W ostatni dzień roku do Jamesa przyjechał Remus razem z Peterem. Jego rodzice jechali do ciotki, zostawiając ich samych w domu. Nowy rok spędzili w czwórkę, szczerze rozmawiając i śmiejąc się do późna. Następnego dnia spali również do późna.
Jemes ziewnął cicho gdy jedli śniadanie. Czuł straszny ból głowy. Oparł się o rękę, a oczy same mu się zamknęły.
- James - usłyszał zmęczony głos Remusa, a James mruknął pod nosem - James!
Potter od razu otworzył oczy. Gdyby nie Remus jego glowa zaraz wylądowała by w jedzenie. James zdjął okulary i przetarł twarz dłońmi.
- Oj chyba za bardzo zabalowaliście wczoraj - powiedział Euphemia, gdy James ponownie ziewał.
Po śniadaniu cała czwórka poszła do pokoju Jamesa. Okularnik położył się w łóżka.
- Czuje się beznadziejnie - powiedział Syriusz.
- Ja też - mruknął James - Chciałem zaprosić Lily na sylwestra, ale odmówiła mi. - wyznał.
- Czemu nic nie mówiłeś, Rogacz? - zapytał Remus, a Potter wzruszyć ramionami.
- Nawet nie wiem czemu odmówiła - powiedział i westchnął.
- Może była już zajęta - powiedział Peter, a James wzruszył ramionami.
Było mu przykro, że odmówiła, mimo, że wczoraj bawił się świetnie z swoimi przyjaciółmi. Najchętniej powtórzyłby ten wieczór, ale chciał, żeby była tam też Lily.
***- Wstawaj James - usłyszał głos Remus. Otworzył oczy i przetarł je dłońmi - Jak tak dalej pójdzie spóźnimy się na pociąg.
James wymacał okulary i założył je na nos. Wygramolił się z łóżka i wyszedł z pokoju za Remusem. Zeszli do kuchni. Przy stole siedziała juz mama Jamesa, Syriusz i Peter.
- Gdzie tata? - zapytał James siadając przy stole.
- Musiał wyjść szybko do pracy ale spokojnie zdąży, żeby odwieść was na pociąg - powiedziała i posłała Jamesowi lekki uśmiech - Jedz synku.
Po śniadaniu James poszedł do pokoju. Przebrał się z piżamy w normalny strój i zaczął dopakowywać rzeczy do kufra. Zniósł swój kufer na dół.
- Szybko, chłopcy, szybko - powiedział tata Jamesa szybko wyjmując kufry z bagażnika samochodu. - Uważajcie na siebie w szkole, nie naróbcie glupot. Wysyłaj nam listy, James. Widzimy się w wakacje.
James pożegnał się z tatą. Po chwili znaleźli się w pociągu dp Hogwartu, który ruszył od razu jak weszli do środka. Znaleźli wolny przedział, do którego weszli i zajęli miejsca.
- Cześć - w przedziale stanęła Lily Evans, za nią stała Doracs i Marlena.
- Cześć, Lily - James uśmiechnął się do niej.
Weszły do przedziału. Lily usiadła obok Jamesa. Przez całą drogę rozmawiali, ale James nie zapytał Lily czemu odmówiła przyjazdu do niego.
***James usiadł w pokoju wspólnym. Był wykończony po treningu. Czuł się słabo, ale zbagatelizował ten fakt i skupił się na pisaniu wypracowania na eliksiry. Ziewnął cicho i przetarł twarz dłońmi. Najchętniej położył by się już wtedy do łóżka, ale musiał to dokończyć, a nie chciał wykorzystać Remusa do tego.
- Pomóc ci, James? - usłyszał głos Lily - Widzę, że nie idzie ci najlepiej.
Rzeczywiście. Nie szło mu najlepiej. Przez parę dobrych minut trzymał pióro w ręce próbując spleść zdanie, ale marnie mu to wychodziło.
Lily usiadła obok niego i nachyliła się nad jego pergaminem. Przeczytała to co już napisał.
- Mogłabym pióro? - zapytała.
- Nie musisz, Lily - powiedział James od razu, ale rudowłosa zabrała mu pióro i zaczęła coś pisać.
- Marlena mi wspominała, że jesteś zmęczony - powiedziała po chwili ciszy - Powiedziała mi też, że zazwyczaj zostajesz trochę dłużej na boisku. Czemu?
- Zazwyczaj wtedy biegam albo latam na miotle. Pomaga mi to. Uspokaja mnie - powiedział.
- Ale napisałeś tu głupoty - powiedział cicho, a James się zaśmiał.
- Nie mailem głowy do tego dzisiaj - powiedział i odchrząknął - Lily mogę cię o coś spytać?
- Pewnie, James - spojrzała na niego kontem oka.
- Czemu nie chciałaś przyjechać? - zapytał cicho.
- Była u mnie Marlena przez święta i szczerze mówiąc nie czułam się zbyt dobrze - powiedziała - Petunia mnie olewała, a jak zaczynałyśmy rozmawiać to się kłóciłyśmy. Ona myśli, że jestem wariatką.
- Nie jesteś żadna wariatką - powiedział od razu James - Ty jesteś cudowna - dodał, a Lily się zaśmiała.
- To naprawdę kochane, James, ale nie zmienisz słów mojej siostry. Odkąd dowiedziałam się, że jestem czarownicą Jestem dla niej jedynie wariatką.
- Ja uważam, że jesteś wyjątkowa - James wzruszył ramionami. Ja policzkach Lily pojawiły się delikatne rumieńce.
- Oh James - mruknęła. James ziewnął cicho - Powinieneś się już położyć. Jesteś zmęczony. Dokończę to za ciebie i dam ci rano.
- Nie musisz - powiedział - Dam radę to skończyć.
- Zrobię to dla ciebie a ty idź juz się położyć - powiedziała.
- Dziękuję, Lily, jesteś cudowna - lekko ją szturchnął i poszedł do dormitorium.
ESTÁS LEYENDO
Lilia dla dwojga | Jily
FanficJames Potter już od trzeciego roku kocha się w Lily Evans. Lily niestety nie odwzajemnia jego uczuć. Jamesa bardzo boli fakt odrzucenia przez Lily, ale za wszelką cenę próbuje ukryć ten fakt. Jego przyjaciele podsuwają mu pomysł, by jedynie zaprzyja...