XLI

304 26 0
                                    

—Kurde, nie chcę mi się wracać do szkoły— Udawaniem zaczął płakać Felix.

Wszyscy się śmiali, wiedząc jakie miał w niej przeboje. Młodszy Lee z pozoru wydaje się być dobrym uczniem, jednak ma niektóre problemy, przez które wizja wrócenia do szkoły go dobija. W sumie nie tylko jego.

—Znów będziesz musiał zbierać śmieci z panią od biologi— Zaśmiał się Han, który sobie przypomniał jak jego przyjaciel dramatyzował, gdy na zakończenie roku musiał chodzić z workami i zbierać jakieś papierki. Albo co gorsza.

—To nie było śmieszne! Ona powiedziała że mnie znów nie przepuści i będę musiał przynajmniej raz na tydzień chodzić z nią sprzątać świat!— Powiedział.

—No już, nie przesadzaj. Pani od biologii jest super. Też mnie uczyła— Odrzekł starszy Lee, przez co spotkały go wrogie spojrzenia ze strony Felixa jak i Hyunjina.

—Tak tak, ty zawsze lubiłeś się jej podlizywać— Zaśmiał się Changbin, przez co dostał po głowie.

—To że mnie lubiła, nie oznacza że odrazu się podlizywałem. A weź— Powiedział przypominając sobie że była dla niego miła tylko dla tego, że jego straszy kuzyn nagadał jej, że od zawsze Lee lubił biologię i chce się w tym kierunku kształcić. Widziała w nich chyba jakiś potencjał.

—A te korki po lekcjach to co?— Zapytał Seo z lenny face.
—Byles chyba nawet u niej w domu— Zaśmiał się.

Han tylko popatrzał na nich z ukosu. Czemu miałby być zazdrosny o jakąś randomową babe, która ma męża i dzieci. Ahh karcił się za to w myślach.

—Dobra już już, przypadkiem nie mieliśmy gdzieś iść?— Oto w ten sposób Seungmin zakończył tamten temat.

~~~


Po niedługim czasie, wszyscy się przygotowali do wyjścia do galerii. Jaki że była niedaleko, to się przyszli pieszo. Dobra było to z jakieś 15km, jednak uznali że spacer im dobrze zrobi.

Po wejściu do galerii Felix odrazu podbiegł do McDonald'u, biorąc przy okazji ze sobą Changbina jak i Yanga.

Hwang i Yang nie rozmawiali od tamtej sytuacji na łące. Chyba coś im podpowiadało, że tak będzie lepiej. Także uznali że nie są gotowi na to, bynajmniej Hwang, który poczuł że coś powoli traci. Nie chciał tego, to że ma jakieś uczucia wobec chłopaka, nie oznacza odrazu że trzeba zakończyć tą długotrwałą przyjaźń, prawda?

Reszta sobie spokojnie spacerowała po sklepach, oglądając wystawy.

—Może kupimy sobie jakieś matchingowe bluzy?— Zapytał Han chłopaków, jednak zauważył że dookoła niego jest tylko Minho. Przez co tylko nieśmiało się uśmiechnął.

—Chętnie— Powiedział Lee odrazu się uśmiechając. Cieszył się że młodszy to zaproponował, także w sumie nie miał żadnej nowej bluzy, a planował niedawno kupić.

Chłopcy wybrali fioletowe bluzy z motywem piorunów, wraz z napisem. I JUST WANNA BE YOUR. Nie wiadomo co przykuło ich uwagę w tych bluzach, może to ten kolor? Ale obydwoje czuli, że będą dobrze w nich wyglądać. Dlatego też takie kupili, a nawet odrazu ubrali.

Hyunjin nie lekko się zdziwił gdy zauważył ich pasujące bluzy. Uśmiechnął się jednak na tą myśl, że między nimi jest dobrze. Niech tak pozostanie.

Po długich dwóch godzinach, stwierdzili że to już czas wyruszyć do ich tymczasowego lokum. Oczywiście nie obyło się bez kupienia po drodze jakichś lodów.

Całkiem przyjemnie się spacerowało, przez co nawet się nie spieszyli. Nawet nie przejmowali się tym że już jest ciemno, uboczne drogi przez las zawsze mają klimat o takich godzinach.

Zrobili sobie ponownie ognisko-grilla, oby zakończyć ten dzień z dobrym akcentem. Oczywiście nie obyło się bez wspólnego śpiewania i także długich rozmów. Czuli że ich relacja przez to wzrasta, a oni czują się coraz lepiej w swoim towarzystwie. Czy to nie cudownie mieć znajomych, przy których czujesz się komfortowo, a tymbardziej sobą?

Po wspólnym jedzeniu, niektórzy poszli już spać, jako że było coś po drugiej w nocy. Han wraz z Hyunjinem poszli na spacer. Chcieli też wziąć ze sobą Felixa, jednak tamten odpadł jako pierwszy, a grzechem by było go obudzić.

—Lubię tędy chodzić— Powiedział Jisung, a Hyunjin spojrzał na niego.
—To tu rozmawiałem z  Minho, myślę że już się unormowało— Dodał a Hyunjin się zaśmiał.

—Cieszę się, że wam się układa. Dobrze widzieć was szczęśliwych— Powiedział, przez co Jisung również się uśmiechnął.

—Rozmawiałeś z nim o tym, prawda?— Zapytał, w sumie będąc wdzięcznym przyjacielowi. W końcu czasem sam nie umiał zrozumieć siebie, a co jeszcze z ogarnięciem niektórych spraw.

—Coś tam gadaliśmy— Powiedział.

—Mówił ci coś konkretnego?— Zapytał z ciekawości.

—Tak— Powiedział a Han spojrzał się na niego. —Że cię kocha i chce wziąć z tobą ślub— Powiedział z udawaną powagą, jednak po chwili nie wytrzymał ze śmiechu.

Hanowi przez chwilę zabrakło powietrza, jednak gdy załapał że to żart, tylko się zaśmiał.

***
Kolejny rozdział bambam
wybaczcie za jakieś błędy 🛐
miłego dniaa!<33

𝙄 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙮𝙤𝙪𝙧~ minsungWhere stories live. Discover now