James poprawił czarną koszulę, którą pożyczył od Syriusza i parę razy przeczesał palcami włosy.
- Dobrze wyglądasz, chodz idziemy - powiedział Syriusz klepiąc go po plecach.
James wziął do ręki kwiaty i weszli z pokoju. Lily stała już w pokoju wspólnym. Pierwszy podszedł do niej Syriusz. Złożył jej życzenia i dał prezent, który kupili całą czwórką. Później poszedł do Konnie, która weszła do pokoju wspólnego.
- Wszystkiego najlepszego, Lily - powiedział James uśmiechając się i podając jej kwiaty.
- Dziękuję - uśmiechnęła się i stanęła na placach by go przytulić. Pocałowała go lekko w policzek.
Peter i Remus również złożyli jej życzenia.
- Pasują do siebie - powiedziała Lily opierając się o ramię Jamesa, a mu zrobiło się gorąco.
Lily wyglądała przepięknie tego dnia. Jej rude włosy opadały swobodnie na plecy, a sukienka, którą miała na sobie wyglądała na niej cudownie.
- Pięknie wyglądasz - powiedział cicho, a Lily podniosła głowę i spojrzała na niego. Zobaczył na jej twarzy lekki rumieniec, który dodawał jej tylko uroku.
- Dziękuję, Jamie - uśmiechnęła się, co odwzajemnił - Ty też wygaldasz niczego sobie.
Impreza rozkręciła się. James parę razy zatańczył z Lily, a ona dobrze się nim bawiła. Syriusz też wziął ją parę razy do tańca.
James przechylili kubeczek z alkoholem, czując nieprzyjemne pieczenie w gardle. Czuł już lekkie zmęczenie, przez ciągle tańczenie.
***Syriusz wyszedł z dormitorium do Konwalii, a Marlena, usiadła na jego łóżku.
- Ale go wzięło, nie? - powiedziała Marlena, a James kiwnął głową i przetarł twarz dłońmi cicho ziewając - Chyba przyszłam za wcześnie - zaśmiała się cicho.
- Tutaj jesteś - do dormitorium chłopców weszła Lily. Miała na sobie spodnie z dresu i bluzę, a włosy upięte w kucyk. Mimo, że była ubrana tak zwyczajnie James nie potrafił oderwać od niej wzroku.
- Dzień dobry, Lily - powiedział Remus ziewając.
- Obudziłaś ich? - zapytała Lily - Mówiłam ci, żebyś dala im odpocząć. Dużo nam wczoraj pomagali.
- Gdyby Marlena nas nie obudziła, to pewnie spali byśmy do późna - powiedział James i wyszedł z łóżka.
- Widzisz są mi wdzięczni - powiedziała Marlena z uśmiechem.
- Cholernie wdzięczni - mruknął Remus - Dobranoc.
- Remus, pamiętasz, że mi obiecałeś pomóc dzisiaj z numerologią? - zapytała Lily, a Remus głośno jęknął.
- Naprawdę, Lily? Przepisz to po prostu ode mnie - mruknął Remus.
- Ale to...
- Wiesz ile prac my od niego spisaliśmy? - odezwał się James.
- Właśnie i nikt nigdy się nie zczaił - powiedział Peter.
Lily westchnęła i usiadła do biurka Remusa, biorąc do ręki pergamin, który leżał na biurku. Przepisała zadanie z numerologii. James w tym momencie podszedł wziąć prysznic.
- Wam też się tak kręci w głowie? - zapytał James gdy wyszedł z łazienki. Usiadł na łóżku.
- Nie wiem. Wolę nie wstawać dzisiaj z łóżka - powiedział Remus.
- Przestań Remus, wcale nie jest z tobą tak źle - powiedziała Marlena.
- Masz rację. Gorzej było po urodzinach Syriusza. - powiedział Remus.
- Dziękuję za zadanie, Remus - powiedziała Lily, uśmiechając się do Remusa, a James poczuł ukłucie w sercu - Jak ci się kręci w głowie, to może pójdziemy do skrzydła szpitalnego?
- Nie, już mi lepiej - mruknął, a Lily zmarszczyła brwi i usiadła na jego łóżku.
- Wszystko w porządku? - zapytała.
- Oczywiście, że tak, a co miało by nie być w porządku? - James poprawił ręką włosy.
- Wydajesz się smutny - stwierdziła.
- Nie jestem smutny. Jestem po prostu zmęczony - powiedział James a Lily cicho westchnęła.
- No dobrze, James - powiedziałała - Idziemy Marlena? Dorcas pewnie na nas czeka.
- Ale mi się tu tak wygodnie leży - mrukneła Marlena, a Lily się zaśmiała i pociągnęła blondynkę za rękę - Widzimy się później, chłopcy.
Lily i Marlena wyszły z domitorium.
- James czy ty jesteś zazdrosny? - zapytał Remus, a James prychnął.
- A niby o co mam być zazdrosny? - zapytał.
- Widziałem twoją minę, Rogacz - powiedział Remus, a James westchnął.
- Może trochę jestem zazdrosny - mruknął cicho i westchnął.
- James, tyle razy ci mówiłem, że nie musisz być zazdrosny o mój kontakt z Lily - powiedział Remus.
- Od jakiegoś czasu Lily do ciebie ciągnie - powiedział Peter po chwili zamyślenia.
- Tak sądzisz, Pete? - Zapytał James.
- Ja też to zauważyłem - powiedział Remus - Ona lubi z tobą spędzać czas, James.
- Tak myślicie? - zapytał.
- Tak! - powiedział Remus i Peter w tym samym momencie.
YOU ARE READING
Lilia dla dwojga | Jily
FanfictionJames Potter już od trzeciego roku kocha się w Lily Evans. Lily niestety nie odwzajemnia jego uczuć. Jamesa bardzo boli fakt odrzucenia przez Lily, ale za wszelką cenę próbuje ukryć ten fakt. Jego przyjaciele podsuwają mu pomysł, by jedynie zaprzyja...