „Dałem komuś nauczkę", podszedłem do niego i usiadłem obok niego.
"Clay, proszę, powiedz mi, że nie..." chciał powiedzieć George, ale przerwałem mu.
 "Wszystko w porządku Georgie, jestem tu z tobą. Proszę nie martw się o nic i wróć spać. Twoja głowa tego potrzebuje", uśmiechnęłam się do niego, przeczesując palcami jego włosy. 

 Zamknął oczy i wkrótce zasnął. Kiedy w końcu to zrobił, wyszedłem z pokoju i zszedłęm na dół, żeby zrobić sobie coś do picia. Myślałem o tym, co powiedział mi Floris. Wiedziałem, że nie powinienem w to wierzyć, ale nie mogłem przestać o tym myśleć. W każdym razie chciałem tylko nie stracić George'a, więc dobrze czy źle, zrobiłbym dla niego wszystko.

"Bing", mój telefon otrzymał wiadomość około 3 godziny później, kiedy siedziałem na kanapie oglądając film. E-mail. Ze szkoły. Co to może być? 




no one cares|| DNF ||PLWhere stories live. Discover now