Lily i James siedzieli w pokoju wspólnym słuchając Syriusza, który mówił o tym jak się cieszy, że on i Konwalia zamieszkają razem. James szczerze mu zazdrościł. On i Lily jeszcze o tym nie rozmawiali. Kiedy tylko James chciał zacząć rozmowę dochodził do wniosku, że to nie odpowiednia chwila na to.
- A wy jak? - zapytał Syriusz, a James westchnął.
- No rozmawialiśmy o tym - powiedziała lekko zgryźliwym tonem Lily - Nawet nie chciał o tym rozmawiać.
- Ja nie chciałem? - oburzył się James - Chciałem! Skąd miałem widzieć, że jesteś gotowa na tą rozmowę. Sama nie zaczynałaś tego tematu.
- Naprawdę chcesz się o to kłócić, James? - zapytała
- Nie kłócę się - powiedział od razu - Mogła sama powiedzieć, że wiążesz ze mną przyszłość.
- Ja myślałam, że to wiesz - powiedziała, a w jej głosie dalej było słychać złość - Nie zamierzam teraz o tym rozmawiać, James - dodała wstając z kanapy.
- W takim razie nie będziemy o tym rozmawiać - powiedział również wstając z kanapy.
- Dobrze! - powiedziała podnosząc lekko głos i ruszyła w stronę dormitorium.
James wszedł po schodach do dormitorium chłopaków. Był zły na siebie. Mógł z nią porozmawiać na spokojnie. Usiadł na łóżku i westchnął ciężko. Zdjął okulary i przetarł twarz dłońmi.
- James - powiedział Syriusz wchodząc do dormitorium - Wszystko w porządku?
- Tak - powiedział stanowczo - Ja nie chciałeś żeby to tak wyglądało.
- To nie twoja wina, James. Oboje jesteście poirytowani. Takie są rozmowy są trudne. Nie obwiniaj się, James - powiedział łagodnie Syriusz - Ty i Lily musicie porozmawiać na spokojnie.
- Co jak po tym wszystkich się nie zgodzi? - zapytał.
- Ty i Lily jesteście stworzeni dla siebie. Na pewno się zgodzi, stary - powiedział Syriusz - Oboje nie macie najlepszych humorów ostatnio i dlatego się posprzeczaliście. Stresujecie się. Owutemy są już za chwilę. Dajcie sobie chwilę czasu.
James przyznał Syriuszowi rację. Nie chciał kłócić się z Lily przez swoje humory. Kochał ją i to nawet bardzo. Nie chciał, żeby przez niego cierpiała. Chciał jej dawać szczęście, na które wpełni zasługiwała.
***James siedział w pokoju wspólnym pisząc zadanie z transmutacji. On i Lily pogodzili się, ale wciąż nie porozmawiali o tym co będzie po szkole. James znalazł dom, który według niego był idealny dla niego i Lily, ale wciąż bał się jej powiedzieć.
Owutemy były coraz bliżej, co nauczyciele wypominali co lekcje.- James, to sowa twoich rodziców? - powiedział Remus wstając z kanapy.
James odżył pióro i również wstał z kanapy. Poszedł do sówki i wyjął list. Wpuścił sowę do pokoju wspólnego, a ona usiadła na oparciu fotela, na którym siedział Syriusz. Rozwinął list, siadając z powrotem na kanapie.
Ja i mama chcieliśmy życzyć tobie i twojm przyjaciołom powodzenia na zbliżających się owutemach. Na pewno napiszecie je świetnie! Mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku. Ja i mama tęsknimy za tobą.
Nie chcę cię niepokoić, ale mama ostatnio nie czuje się najlepiej. Była u lekarza i powiedział, że to nic takiego. Nie martw się. Mama powoli wraca do zdrowia. Jestem ciągle przy nie. Bardzo za tobą tęskni.
