XVI

392 35 2
                                    

Około godziny 13 Chan obudził się i podniósł do siadu. Rozejrzał odrazu po pokoju zauważając obok siebie Seungmina, którego ucałował w czoło i bardziej przykrył. Wstał z zamiarem pójścia do łazienki, jednakże gdy próbował wstać o mało się nie przewrócił. Powodem tego byli dwojga jego przyjaciół śpiących wtulonych w siebie, na podłodze. Chłopak przetarł tylko ponownie oczy twierdząc że może za dużo widzi przez kaca, który właśnie mu towarzyszył. Jednak oni nadal tam byli, więc chłopak stwierdził że zrobi im zdjęcie. Sięgnął po telefon z szafki nocnej i zrobił to co chciał. Uznał że kiedyś może będzie mu potrzebne, by przekupić Minho. Jeszcze chwilę patrzał tak na nich i poszedł w końcu do łazienki.

Gdy spowrotem wrócił Lee już nie spał, a nadal leżał tylko że patrząc w sufit. W tamtej chwili chwili wyglądał jak zdesperowany kot, który jest przetrzymywany w jakiejś klatce.
-Coś ciekawego tam widzisz?- Zapytał najstarszy w pokoju, po czym się lekko zaśmiał i położył się obok Seungmina mając widok na tą dwójkę, na ziemi.

-Cicho głąbie bo go obudzisz- Powiedział bardzo cicho chłopak, zerkając na ciężar na jego klatce piersiowej.

-Sam go zaraz obudzisz, nie przesadzaj- Powiedział starszy machając ręką. Po chwili usłyszał mruknięcie z prawej strony i bardziej zaginający się łóżko. Mimowolnie spojrzał w tamtą stronę, gdzie śpiący chłopak już nie spał a teraz siedział przecierając oczy.
-Obudziliśmy cię?- Zapytał blondyn, odwracając się w stronę swojego chłopaka.

-No tak troche- Odpowiedział Seungmin. Najwidoczniej nie był tym faktem zdenerwowany. Zazwyczaj gdy ktoś go nie specjalnie bądź specjalnie budzi, to wstaje obrażony. Jednak tym razem było inaczej. Przysunął się bliżej starszego i go obiął.

-Stało się coś?- Zapytał chłopak, jednak nie dostał jasnej odpowiedzi tylko prychnięcie z strony młodszego.
-Podmienili mi chlopaka- Powiedział żartobliwie Chan, po czym ucałował wyższego.

-Fu weźcie, nie przy ludziach- Powiedział Minho zasłaniając oczy, a bynajmniej próbując. W tem Seungmin spojrzał na niego i się tylko ciho zaśmiał.

-I kto to mówi- Rzekł najmłodszy w pokoju, próbując odegrać się na koledze. Już gdy próbowali rozpocząć kłótnie, chłopak z torsu Minho podniósł się i popatrzał na nich.

-Dzień dobry- Powiedział blondyn, przecierając zaspane oczy. Spojrzał w dół widząc Lee, na którym leżał. Odrazu przypomniały mu się zdarzenia z wczoraj.
-Pamiętacie coś z wczoraj?- Zapytał chłopak.

-No tak nie bardzo- Odrzekł Minho podnosząc się do siadu, łapiąc się za głowę. Szczerze, myślał że ma mocniejszą głowę ale najwidoczniej przerwa w piciu jakoś to wszytko pogorszyła.
-A ty- Dodał spoglądając w bok, widząc tulących się przyjaciół.

-Prawie wszystko- Powiedział dumny. Chyba pierwszy raz od początku jego historii z piciem, zapamiętał większość.
-Opowiem ci kiedyś- Zaśmiał się, budząc ciekawość w starszym.

Mimowolnie ponownie spojrzał na zakochańców na łóżku i stwierdził że zaraz będzie mu nie dobrze, więc złapał szybko dłoń Jisunga i wybiegł z nim z pokoju, zostawiając ich samych. Wbiegli do innego pomieszczenia i zauważyli leżących na łóżku kolejnych dwojga przyjaciół. Tym razem wypadło na Yongboka i Changbina. Którzy spali sobie w najlepsze.

Co prawda nie wyglądali w tym momencie tak uroczo jak Chan i Seungmin, a co najmniej śmiesznie. Felix leżał odwrotnie niż łóżko było ułożone i przytulał stopę Seo, którego głowa sięgała prawie ziemi. Prawdopodobnie przez uścisk Yongboka, jeszcze nie spadł.

Gdy intruzi zauważyli ich zabawną pozycję, nie wytrzymali ze śmiechu. Kiedy Minho zaczął im robić zdjęcia, Jisung próbował złapać oddech którego przez śmiech nie mógł zaczerpnąć. Zauważając że dwójka która sobie spokojnie spała, przebudza się powoli. Minho spojrzał na młodszego chłopaka, który aktualnia turlał się po ziemi.

-Patrz zrobiłem zdjęcia- Chłopak uklękł obok Hana na podłodze. Jednak tamten nadal się śmiał, co prawda już nie tak bardzo jak wcześniej ale jak widać nadal go to bawiło.
-Akcja reanimacja?- Zapytał kolegę, który już powoli dochodził do siebie.

-Zrób mu usta usta- Powiedział niski głos dobiegający z drugiej strony pokoju. Chłopak puścił stopy przyjaciela i próbował się wydostać, jednak jako iż był zaspany i za bardzo zaplątany w kołdrę to nie mógł. Kilka chwil później coś go pociągnęło w dół. Nie trzeba było długo myśleć, żeby domyśleć się że to Seo, który właśnie spadł z łóżka, pociągając za sobą biednego Felixa, który wylądował wprost na nim.

Jisung znowu miał atak śmiechu. Nawet starszy Lee bardzo się uśmiał i teraz razem z Hanem turlali się po ziemi, nie mogąc się uspokoić.

-Coś was bawi? Powiedzcie, pośmieje się z wami- Powiedział z groźnym wyrazem twarzy niski chłopak, patrząc wrogo na dwójkę leżącą na ziemi. Jednak Jisung i Minho nadal się śmiali, a starszy Lee w międzyczasie tylko pokazał zdjęcie chłopakowi, na którym byli w tej zabawnej pozycji. Sam zaczął się śmiać, przestając udawać groźnego.

***
Dobra
Ten rozdział nie jest aż taki zły w sumie, nudny ale coś idzie dalej.
Myślę że będę częściej wstawiała rozdziały, ale zobaczymy.
Ps. Miłego dnia albo dobranoc!

𝙄 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙮𝙤𝙪𝙧~ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz