XXXVIII

300 29 0
                                    

-Dobra każdy ma swój?- Zapytał Chan rozglądając się po reszcie, która właśnie zmierzała do tymczasowych domów, przynosząc wszystkie swoje rzeczy.

-Wywalaj na swoją połowę!- Powiedział najmłodszy z nich wszystkich, do Hwanga, który miał większość swojej strony zapełnionej rzeczami, kto by się spodziewał.

-No ale czemu? Im więcej rzeczy po mojej stronie tym bliżej ciebie będę spał- Zaśmiał się i puścił mu oczko, a Yang automatycznie opuścił namiot przy okazji przewracając się przez linki, wyciągając je z ziemi. Co spowodowało opadnięcie namiotu, z Hyunjinem w środku.

-Masz za swoje przegrywie!- Krzyknął Felix będąc w sąsiednim namiocie, śmiejąc się wraz z Changbinem. Wszyscy widzieli jak Hwang działał na Jeongina, starszy wiedząc o tym bardzo dobrze, czasami umiał to wykorzystać. Ale jedynie jako chwyt ostateczny.

-Nie chce wam psuć zabawy ale nie wyjdę, pomożecie?- Zapytał Hwang przesłodzonym głosem. Wspólnymi siłami udało się go wydostać.
-Yang chyba chciał mnie udusić w tym namiocie, nie dało się oddychać- Zaczął się śmiać niby poszkodowany.

-Nie narzekaj Hwang, sam do tego doprowadziłeś- Powiedział Seo a Felix tylko pomachał głową, jako że się z tym zgadzał.

-Nie narzekam przecież, mi tam się podoba- Rzekł idąc w stronę, w którą prawdopodobnie udał się młodszy.

Zauważył młodszego leżącego na trawie, nie daleko pola namiotowego, tuż obok rzeczki przez którą płynęło aktualnie kilka kajaków. Nic nie mówiąc szybkim ruchem położył się obok niego, odwracając się w jego stronę by patrzeć wprost na Yanga.

-Nic ci nie jest?- Zapytał starszy, odrazu zauważył Jeongina posyłającego pytające spojrzenie.
-W sensie gdy się przewróciłeś- Dodał dla zrozumienia.

Młodszy tylko mruknął patrząc na chmury. Już powoli zbliżał się zachód słońca, co tylko dodawało przyjemnego klimatu.

-Hyung?- Powiedział po chwili młodszy chłopak, by tamten zwrócił na niego ponownie uwagę.
-Kim my dla siebie tak właściwie jesteśmy?- Zapytał będąc w niewiedzy.

Wyższy w tamtym momencie chwilowo stracił poczucie czasu, nie wiedział ile nie odpowiadał, ale na pewno dość długo. Yang przez chwilę nawet się speszył.

-A kim chciałbyś?- Odpowiedział, przyglądając się mu z lekkim uśmiechem.

Młodszy głęboko westchnął i poprawił ręką włosy.
-Przyjaciółmi- Rzekł nie za głośno, a Hyunjin nie odpowiedział.

~~~

-Kurwa Minho chcesz nas zjarać?- Zapytał się Changbin próbując od pół godziny rozpalić ognisko wraz z starszym Lee. Aktualnie Jeongin wraz z Chanem poszli po gałązki lub jakieś mniejsze patyki do lasu, a reszta przygotowywała jedzenie.

-Z tobą zawsze- Powiedział sarkastycznie i puścił do chłopaka oczko. Natomiast Seo się tylko zaśmiał i uderzył go rozpałką w głowę.
-A to za co?- Zapytał aka oburzony.

-Dużo jest powodów, dlaczego chciałbym ci przyłożyć. Chcesz znać szczegóły?- Zapytał Changbin.

-Wole nie- Zaśmiał się Lee.

Po dłuższej chwili udało się rozpalić, przez co zadowoleni kawałek odeszli, by przypadkiem nie spłonąć żywcem.

-Mamy jakieś patyki- Powiedział Chan i odrazu je położył niedaleko grilla.
-Co tak słabo się pali? I czemu nie pilnujecie tego?- Zapytał się Chan uderzając się płaską dłonią w czoło.

-Staruszku nie narzekaj, ogień jest? jest. No właśnie- Powiedział Changbin przybijać sobie piętkę z Minho.

Chan westchnął i kucnął obok grilla, próbując bardziej rozpalić.
-Możecie iść już po jedzenie- Powiedział.

Po niedługiej chwili wszyscy zaczynali się schodzic dookoła, kładąc rozkładany stół z jedzeniem niedaleko roztawionego grilla. Każdy miał przygotowane siedzenia, w postaci małych również rozkładanych tabecików.

Chan stwierdził że to on zajmie się grillem, wiedząc że u tamtych może sie skończyc różnie, a niektórych sytuacji wolałby ominąć. Minho także pomagał mu przelotnie, czasem zamieniając się z najstarszym.

-Ej Jisung, wziąłeś giterę prawda? Zagraj nam coś, pośpiewamy!- Powiedział Felix, na co każdy przytaknął. Han widząc namowy kolegów, wstał i poszedł po gitarę z którą już po chwili był spowrotem. Po uzgodnieniu tego co miał zagrać chłopak, wszyscy przyłączyli się do wspólnego śpiewu przy okazji kołysząc sie na boki. Tak właśnie minął moment, do gotowego juz jedzenia.

***
Tak wiem ten rozdział nie jest az taki wow jak powinno byc po przerwie, jednak dajcie mi czasu bym mogła wrócić to poprzedniej fazy! Miłego dniaa<33

𝙄 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙮𝙤𝙪𝙧~ minsungWhere stories live. Discover now