98. feelings

1.3K 95 73
                                    

George POV

„A potem po prostu ukradł pierdolone ciasto, nadal nie mogę w to uwierzyć. Taki głodny chłopak", Nick zachichotał, odchylając się na krześle.
 "Karl ukradł? Karl? Zawsze myślałem, że jesteś miłym, niewinnym facetem", zaśmiał się Clay.
 "Miły i niewinny? O, stary, nie znasz tu mojego Karla", Nick uniósł brwi.
 "A co dokładnie masz na myśli?", uśmiechnąłem się, "Czy on jest złym chłopcem?"
 „Cóż", Nick przygryzł wargę patrząc na Karla, który zaczął się rumienić, „... Do tej pory był chyba dobrym chłopcem... głównie". A potem mrugnął do niego. 

 „Czekaj, mówisz teraz o seksie, czy czegoś nie zrozumiałem?", Clay rzucił nam zmieszane spojrzenie z uśmiechem.
 „Oczywiście, debilu!", zaśmiałem się, uderzając go w ramię.
 "Cóż, w tym temacie ja też mogę coś powiedzieć", uśmiechnął się podnosząc palec.
 "Co?", spojrzałem na niego podejrzliwie.
 „Więc, wiesz, George i ja...", zaczął.
 „Zamknij się!", krzyknęłam, kładąc dłoń na jego ustach. 

Z uroczym chichotem oderwał moją dłoń od swoich ust.
 „Nie waż się rozmawiać z naszymi przyjaciółmi o naszym seksie", szepnęłam mu ostrzegając.
 „Dobra, dobra", machnął rękami, „...szefie".
 "Tak pies", uśmiechnąłem się, odwracając wzrok.
 "Teraz znowu jesteś złym chłopcem", Clay uniósł brwi, chwytając moją dłoń.
 "Uhhh, spokojnie, zwolnijcie", Nick uśmiechnął się do mnie. 

 "On jest po prostu idiotą, to wszystko", przewróciłem oczami.
 „A ty jesteś zakochany w tym idiocie", Clay przyciągnął mnie bliżej siebie, patrząc mi w oczy.
 "Tak, zgadza się", uśmiechnąłem się.
 „Chłopaki, chłopaki, nauczyciel idzie! Przestań flirtować i idź na swoje miejsca!", ostrzegł nas Karl, machając pospiesznie rękami.
 "Nie jesteśmy..." Uniosłam brwi, ale szybko wróciłam na swoje miejsce.

___

  
„George, Clay, czekajcie!", usłyszałem głos Alexa wołający za nami, gdy szliśmy na trening rugby. Odwróciłem się i zobaczyłem, jak biegnie w naszym kierunku.
 "Hej", przywitałem go z uśmiechem, kiedy nas dogonił.
 "Hej chłopaki", wziął oddech. 

 Poszliśmy do szatni, w której kilku innych już się przebierało. Jeszcze się nie przyzwyczaiłem że niema Florisa, ale cieszyłem się z tego. A skoro mowa o Florisie, to od dawna nie miałem z nim kontaktu. Czy naprawdę zniknął z naszego życia? Zgadłem. 

 „Hej George, czy mógłbym z tobą chwilę porozmawiać?", wyszeptał w końcu Alex, gdy patrzyłem, jak Clay przebiera się w sportowe ubrania.
 "Czekaj, chcę się cieszyć tym sześciopakiem przez chwilę", uśmiechnąłem się lekko przygryzając wargę, wciąż patrząc na swojego chłopaka.
 „Jesteś idiotą", zachichotał Clay, zanim naciągnął koszulę.
 "Ok", zwróciłem się do Alexa,
"Co słychać kolego?" 

"Możemy na osobności?", wskazał wyjście.
 "Jasne", powiedziałem idąc za nim na zewnątrz.
 „Hej!", krzyknął za nami Clay.
 "W porządku Clay, nie umrę", powiedziałem jak małe dziecko.
 "Mam nadzieję", uniósł brwi, odwracając się. 

 "Więc?", zapytałem, kiedy w końcu oddaliliśmy się wystarczająco daleko od szatni.
 "Pamiętasz, jak ci opowiadałem o moim zauroczeniu Nickiem?" 
"Tak", przechyliłem głowę.
 „Po prostu nie przejmuj się tym i po prostu zapomnij, ok? Zrobiłbyś to?", zacisnął usta.
 „Uh, jasne, że mogę, ale... dlaczego?", spojrzałem na niego zdezorientowany.
„Zniknęło, już nic do niego nie czuję", odpowiedział z kamienną twarzą. 

"Co? Och, uhm. To było szybkie. Znasz powód?" Uniosłem brwi.
 „Myślę, że po prostu pogodziłem się z tym, że nie mogę go mieć, więc myślę, że to po prostu zniknęło", uśmiechnął się lekko.
 „Jesteś pewien?", spojrzałem na niego podejrzliwie, myśląc, że może właśnie mi to powiedział, ponieważ żałował, że mi to powiedział.
 "Tak George, jestem pewien", zachichotał.
 "Bo jeśli-", otworzyłem usta, ale przerwał mi.
 „W każdym razie spotkałem kogoś innego. Bardzo go lubię. Poznaliśmy się w dużym mieście, do którego pojechałem w weekend", uśmiechnął się Alex. 

 „Och, czekaj... masz na myśli, że poznałeś go jako przyjaciela, albo... lubisz go, albo...", uniosłem brwi z lekkim zmieszaniem.
 „Nie, tak jak dobry przyjaciel", zaśmiał się Alex. „Ma na imię Charlie".
 "Och, okej, cóż, jeśli jest to dla ciebie dobre, cieszę się. Sprawa z Nickiem i Karlem była bardzo skomplikowana, jeśli mam być szczery", potarłem kark. 

"Tak, wiem, ale naprawdę dobrze radzę sobie z moimi uczuciami, więc...", wyszczerzył się do mnie.
 „Czy mogę go poznać?", zapytałem w końcu.
 "Cóż, mieszka kilka godzin drogi od nas. Słyszałeś o Las Nevadas?"
"Nie, właściwie nie."
 „To duże miasto z kasynami i nie tylko. Pokazał mi tam wszystko i bardzo mi się tam podobało. W wakacje znowu tam pojadę. Niedługo skończę 18 lat i wyprowadzę się tak szybko, jak będę mógł. Będę chciał  zostać prawnikiem, czy już ci to mówiłem?", zamrugał do mnie uśmiechając się. 

 „Uh, nie wiem, nie sądzę", zaśmiałem się niezręcznie, „A jeśli nie pamiętam, przepraszam. Ostatnio dużo myślałem. Ale hej, to jest niesamowite."
 „George?!", nagle usłyszałem wołający mnie głos Claya.
 "Ee, ok, porozmawiamy trochę później, Clay się czepia", przewróciłem oczami.
 "W porządku", zachichotał Alex, zanim wróciliśmy do innych chłopaków. 

"Hej, o czym rozmawialiście?", zapytał Clay, kiedy podszedłem do niego, a on obiął mnie ramionami.
 "Nic ważnego", przytuliłem twarz do jego klatki piersiowej.
 „Dlaczego nigdy nie mówisz o tym, o czym rozmawialiście?", brzmiał na wkurzonego.
 "Bo to nie jest dla ciebie ważne." 
„Wszystko, co jest dla ciebie ważne, jest automatycznie ważne dla mnie", chwycił mnie za ramiona i odciągnął od swojej klatki piersiowej, aby zobaczyć moją twarz.
 „To słodkie Clay, ale on po prostu nie chce – albo nie chciał, żebym nikomu o tym mówił", uniosłem brwi z uśmiechem. 

 "Euh", Powiedział Clay zirytowany.
 „Poza tym zawsze ci wszystko mówię. Nigdy nie byłoby niczego, co bym przed tobą ukrył... tak myślę".
 "Kocham cię", uśmiechnął się powoli, potrząsając głową ze szczęśliwym wyrazem twarzy.
 „Wiem", zachichotałem, „I ja też cię kocham".
 „Po prostu zawsze chcę ci to mówić".
 „Dobra Clay, teraz chodźmy do trenera i pozwól mi jeszcze raz zobaczyć twoje seksowne mięśnie w pracy", odwróciłem się, żeby zrobić to, co właśnie powiedziałem, ale zostałem zatrzymany przez Claya, który złapał mnie za ramię i przyciągnął z powrotem do siebie. 

"Ty mały słodki, wredny szczurku", uśmiechnął się z twarzą blisko mojej, uśmiechając się.
 „Przepraszam?", uniosłem brwi z chichotem.
 „Zawsze doprowadzasz mnie do szaleństwa i bawisz się ze mną, bo wiesz, jak mam obsesję na twoim punkcie, ale po prostu lubię uczucie, że zachowuję się jak twój pies, co?", powiedział absolutnie seksownym głosem.
 „Ponieważ jesteś taki gorący, kiedy robisz takie rzeczy", uśmiechnąłem się, patrząc na niego w dół, a potem z powrotem na jego usta.

 "Chodź", uśmiechnął się, szybko całując mnie w usta, a potem idąc ze mną trzymając się za ręce trenera i innych.

no one cares|| DNF ||PLWhere stories live. Discover now