Rozdział 38

355 24 17
                                    

Lily obawiała się relacji z Jamesem po ich pierwszym pocałunku, ale okazało się, że tak naprawdę nie miała czego się bać. Czuła się dobrze w jego obecności. Patrole z nim stały się dla niej jeszcze przyjemniejsze kiedy chwytał ją za rękę, albo obejmował ramieniem. Na imprezie urodzinowej Syriusza przetańczyli ze sobą mnóstwo piosenek i bawili się razem świetnie. Następnego wieczoru mieli patrol. James co chwilę ziewał i przecierał oczy.

- Chyba padnę od razu jak wrócę do dormitorium - powiedział James, a Lily się zaśmiała. James chwycił dłoń Lily i splótł ich palce razem.

- Przecież mogłeś powiedzieć to bym poszła sama - powiedziała Lily.

- I znowu Snape by cię śledził? Nie ma mowy - powiedział - Poza tym, lubię spędzać z tobą czas.

Lily zarumieniła się lekko i uśmiechnęła. Wrócili do pokoju wspólnego. Zanim jednak rozdzielili się do dormitorium James nachylił się nad Lily i delikatnie ją pocałował. Dopiero później rozdzielili się do dormitorium.
***

W urodziny Syriusza Lily weszła do dormitorium chłopców. Uśmiechnęła się szeroko do Jamesa, który wiązał wiązał krawat przy lustrze.

- Wszystkiego najlepszego, kochany - powiedziała Lily przytulając Syriusza.

- Dzięki, Lily - powiedział całując ją w policzek.

- James źle wiążesz krawat - powiedział Remus, patrząc na Jamesa, który bardziej skupił się na Lily niz na porządnym zawiązaniu krawata.

- Daj to, James - powiedziała podchodząc do Jamesa.

Rudowłosa zawiązała mu krawat i poprawiła mu włosy, które i tak po chwili opadały z powrotem na czoło. Wyszli z dormitorium i poszli do Wielkiej Sali. Przed Wielka Sala czekała już Konnie, która rzuciła się by ucałować i wyściskać Syriusza. Lily patrzyła na nich z uśmiechem. Zajęli miejsce przy stole gryfonów.

- Chcesz kawy? - zapytał James, a Lily kiwnęła głową.

James przysunął sobie bliżej kubek Lily. Remus, który siedział obok niego przez przypadek go szturchnął i James wylał gorąca kawę na spódniczkę Lily.

- Lupin! - warknął James - Uważaj trochę! Tak bardzo cie przepraszam, Lily.

- Przepraszam - powiedział od razu Remus i machnął różdżką, by pozbyć się plamy - To Pete mnie popchnął.

- To Syriusz tak usiadł, że mnie pchnął - powiedział oburzony Peter.

- Wcale nie!- powiedział Syriusz - Mam urodziny! Nie możesz mnie obwiniać!

- To nic takiego - powiedziała Lily.

- Nie chcesz iść do pani Pomfrey, żeby to zobaczyła? Mogłaś się poparzyć - powiedział James, patrząc na nią z troską. Lily złapała Jamesa za dłoń.

- Wszystko w porządku - powiedziała i lekko się uśmiechnęła.

Lily dopiero po chwili puściła dłoń Jamesa, a na jego twarzy na chwilę pojawiło się rozczarowanie. James zajął się rozmową z Lunatykiem, który kontem oka ciągle spoglądał w stronę siedzącej przy stole krukonów Astrid.
***

Następnego dnia Lily obudziła się z potwornym bólem brzucha. Czuła się się podle, a to wszystko przez miesiączkę. James od razu zauważył, że Lily nie ma humoru i starał się jej go poprawić. Lily na chwilę się uśmiechnęła, ale później ten uśmiech zniknął.

- Co ty masz taką minę, jakbyś chciała wszystkich zabić? - zapytał Syriusz, kiedy wieczorem siedzieli w pokoju wspólnym - To te dni?

- Zamknij się, Black - warknęła i jęknęła opierając głowę na ramieniu Jamesa, kiedy nadeszła kolejna fala bólu.

- Czyli tak - powiedział Syriusz, który gdyby Lily mógłby zabijać wzrokiem leżał by już dawno martwy na ziemi.

- Chcesz do skrzydła szpitalnego? - zapytał James, a Lily od razu zaprzeczyła, przybliżając się do Jamesa. Potter pocałował ją delikatnie w czoło - Potrzebujesz czegoś?

- Coś słodkiego - powiedział, a James spojrzał porozumiewawczo na Petera, który dopiero po czasie zrozumiał o co chodzi i podał Lily tabliczkę czekolady.

- Co się dzieje? - zapytał Remus, który dopiero co wrócił ze spotkania z Astrid - To moja czekolada?

- Lily, ma okres - powiedział Syriusz - Nie patrzą tak na nią. Już nie ma szans, że się z tobą podzieli.

- Zaraz stracisz język, Syriusz - warknęła Lily.

- Już nic nie mówię - powiedział szybko Syriusz, a James się zaśmiał.

Lilia dla dwojga | Jily Where stories live. Discover now