XXXI

337 33 0
                                    

Blondyn odrazu gdy wstał z tyłu głowy miał to że musi iść po leki dla przyjaciela. Jakby nie patrząc to jest jego wina, że starszy prawdopodobnie się rozchoruje, w sumie nie wyglądał wczorajszego dnia za dobrze ale może to przejściowe? Jisung się obawiał dzisiejszego stanu chłopaka. Jedno wiedział napewno, jeśli mu coś będzie to poczucie winy go zje żywcem.

Han nawet nie zdążył zamrugać a już wychodził z domu, będąc w drodze do pierwszej lepszej apteki. Zakupił tajemnicze leki które aptekarz polecił długą gratką na przeziębienie czy coś w takim stylu. Odkrył że apteka z której właśnie wychodzi nie miejscowi się daleko od domu Minho, czyli wynalazł drogę na skróty od swojego domu do szatyna.

Chłopak będąc przy drzwiach wejściowych zadzwonił dzwonkiem czekając aż Lee otworzy, co się stało po krótkiej chwili.

Jisung dosłownie przeżył zawał widząc chłopaka bladego jak ściana. Dosłownie myślał że starszy bawił się za jasnym podkładem, ale to raczej niezbyt możliwe.

-O boże- Tylko to był w stanie powiedzieć młodszy, wszedł do środka jakoś nie czekając na specjalne zaproszenie, zamykając drzwi i odrazu popychając starszego w stronę jego sypialni.

-Nie przywitasz się nawet?- Zapytał starszy trochę przygaszonym głosem, nawet po tym można było stwierdzić że jest chory.

-Przepraszam, nie chciałem żebyś przezemnie był chory, połóż się mam leki- Powiedział chłopak prowadząc go do łóżka.
-Pójdę ci zrobić coś ciepłego do picia- Powiedział młodszy odrazu kierując się do kuchni. Nie wiedział gdzie tamten mógłby trzymać kubki i herbaty, ale nie chciał mu też szperać po szafach, więc instynktownie obrał za cel jedną z szafek. Idealnie trafił bo akurat znajdowały się tam saszetki z herbatami, wziął jakąś rozgrzewającą bo to chyba najlepsze na choroby. Wziął też kubek leżący na suszarce oraz wstawił wodę.

Oczywiście nie obyło się bez poparzenia podczas zalewania herbaty, ale to już u niego na porządku dziennym.

Gdy zaparzył roztwór, odrazu udał się do szatyna. Rozczulił go jego widok, chłopak był po szyję przykryty grubym kocem i leżał patrząc w blondyna stronę, szkloncymi oczami. Jisung przeklinał się w duchu, może gdyby nie jego głupi pomysł, tamten by tak nie skończył? W sumie już za późno na takie rozmyślenia, trzeba było myśleć troszkę wcześniej.
Położył gorący napój na szafkę nocną, tuż obok niego, tamten tylko cicho podziękował i rzucił promienny uśmiech. Na co Jisung nie mógł powstrzymać swojego.

-To słodkie że się martwisz, ale powinieneś iść do domu. Nie chcę cię zarazić- Rzekł równie cicho jak wcześniej.

-Prawdopodobnie sam cię w to wpakowałem to i cię z tego wyciągnę. Wiem że moje towarzystwo może być męczące, powodzenia ale nigdzie się nie wybieram- Powiedział chłopak szukając w torbie któryś z tych leków, których tak dokładnie opisywał mu aptekarz. Dosłownie będąc tam(w aptece) myślał że korzenie zapuści, no ale jeśli działa to jest dobre.
-Proszę- Rzekł podając mu tajemniczą dwukolorową tabletkę oraz butelkę wody. Na co chłopak lekko się podniósł i posłusznie zdarzył dany mu lek, po czym ponownie się położył.

-A teraz będziesz leżał cały dzień, pójdę ci coś kupić do jedzenia więc za chwilę wracam!- Powiedział lekko krzycząc bo był już dość daleko więc możliwe że by go nie usłyszał.

Mógłby przecież coś ugotować, ale po pierwsze nie umiał a po drugie nie lubi się rządzić u kogoś. Aż tak go nie pojebało, a bynajmniej nie na tyle.

Stwierdził że pójdzie do jakiejś restauracji i kupi mu cos na wynos, ponieważ jedyne co umie zrobić to zupkę instant a nie chciał aż tak go krzywdzić, już wystarczająco złego zrobił.

Zamówił mu Tteokbokki bo to jedyne co na ten moment przychodziło mu do głowy patrząc na menu.

Nie czekał zbyt długo a dokładnie to z dziesięć minut, po których juz kierował się do domu starszego chłopaka.

Wchodząc do domu zauważył że nie są zamknięte drzwi, przypomniał sobie że ich nie zakluczał, ale Minho mieszkał na dość spokojnej dzielnicy więc watpiłby w to że cokolwiek się stanie.

Gdy wszedł do sypialni gdzie akuralnie szatyn się znajdował, zauważył że ten śpi więc postawił mu Tteokbokki na szafke, zauważył też że herbata w międzyczasie zniknęła, więc oczywiście pognał zrobić nowa.

Po zrobieniu wszystkiego czego chciał usiadł obok niego na łóżku przeglądając social media, co chwilę spoglądając na chłopaka czy wszystko w porządku.

***
yoo to znowu ja

myślę że będę wstawiać częściej rozdziały ale z mniejszą ilością słów. Jakoś osttanio weny mi brak ale sądzę że wyklepie to.

mozecie napisac jakie macie uwagi na temat tego ff, ogółem co np wam przeszkadza w stylu pisania czy coś takiego bo chce troszkę pozmieniać

Ubierajcie się ciepło! bo już zimno się robi.

𝙄 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙮𝙤𝙪𝙧~ minsungWhere stories live. Discover now