Lily i James siedzieli razem przy biurku w dormitorium Jamesa. Lily pomagała nadrobić mu wszystkie zaległości. James spędził ponad tydzień w pokoju, a gdy już się poczuł trochę lepiej za nic nie chciało mu się tego wszystkiego nadrabiać.
- Przepisz to zdanie - powiedziała wskazując na jego ze zdań w podręczniku do transmutacji. Ziewnęła cicho zasłaniając usta dłonią.
- Połóż się, Lily - powiedział James podnosząc głowę z nad pergaminu - Jesteś zmęczona, a ja nie jestem aż takim kretynem i dam sobie radę.
- Wiem, James - powiedziała z lekkim uśmiechem i wstała z krzesła. Położyła się do łóżka Jamesa.
James zdążył zrobić do końca wypracowanie z transmutacji i zrobić wypracowanie z zaklęć, a Lily dalej spała.
- Cicho bądźcie - szepnął James, gdy usłyszał swoich przyjaciół wchodzących do dormitorium - Lily śpi.
- Co tu do cholery robi Lily? - zapytał Syriusz i położył się na swoim łóżku.
- Pomagała mi nadrobić wszystko - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Uuu randka - powiedział Syriusz.
- To nie była randka - powiedział James.
Drzwi do dormitorium się otworzyły, a do środka weszła Marlena. Trzymała w ręce jakąś kartkę.
- Lily tu jest? - zapytała, a James wskazał na łóżko. - Ona śpi?
- Śpi - powiedział James.
- Lily ma urodziny za niedługo - powiedziała cicho siadając na łóżku Syriusza - Jesteście zaproszeni i oczekuje od was pomocy, bo sama wszystkiego nie zrobię, a wy zawsze wytrzaśniecie piwo kremowe.
- Wiesz, że możesz na nas liczyć - powiedział James.
- Zaproś Konnie, Syriuszu - powiedziała Marlena.
- Jak zdobędzie się na odwagę i w końcu pogadają - powiedział Remus, a Syriusz prychnął.
- Zamknij się, Remus - powiedział.
- Co tu w ogóle robi Lily? - zapytała marszcząc brwi.
- Pomagała mi - powiedział James, a Marlena się uśmiechnęła - Jutro trening Marls, przekaż reszcie.
Marlena jęknęła głośno, a James natychmiast ją uciszył wskazując na śpiącą Lily w łóżku. Blondynka pożegnała się z nimi i wyszła z dormitorium.
Lily otworzyła oczy i dotarło do niej, że nie jest w swoim łóżku, ale uspokoiła się gdy zobaczyła Remusa siedzącego przy biurku.
- No w końcu się obudzilaś - powiedział Syriusz, który siedział na łóżku z książką z transmutacji, miał jeszcze mokre włosy po prysznicu.
- Remus, mamy patrol! - prawie krzyknęła i wyszła z łóżka - No ruszaj się - powiedziała widząc, że nie wstaje.
- Powiedziałem, że dzisiaj nie możemy - powiedział Remus - Nie panikuj, Lily.
Z łazienki wyszedł James i lekko uśmiechnął do Lily. Miał mokre włosy po prysznicu i lekko zarumienione policzki. Wyglądał naprawdę dobrze. Lily zauważyła jego śmieszną piżamę w renifery. Próbowała się nie roześmiać.
- Co cie śmieszy, Lily? - zapytał James.
- Piękna piżama, James - powiedziała, a Syriusz wybuchnął śmiechem.
- Dostałem ją od chłopaków na święta - powiedział dumnie wypinając pierś.
- Mówiłem wam, że to będzie dobry wybór - powiedział Syriusz między chichotami.
- Bardzo śmieszne, Black - James wystawił mu język.
- Ja uważam, że jest słodka - powiedziała Lily.
- Dziękuję, Lily - mruknął James.
- Idę już do dormitorium - powiedziała biorąc torbę - Dziękuję, James. Dobranoc.
- Dobranoc, Lily - uśmiechnął się lekko, a rudowłosa wyszła z pokoju.
- Jak się spało u Pottera? - zapytała Marlena, gdy Lily tylko weszła do pokoju.
- Skąd wiesz, że tam bylam? - zapytała.
- Byłam tam, bo musialam poprosić o cos chłopaków. Spałaś jak zabita - powiedziała.
- Byłam zmęczona i James to zauważył. Powiedział żebym się położyła - powiedziała siadając na łóżku.
- Według mnie to kochane, że się tak troszczy o ciebie - powiedziała Dorcas.
- James bywa naprawdę miły i kochany - powiedziała Lily z lekkim uśmiechem.
- Jeszcze ty siedziałaś z nim przez te dni, w których się źle czuł i pomagałaś mu z zdaniami - powiedziała Dorcas rozmarzonym głosem - Wy do siebie tak pasujecie.
- Przestań Dorcas - powiedziała Lily od razu.
- Dorcas ma rację - powiedziała Marlena, a Lily machnęła ręką.
***James wyszedł z szatni i zobaczył, że Lily czeka na niego po treningu. Uśmiechnął się lekko patrząc na nią.
- Co tutaj robisz? - zapytał, gdy podszedł do niej.
- Stwierdziła, że przyjdę dzisiaj zobaczyć jak ci idzie - powiedziała, a on zmarszczył brwi.
- Nie widziałem cię na trybunach - powiedział.
- Oglądałam z innego miejsca - powiedział - Syriusz i Marlena powiedzieli, że byś się popisywał.
- Popisywałby się - usłyszał głos Syriusza, za sobą.
- I to jak - powiedziała Marlena.
- Widzimy się w dormitorium - Syriusz klepnął go po ramieniu i zarazem z Marleną wrócili do zamku.
- Jesteś naprawdę dobrym kapitanem - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- A przestań, Lily - machnął ręką.
- Nie udawaj takiego skromnisia - powiedziała, a James się głośno roześmiał.
- Chodz wracamy do zamku - powiedział - Musialaś nieźle zmarznąć.
- Trochę - wzruszyła ramionami, a on przyciągnął ją bliżej i objął ramieniem.
BẠN ĐANG ĐỌC
Lilia dla dwojga | Jily
FanfictionJames Potter już od trzeciego roku kocha się w Lily Evans. Lily niestety nie odwzajemnia jego uczuć. Jamesa bardzo boli fakt odrzucenia przez Lily, ale za wszelką cenę próbuje ukryć ten fakt. Jego przyjaciele podsuwają mu pomysł, by jedynie zaprzyja...