41. homophobic problem

1.9K 123 105
                                    

George POV 

Nie mogłem uwierzyć, że Clay to zrobił. Przeprowadzam się do niego. Do Claya! to był jego genialny pomysł, huh... 

Pakowałem pudła w swoim pokoju. Nie miałem dużo rzeczy, tylko ubrania, których ta niewielka ilość mi wystarczała, komputer i szkolne przedmioty.
 "Masz wszystko?", Clay spojrzał zza rogu na dwa pudła.
 "Tak, tak mi się wydaje", rozejrzałem się, żeby zobaczyć, czy czegoś nie zapomniałem.
 "To bierz jedno, ja biorę drugie. Włóż je do mojego samochodu, zawieziemy je do twojego nowego domu", uśmiechnął się do mnie. 

 Włożyliśmy pudła do jego samochodu i podjechaliśmy do niego, gdzie pokazał mi mój nowy pokój, który zresztą był prawie dwa razy większy od mojego starego, a ja rozpakowałem swoje rzeczy. Włożyłem ubrania do szafy i postawiłem komputer na biurku. Pokój był już umeblowany , jakby był planowany od dawna, i był bardzo ładnie urządzony.
 "I jak?", Clay wszedł po pół godzinie, żeby sprawdzić, co ze mną.
 "Pokój jest niesamowity, dziękuję bardzo Clay", podszedłem do niego i mocno go przytuliłem.

 Spojrzałem na niego, a on złączył nasze usta, zanim przeczesał palcami moje włosy.
"Przy okazji", Clay odsunął się, "Czy twoi rodzice mogą wiedzieć, że my...?", zapytał.
"Nie, proszę, nie mów im. Myślę, że są trochę homofobami i jeśli mam rację, to... nie chcę im mówić", powiedziałem.
"W porządku."
"Czekaj, a co z różnymi klasami?", zapytałam wciąż do niego przytulony.
"Przeniosę się do ciebie", powiedział.
"Co? Ale co z Nickiem?"
"Zobaczymy". 

Clay był w drodze do szkoły, aby omówić to z dyrektorem, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Myślałem, że to moi rodzice więc otworzyłem. To był Karl. Miał ze sobą mój plecak.
 "Och Karl, dziękuję. Prawie zapomniałem", wpuściłem go.
"Nie ma problemu", dał mi torbę, "Wszystko w porządku? Nick powiedział mi, co się stało". "Tak,...ouh, muszę ci powiedzieć dobrą nowinę!", powiedziałem podekscytowany.
 "Jakie dobre wieści? Chodź, powiedz mi", usiedliśmy na kanapie.
"Wprowadzam się do Claya", uśmiechnąłem się do niego.
 "Co, naprawdę? George, to świetnie dla ciebie!"
 "I on też przejdzie do naszej klasy. Chce być ze mną cały czas, żeby mnie 'chronić'" przewróciłem oczami z uśmiechem. 

"No, fajnie, ale co z Nickiem?" 
"Nie wiem, Clay powiedział, że zobaczymy", wzruszyłem ramionami.
 „O rany, masz szczęście. To był tylko jeden dzień i spójrz na was", zachichotał.
 „Stary, gdybyś powiedział mi kilka tygodni temu, że tak się stanie, nigdy bym ci nie uwierzył!", zaśmiałem się.
 "Dobrze, w takim razie pójdę już, Nick i ja chcieliśmy się teraz spotkać", wstał i podszedł do drzwi.
 "Och, więc fajnie", mrugnąłem do niego.
 Z chichotem podszedł do drzwi i przed ich otwarciem krzyknął
„Więc poinformuj mnie jak najszybciej, co się dzieje".
 "Pewnie!" I po tym odszedł.

 Postanowiłem zadzwonić do rodziców i dać im znać, że możemy coś teraz razem zrobić.
 "Gdzie chcesz iść?", zapytała moja mama.
 "Znam tu ładny park, chcesz tam iść?", zasugerowałem.
 "Pewnie."
 "Przyjdź do domu Claya za około 10 minut, wtedy będę gotowy."
 „Dobra, do zobaczenia" Potem się rozłączyłem. 

