45. skirt

2K 125 153
                                    

George POV 

„Sprawdźmy, czy pasuje do ciebie", powiedział Clay podekscytowany, sięgając mi po spódnicę.
 „Nie. Nie ubiorę tego", potrząsnąłem głową w proteście.
"Georgie" powiedział Clay zalotnym głosem, podchodząc bliżej.
 Zanim zdążyłem uciec, złapał mnie za ramię i przyciągnął do siebie. Postawił mnie blisko i przyłożył spódnicę do moich spodni.
 "No dalej, załóż to", błagał.
 "Nienawidzę cię..."

Wziąłem agresywnie spódnicę i wyszedłem za róg, żeby zdjąć spodnie. Clay czekał cierpliwie na kanapie, aż wejdę do salonu w czarnej spódnicy. Clay usiadł i patrzył na mnie z otwartymi ustami i całkowicie zachwyconymi oczami. Patrzyłem na niego zirytowany, idąc w jego kierunku.
 "George, to jest...", powiedział pod nosem, "to wygląda tak cholernie dobrze..."
"W porządku, mogę to zdjąć?"
 „Nie, czekaj", wyciągnął telefon.
 „NIE, NIE, nie zrobisz z tego zdjęcia!", wrzasnąłem, biegnąc za róg.

"No chodź, to dla Nicka. Chcę mu pokazać"
"Nie!"
"Och George~", usłyszałem, jak zbliża się do mnie. Powoli wyjrzałem za róg i zobaczyłem go stojącego naprzeciwko mnie z uśmieszkiem.
 "Daj spokój, to jedno zdjęcie. Tylko dla Nicka." 
„O rany, dlaczego w ogóle zgodziłem się na to gówno...", powiedziałem zirytowany i wyszedłem zza rogu. Wstałem i Clay zrobił zdjęcie z szerokim uśmiechem. Kiedy to zrobił, chciałem ponownie przebrać się w spodnie, potem minąłem lustro i spojrzałam na siebie. Cóż, muszę przyznać... naprawdę nie wyglądałem w tym źle. 

Więc potem przebrałem się z powrotem i ponownie poszedłem do salonu, gdzie Clay wciąż stał i pisał na swoim telefonie tak jak wcześniej.
 "Hej", powiedziałem. Włożył telefon do kieszeni i spojrzał na mnie.
 "Hej, kochanie", uśmiechnął się podchodząc bliżej.
 „A co on powiedział?", przewróciłem oczami.
"Nie może się doczekać, kiedy cię jutro zobaczy." 
O cholera, racja... muszę ją jutro założyć do szkoły. To był bilet prosto do piekła.
 „Wiesz, to tak, jakbyś naprawdę chciał, żebym był zastraszany. Wyobraź sobie, co powiedzą ci faceci Will i inni", jęknąłem. 

 „Cóż, jeśli będą się z ciebie wyśmiewać, po pierwsze nie mają żadnego gustu, a po drugie, po prostu znowu potłukę im mordy", powiedział Clay. Był teraz bardzo blisko mnie i objął moją twarz.
 „Jesteś tak cholernie seksowny", oblizał usta.
 Opuściłem głowę na jego klatkę piersiową i objąłem go ramionami. Nic nie mówiąc, Clay po prostu pogłaskał moją głowę, zanim dał jej szybki pocałunek. 

„Chcesz się poprzytulać?", przyklęknął, gotów mnie podnieść.
 "Uhm, nie. Chciałem się dzisiaj pouczyć", powiedziałem.
 „No cóż, mogę się z tobą pouczyć", wstał i uśmiechnął się do mnie.
 „W porządku, możesz, jeśli chcesz. Najpierw zrobiłbym matematykę".
 "W porządku." 

