Rozdział 43

318 19 15
                                    

Lily nie mogła wystarczająco nacieszyć się swoimi urodzinami, przez złe poczucie Konnie. Lily martwiła się o przyjaciółkę i zapomniała o urodzinach. James chciał żeby Lily miala udane urodziny. Dzień po urodzinach Lily zabrał dziewczynę do kuchni na romantyczną kolację, żeby świętować jej urodziny. Prezent dał w jej urodziny. Naszyjnik ze słońcem. Do kompletu z kolczykami, które dał jej na święta.

- Kocham cię, Lily - powiedział obejmując ją w talii.

- Ja ciebie też, James - powiedziała całując go w usta. Czarnowłosy przedłużył ich pocałunek. Lily owinęła ręce wokół jego szyi.

James postarał się dla Lily żeby wszystko było tak jak on tego chciał. Rudowłosa była zdziwiona, że Jamesowi aż tak bardzo zależy na tym żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Lily mimo wszystko zaliczyła swoje urodziny do udanych. Cieszyła się, że ma przy sobie taką osobę jaką jest James Potter. Kochał ją i starał się pokazywać jej to. Lily nie żałowała ani sekundy, że zbliżyła się się do Jamesa. Wrócili do pokoju dość wspólny, ale dzięki mapie huncwotów, która James miała ze sobą mógł kontrolować sytuację i dostać się do pokoju wspólnego nie zauważony. Zdziwili się widząc Remusa i Syriusza siedzących w pokoju wspólnym.

- Myśleliśmy, że będziecie już spać - powiedział James siadając na kanapie.

- Czekaliśmy na was - powiedział Syriusz - Jak było na randce? - zapytał szturchając Jamesa w bok.

- Cudownie - powiedziała Lily - Ide się już położyć- nachyliła się nad Jamesem i pocałowała. Dobranoc, chłopcy

- Kocham cie - powiedział.

- Ja ciebie też - uśmiechnęła się szeroko. James odprowadził ją wzrokiem do dormitorium.

- Nie powiem. Miło się na was patrzy - powiedział Remus.

- Szczególnie, że od trzeciego roku byłeś w niej szaleńczo zakochany i w końcu jesteś z Lily - powiedział Syriusz.

- W tamtym roku już zwątpiłem czy z nią w ogóle będę - powiedział James - Czasem myślę, że tylko śnie.

- Mogę cię uszczypnąć, jeśli chcesz - powiedział Syriusz.

- Nie trzeba. Jeśli to sen nie chce się z niego budzić - powiedział - Co was tak naszło żeby na mnie poczekać?

- Chcieliśmy - Remus wzruszył ramionami - I tak miałem do dokończenia zadanie na zaklęcia. Pete  też czekał, ale zmył się po godzinie.

- Nic dziwnego. Był zmęczony. Pół nocy uczył się na test z transmutacji. Wiem, bi sam mu pomagałem - powiedział James.

- Poza tym. Ty wiele razy na nas czekałeś. Chcieliśmy zrobić to samo - powiedział Syriusz.

- Nie przesadzajcie - mruknął James.

- James, robisz dla nas wiele dobrego, a my nie wiemy jak mamy ci się odwdzięczyć - powiedział Remus.

- Nie musicie. Przyjaźnimy się. Jesteście dla mnie jak bracia - powiedział James - Robicie wystarczająco. Znosiliście mnie kiedy paplałem o Lily i nie marudziliście. A byłem wkurzający.

- Wiemy, James. Byliśmy przy tym - powiedział Syriusz, a James się zaśmiała - Chodzi nam o to, Rogacz, że nigdy tak naprawdę ci za to nie podziękowaliśmy. A powinniśmy.

- Nie musicie. Robię to bo was kocham. Jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi - powiedział James.

- Nigdy nie przyznasz nam racji, co? - powiedział Remus.

- Nie musicie za nic dziękować. Wy też robicie dla mnie więcej niż myślicie. Skończcie gadać, bo się wzruszę - powiedział James.

- Mówisz jakbyś już nie był wzruszony - powiedział Syriusz z lekkim uśmiechem.

- Zamknij się - mruknął James. Ściągnął okulary i otarł oczy - Nie jesteście już zmęczeni? Już długo tu siedzicie.

- Chodźmy już do dormitorium - powiedział Syriusz wstając z kanapy - James. Cieszymy się, że jesteś szczęśliwy z Lily.

- Weźcie - mruknął i rozłożył ręce, by przytulić Syriusza. Black pogładził go po plecach - Chodź tutaj, Remus!

- Niech wam będzie - mruknął przytulając ich - Idziemy do dormitorium. Dosyć czułości.

Weszli po schodach do dormitorium. Peter już dawno spał, a żałosny jego łóżka były zasłonięte. James pierwszy poszedł pod prysznic. Kiedy się umył ubrał się w piżamę i wyszedł z łazienki. Położył się w łóżku, a po nim wszedł Syriusz, a potem Remus. Oboje wzięli bardzo szybko się umyli i położyli się do swoich łóżek.

Lilia dla dwojga | Jily حيث تعيش القصص. اكتشف الآن