I.

1.5K 51 19
                                    

Jisung nie spodziewał się że koniec roku szkolnego tak szybko nadejdzie, także nie spodziewał się że będzie miał tyle luzu w związku z tym, co było do przewidzenia. Każdy miał już zaplanowane całe wakacje, a Jisung? Nigdy nie lubił wakacji, przyjaciele z klasy z dnia na dzień się odcinali by po wakacjach spowrotem się zaprzyjaźnić. Czy to była naprawdę przyjaźń? Wiedział że mają też swoje życie, ale czy nie mogliby poświęcić także chwili i dla niego? Miał nadzieję że w tym roku, wakacje będą choć trochę udane. Tymbardziej że poznał kilka miesięcy temu dwie nowe osoby ze szkoły, z którymi kontakt nadal się utrzymywał i nie zapowiadałoby się na nagły koniec, tak jak z znajomymi z klasy.

W tem, z rozmyśleń wyrwał go kolega z ławki obok, przez rzucenie w niego papierowym samolocikiem. Dlatego podniósł się, przy okazji już na niej nie leżąc i spojrzał pytająco na kolegę. Po chwili zrozumiał i podniósł z ziemi tego samolocika by wyciągnął z niego karteczkę po chwili ją czytając.

,,Spójrz w prawo"

Brunet bez zastanowienia, podniósł głowę i spojrzał na prawo. Za szklanymi drzwiami stała dwójka jego niedawno poznanych przyjaciół, uśmiechnął się na ich widok i rzucił krótkie dzięki koledze. Odrazu po tym wstał i wybiegł z sali, nie zapominając plecaka.

-Ah dzięki wam, zanudziłbym się tam na śmierć!- powiedział Jisung z widocznym entuzjazmem na co reszta się uśmiechnęła. Widząc godzinę, stwierdzili że jest idealna pora na lunch, więc udali się w kierunku stołówki, gadając o nadchodzących wakacjach.

Gdy odebrali już jedzenie usiedli w pierwszym lepszym stoliku i zaczęli jeść. Po chwili nagle podeszły do nich dwie dziewczyny, były niskiego wzrostu i całkiem ładne, ale wyglądały na bardzo zestresowane. Jedna z nich podeszła jescze bliżej, a my z zastanowieniem patrzyli się po sobie pytająco. Dziewczyna ukłoniła się trzymając przed sobą ładnie zawiniętą kopertę.

-H-hyunjin oppa....Rozumiem jeśli odrzucisz moje uczucia, ale chciałabym żebyś to wziął..- powiedziała dziewczyna a długowłosy zaczął się dusić tym czego jeszcze nie przełknął. Jisung oraz Felix zaczęli się cicho śmiać, a dziewczyna zniknęła tak szybko jak się pojawiła, zostawiając kopertę na stoliku. Bardzo możliwe że dziewczyna wzięła nogi za pas, właśnie przez śmiech jego przyjaciół. Wtedy gdy brunet dochodził jeszcze do siebie, Felix spojrzał na przyjaciela i westchnął.

Hyunjin Hwang, często dostawał takiego typu liściki. Nie ma czego się dziwić. Chłopak był i wysoki, przystojny także i dość mądry. Miał pasje i był przede wszystkim pewny siebie.

-Czy to nie ta sama dziewczyna, co wyznała ci miłość rok temu? Czemu nie powiesz jej prawdy?- zapytał piegowaty na co Han przerwał jedzenie. Prawdy? Pomyślał Jisung i popatrzał na kopertę, przypominając sobie że jeszcze się z nimi nie kumplował rok temu, także nie miał o niczym pojęcia.

-Nie mógłbym tego zrobić JEGO siostrze.. Po za tym, nikt tu nie musi o tym wiedzieć, a ty spróbuj coś powiedzieć to skończysz jak twój kot- spojrzał wrogo dając kuksańca przyjacielowi.

-Jak możesz! Puszek był dobrym kotem. Jestem pewien że to ty nasłałeś na niego kogoś, by go rozjechał! Nigdy go nie lubiłeś!- powiedział blondyn po czym wszyscy wybuchli śmiechem. Po dokończeniu jedzenia, wyszli ze stołówki i usiedli na ławce pod szkołą.

-Co robicie dziś po szkole?- Zapytał Jisung, z nadzieją że spędzi z nimi więcej czasu niż tylko w szkole i na sporadycznych wyjściach.
-Na mnie dziś nie liczcie, przechlapałem sobie u pani od biologii i muszę jej pomóc w zbieraniu śmieci...- powiedział zrezygnowany Felix a brunet spojrzał na drugiego z przyjaciół.
-Hm ja dziś jestem wolny- powiedział Hwang patrząc na datę i godzinę. Wstał i otworzył szerzej oczy.
-Zaraz. Han sory stary, też dziś nie mogę. Umówiłem się z Jeongin'em i jestem już spóźniony.- Dodał czarno włosy chłopak na co reszta zaczęła śmieszkować.

𝙄 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙮𝙤𝙪𝙧~ minsungWhere stories live. Discover now