 Zasugerował, żebyśmy zrobili to na dole tutaj, więc wziąłem wszystko, czego potrzebowałem i usiedliśmy na kanapie. Bardzo się przydał, że był tutaj, ponieważ mógł mi łatwo wytłumaczyć wszystko, czego nie rozumiałem. To było prawie jak korepetycje.
 „Hej, chcesz lody, kiedy to skończymy?", zasugerował w końcu Clay po około godzinie.
 "Lody? Jesienią? Gdzie?" Spojrzałam na niego.
 „Znam lodziarnię, która zamyka się dopiero pod koniec października" powiedział
"Och, naprawdę? Cóż, tak, bardzo bym chciał." 

Przez kwadrans zaczęliśmy z innym tematem i kiedy miałem już dość na dzisiaj, znowu zabrałem rzeczy.
 „Załóż coś ciepłego, na dworze zrobiło się zimno", powiedział Clay, biorąc kluczyki do samochodu. Nadal miałem na sobie bluzę z kapturem Claya, która była już dość ciepła, więc po prostu nałożyłem na nią kurtkę. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Była już świeża, ale z tym, co miałam na sobie, była w porządku. 

 "Hej, mam pytanie", Clay w końcu powiedział po drodze.
 "Jakie" 
"Więc..", zaczął, "Długo zastanawiałem się, czy powinienem cię o to zapytać. A jeśli nie chcesz na nie odpowiadać, to oczywiście nie musisz. Więc. .. och, nie wiem jak o to zapytać..."
"Po prostu zapytaj", zachichotałem.
 „Czy... czy masz depresję?"
 "Jak doszedłeś do tej myśli?", zapytałem bez wyrazu. Właściwie nie chciałem mu o tym powiedzieć.
"To znaczy, że nie chcesz powiedzieć, przepraszam, po prostu..." przerwałam mu.
 "Nie, myślę, że możesz wiedzieć..." 

W samochodzie zapadła krótka cisza.
 „Tak", w końcu powiedziałem, „Tak, miałem depresję. Ale już nie z twojego powodu" Posłałem mu słaby uśmiech.
"Ale ty też miałeś depresję przeze mnie?" 
„Nie, to już się zaczęło przed poznaniem ciebie", powiedziałem.
 "Czy mogę zrobić... coś dla ciebie? Czy mogę...", przerwałem mu ponownie.
 „Clay, mówiłem ci, że to już koniec i to dzięki tobie. W ogóle nie musisz nic robić. Jest tak, jak jest teraz. Lepiej być nie może", powiedziałem, bawiąc się rękawami bluzy . 

 "Wiesz, że zawsze możesz przyjść do mnie i powiedzieć mi o swoich problemach. Chcę, żebyś czuł się dobrze i komfortowo."
"Wiem, kocham cię Clay", położyłem rękę na jego udzie i trochę potarłem.
 „Och, spójrz, jesteśmy już", powiedział. Zatrzymał samochód przed małym sklepem z kilkoma krzesłami i stolikami w powietrzu. Przy jednym siedziały 2 osoby, ale poza tym było pusto. Kto chciałby zjeść lody w zimny jesienny dzień? 

„Jaki smak?", spytał Clay, kiedy wysiedliśmy z samochodu.
 „Mięta i orzech laskowy", powiedziałem patrząc na smaki wypisane na tablicy, Czekaliśmy na faceta sprzedającego lody i powiedzieliśmy mu, jakie smaki chcemy. Clay wybrał mango i miętę. Usiedliśmy przy jednym ze stołów i zaczęliśmy jeść. Wszedł świeży powiew i zacząłem lekko drżeć. Przysunąłem się bliżej do Claya i przytuliłem się do niego. Objął mnie ramieniem i położył głowę na mojej, gdy dalej jedliśmy lody. 

 "Aww, jesteście parą?", powiedziała kobieta, która siedziała obok nas przy innym stole. 
 "Tak", Clay uśmiechnął się do niej, brzmiąc na dumnego.
 „Jesteście tacy słodcy Uwielbiam pary gejów", powiedziała. Co sprawiło, że trochę zachichotałem.
 Kiedy skończyliśmy lody, wróciliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu, gdzie resztę wieczoru spędziliśmy przytulając się w łóżku Claya, aż oboje zasnęliśmy.

no one cares|| DNF ||PLWhere stories live. Discover now