Rozdział 22

379 22 12
                                    

- Możemy odwołać imprezę, Remus - powiedział James patrząc na blada twarz Lunatyka.

- Jest w porządku - powiedział Remus i machnął ręką.

James westchnął cicho. Od rana Remus nie czuł się za dobrze, z powodu pełni, która się zbliżała.

- Nic mi nie jest, James, nie przejmuje się - powiedział, a Rogacz przytknął.

- Idę po Konnie - zawołał Syriusz i wyszedł szybko z pokoju.

James, Remus i Peter wyszli z dormitorium zaraz po Syriuszu. Parę osób czekało już na Remusa w pokoju wspólnym.

- Wszystkiego najlepszego - powiedziała Lily przytulając go.

- Dziękuję, Lily - powiedział, a Lily odsunęła się od Remus.

Alicia i Frank podeszli do Remusa i również złożyli mu życzenia. Syriusz wszedł do pokoju wspólnego razem z Konnie, a blondynka od razu podeszła do Remusa składając mu życzenia.

- Pięknie wyglądasz, Lily - powiedział James, a Lily się zarumieniła.

- Dziękuję, James - uśmiechnęła się delikatnie.

Impreza zaczęła się rozkręcać. James wziął do ręki kubek z alkoholem.

- Za Remusa! - uniósł kubek do góry.

- Za Remusa! - powtórzyli. James przechylili kubek i wypił jej całą zawartość.

- Zatańczymy? - zapytał wyciągając rękę do Lily.

Lily złapała go za dłoń, a on od razu nią obrócił. Rudowłosa uśmiechnęła się. Przetańczyła z Jamesem parę piosenek. Lily musiała się przyznać, że z Jamesem zawsze bawiła się świetnie.

James podszedł do Syriusza i wziął od niego swój kubek z alkoholem. Znowu przechylił go wypijając całą zawartość.

- James - obok niego pojawiła się jakaś brunetka - Zatańczymy? - zapytała płonąć rumieńcem.

- Pewnie - James wzruszył ramionamu, a brunetka pociągnęła Jamesa na parkiet.

Lily widząc, że James tańczy z jakąś młodszą od niego brunetką poczuła ukłucie w sercu. Oparła się o ścianę. Obok niej pojawił się Syriusz.

- Czy ty jesteś zazdrosna? - zapytał widząc, że cały czas patrzy na Jamesa.

- Nie jestem zazdrosna - mruknęła - Kto to w ogóle jest?

- Nie mam pojęcia. Nagle się pojawiła - powiedział - Ej Pete, wiesz kto to jest? - zapytał Petera, który podszedł do nich.

- Ta co z Jamesem tańczy? - zapytał, a Syriusz kiwnął głową - Jest dwa lata młodsza od nas, chyba. A co? Lily jesteś zazdrosna?

- Ja nie jestem zazdrosna - mruknęła, a Syriusz i Peter spojrzeli a siebie znacząco - O co wam chodzi?

- O nic, Lily, o nic - mruknął Syriusz - Idę do Konnie, nie mogę pozwolić, żeby jakiś palant z nią tańczył.

- Nie patrz tak na mnie, Pete - powiedziała Lily.

- To nic takiego, że jesteś zazdrosna - powiedział Peter, a Lily szturchnęła go w bok - Dobrze wiesz, że James ci oddał swoje serce już dawno.

- Tak sądzisz? - zapytała.

- Ja to wiem - powiedział - mieszkam z nim w jednym dormitorium. Uwierz mi na słowo. Taki taniec z jakąś losową dziewczyną nic dla niego nie znaczy. Wolał by zatańczyć z tobą.

Lily zrobiło się trochę lepiej na słowa Petera. Po usiadła na kanapie obok Remusa, który wyglądał jeszcze bladziej niż przed tem.
***

Lily usiadła w pokoju wspólnym i wyjęła pergamin z torby. Zaczęła pisać wypracowanie z zaklęć, które długo odwlekała. Nie czuła się tego dnia najlepiej. Od rana bolała ją glowa.  Humor też jej nie dopisywał.

- Co piszesz? - obok niej usiadł James.

- Wypracowanie z zaklęć - powiedziała i oparła głowę na ręce.

- Dobrze się czujesz? Nie wyglądasz najlepiej. Znaczy wiesz zawsze wyglądasz najlepiej na świecie, ale jesteś blada - powiedział, a ona się delikatnie uśmiechnęła.

- Wszystko dobrze, James - powiedziała.

- Po prostu się martwię, Lily - powiedział, a ona odłożyła pióro i oparła się o kanapę.

- To naprawdę miłe - uśmiechnęła się lekko - Po prostu nie mam najlepszego humoru dzisij, od rana boli mnie głowa i nie czuje się najlepiej.

- Potrzebujesz czegoś? - zapytał, a w jego oczach było widać troskę. Po raz kolejny się uśmiechnęła.

- Wystarczy, że tu posiedziesz - powiedziała i zatrząsła się lekko.

James wziął koc i okrył szczelnie nim okrył.

- Powinnaś odpocząć - powiedział.

- Jesteś naprawdę kochany - powiedziała i oparła głowę na jego ramieniu. Zamknęła oczy.

Do pokoju wspólnego wszedł Remus i chciał usiąść na fotelu, ale widząc Jamesa i Lily szybko wycofał się do dormitorium.

- Musze skończyć to wypracowanie - mruknęła po chwili.

- Skończysz je jutro - powiedział, a ona podniosła głowę z jego ramienia.

- Wiesz, że ono jest na jutro - powiedziała, a on spojrzał na nią jakby pierwszy raz to słyszał.

- To ja je napisze za ciebie - stwierdził i chwycił jej pióro.

-  Nie musisz - powiedziała, ale on już zaczynał pisac.

- To żaden problem, Lily - powiedział, a ona się uśmiechnęła i pocałowała go policzek.

- Dziękuję James.

Lilia dla dwojga | Jily Where stories live. Discover now