Kochamy cię, Tata
James poczuł łzy w oczach. Na same wieści o mamie ręce zaczęły mu się trząść. Zastanawiał się czemu jego rodzice nie pisali szybciej. Mógłby poprosić McGonagall i przyjechać do nich, choćby na jeden dzień.
- James, co jest? Blado wyglądasz - zapytał Syriusz, który również wyglądał na zaniepokojonego.
- Musze... Chcę być sam teraz - powiedział wstając z kanapy. Zaniknął w dormitorium.
- Myślicie, że to coś poważnego? - zapytał Syriusz - Myślicie, że chodzi o..
- Idę do niego - powiedziała Lily wstając z kanapy.
- Daj mu chwilę, Lily - powiedział Remus.
- To mój chłopak - powiedziała.
- A nasz przyjaciel - powiedział Remus - Też się martwimy, ale chciał być sam.
- Nie zostawię go samego - powiedziała stanowczo i weszła po schodach do dormitorium. Zapukała cicho i lekko uchyliła drzwi - James?
Lily weszła do dormitorium. James siedział na łóżku, a twarzy miał ukrytą w dłoniach, obok niego leżał list od taty. Lily usiadła obok James.
- Jamie - powiedziała cicho, a chłopak pociągnął nosem - Co się dzieje? - czarnowłosy nie odpowiedział tylko wcisnął Lily list w dłonie.
- James, tak mi przykro - powiedziała sama czując łzy w oczach.
- Ja... Nie wiem co mam robić - szepnął i znowu pociągnął mocno nosem. Lily podała mu chusteczki - Dzięki - mruknął wyciągając jedną. James wydmuchał hałaśliwie nos - Co jak moja mama...
- Nie myśl tak, James - powiedziała i objęła go. James oparł głowę na ramieniu Lily.
- Boję się o nią, Lily - szepnął.
- Wiem, skarbie - powiedziała cicho - Ale tata napisał, że juz zdrowieje.
- James - usłyszeli za sobą.
W drzwiach stał Remus, Syriusz i Peter. Przyglądali się przyjacielowi z niepokojem. Syriusz zrobił się blady jak ściana, a Jamesa to w ogóle nie zdziwiło. Traktował rodziców Jamesa jak swoich rodziców. To oni go przyjęli kiedy uciekł z domu i nie miał gdzie iść. Poszedł do Jamesa, a jego rodzice przyjęli go z otwartymi ramionami.
- Ale to nic poważnego? - zapytał Syriusz wchodząc głębiej do pokoju.
- Nie - powiedział wstając z łóżka - Ale nie wiem jak poważnie było. Tata napisał tylko, że już lepiej - dodał pocierając twarz. Syriusz bez słowa podszedł do niego i go przytulił.
- James, co to jest? - zapytała wskazując na Proroka Codziennego, gdzie widniało zdjęcie domu, który znalazł James.
- Znalazłem parę dni temu - powiedział odsuwając się od Syriusza - Chciałem ci pokazać, ale nie wiedziałem czy...
- Jest idealny, James - powiedziała biorąc gazetę i podchodząc do niego.
- Naprawdę? - zapytał zdziwiony.
- Tak! Musimy wysłać szybko list, zanim ktoś nas wyprzdzi! - powiedziała Lily siadając do biurka.
- Zgadzasz się, żeby ze mną mieszkać? - zapytał James.
- Oczywiście, że tak, James! - powiedziała rudowłosa - Chyba, że ty...
- Ja bardzo chcę - przerwał jej James.
- Będziemy mieszkać razem! - powiedziała Lily przytulając się do chłopak. James pocałował ją w głowę, znowu czując łzy w oczach.
YOU ARE READING
Lilia dla dwojga | Jily
FanfictionJames Potter już od trzeciego roku kocha się w Lily Evans. Lily niestety nie odwzajemnia jego uczuć. Jamesa bardzo boli fakt odrzucenia przez Lily, ale za wszelką cenę próbuje ukryć ten fakt. Jego przyjaciele podsuwają mu pomysł, by jedynie zaprzyja...