W międzyczasie na dworze było dużo cieplej i przebrałem się. Nadal miałem na sobie bluzę i spodnie od Claya, więc przebrałem się w koszulę i luźne spodnie (oba moje), a potem poszedłem do łazienki, żeby się trochę odświeżyć.
 Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
 Poszedłem z rodzicami na mały spacer do parku, o którym mi chodziło, i tam usiedliśmy na małej ławce i zaczęliśmy rozmawiać.
 „Więc lubisz Claya?", zapytał mój tata.
 „Tak, naprawdę go lubię. Stał się dla mnie niesamowicie ważnym przyjacielem", skłamałem.
 „Czy to ten chłopak, który przerwał nam ostatni raz?", chciała wiedzieć moja mama.
 "Nie, to był Nick, kolejny przyjaciel." 
"Fajnie, że jesteś szczęśliwy", tata uśmiechnął się do mnie.

"Och, jestem szczęśliwy. Naprawdę szczęśliwy", powiedziałem z myślą o Clayu i uśmiechnąłem się.
 "Och, chciałem was o coś zapytać", powiedziałem w końcu.
 „Tak, mów dalej".
 "Więc..", zacząłem ostrożnie, "Mam tam innego przyjaciela... i zakochał się w kimś, oni już właściwie są parą... i..."
"Och, to wspaniale, mam nadzieję, że twój przyjaciel jest szczęśliwy", przerwała mi mama.
 "Tak, ale problem polega na tym, że jest gejem. Jest w związku z innym chłopakiem, a jego rodzice są... trochę homofobami..." Moi rodzice spojrzeli na mnie z zainteresowaniem.
 "Myślisz, że powinien im powiedzieć?", spytałem ostrożnie.
 „Cóż", mój tata w końcu powiedział „Nie pytaj mnie George, moim zdaniem ludzie nie powinni nawet być gejami. To jest wbrew naturze i jest obrzydliwe. Cieszę się, że nie jesteś gejem.  Wyobraź sobie pieprzenie własnej płci, to obrzydliwe."

„Clark!", moja mama spojrzała na niego, „Ostatnie zdanie nie powinno być teraz przed naszym synem".
 „Tak, przepraszam", powiedział,
„Ale to prawda".
 „Twój tata ma rację George", mama spojrzała na mnie,
„Gdybym była matką tego chłopaka, nie zaakceptowałabym tego. Przepraszam, jeśli go lubisz, ale jestem z tobą szczera".
 "Och, okej..", w szoku wpatrywałem się w pustkę. Kurwa.
 „W każdym razie, jak długo znasz Nicka i Claya?", moi rodzice odeszli od tematu i nadal zadawali pytania. 

 W pewnym momencie powiedziałem, że chcę iść do domu, bo źle się czułem. To było kłamstwo.
 Pożegnaliśmy się i poszli do siebie, a ja do Claya do mojego nowego domu.
 Kiedy wszedłem (przy okazji dostałem już klucz od Clay), Clay siedział na kanapie w seksownej pozycji, uśmiechając się do mnie. Rozłożył ręce i skinął do mnie. Ze słabym uśmiechem i chichotem podszedłem do niego i usiadłem na jego kolanach z twarzą do niego, a on złapał mnie w pasie. 

„Zgadnij, kto będzie jutro w twojej klasie", Clay powiedział podekscytowany.
 "Ty i ja", uśmiechnąłem się słabo.
 „Źle", zmarszczyłem nos dziecinnie,
„Ja, ty, Karl i Nick".
 "Och, Nick też? To świetnie. Muszę powiedzieć Karlowi", powiedziałem podekscytowany.
 "Nie musisz. Powiedziałem już Nickowi i chyba on mówi Karlowi."  

Potem powoli pochylił się, by mnie pocałować z uśmieszkiem, ale zatrzymał się, gdy mój wyraz twarzy znów był smutny.
 "George, co się stało?", zapytał zmartwiony.
 "Miałem rację... moi rodzice są homofobami....", spojrzałam w dół i oparłam głowę na jego ramieniu.
 "O nie...", Clay przytulił mnie mocno.

no one cares|| DNF ||PLWhere stories live. Discover now