XLII

311 30 4
                                    

Wszyscy wrócili do swoich domów. Uznali to za najlepszy ich wypad jaki dotychczas był. Cóż, bawili sie nawet nieźle.

Gdyby nie koniec wakacji, pewnie zorganizowali by coś podobnego.

Jisung właśnie wybierał swój outfit na  dzisiejszą imprezę. Szczerze? Totalnie nie miał ochoty tam iść, jednak namowy młodego Lee praktycznie zawsze działają, na przykład tym razem.

Chłopak zdecydował się na czarne spodnie w aka skórke materiał. Do tego fioletowa koszula, w jakieś zabawne wzory. Ubrał także szybkie buty, czyli najzwyklejsze czarne trampki.

Dom organizatorki był niedaleko jego, dlatego stwierdził że przejdzie się razem z Hyunjinem, który właśnie bawił się z jego kotem w salonie.

Chłopak na końcu jeszcze się wypryskał jakimś perfum, czy tam mgiełką, i zszedł do przyjaciela.

–No dłużej księżniczko się nie dało?– Zapytał Hwang leżąc na ziemi, z kotem na klatce piersiowej.

–Nie przesadzaj, ty sie na to przygotowywałeś pewnie cały dzień. Ja nie całą godzinę– Zarzucił mu Jisung, kradnąc swojego zwierzaka. Hyunjin wstał, lekko się śmiejąc.

–Dobra chodź, reszta pewnie już tam jest. Ile stąd jest około drogi?– Zapytał się wyższy.

Han chwilę się zastanawiał. –Jakieś 5/10 minut? No ty z twoimi szczudłami będziesz w 3– Zaśmiał się otwierając główne drzwi.

–Nie moja wina że wy wszyscy macie takie krótkie nóżki– Rzekł sfrustrowany chłopak, wychodząc z domu.

–Tak się tłumacz– Dodał Han, lekko zbywając jego docinki.

Droga minęła im krótko, ale to prawidłowo. Jisungowi nie chciało by się iść dłużej. Napewno nie z nim, jego jeden krok to Hana dwa. Taki urok chodzenia z wyższymi.

Będąc przed domem, a bardziej rezydencją dziewczyny, wzięli głęboki wdech. Cóż, nie mieli pojęcia jak to będzie wyglądać. Obstawiali że to zwykła tandetna impreza, dla dzieci z brakami alkoholu. Typowo.

Z zewnątrz było słychać głośną muzykę, a co dopiero w środku. Blondyn myślał że bębenki mu wybuchną, jednak po chwili się dostosował.

Na samym wejściu zauważyli Changbina z Nayeon. Dziewczyna z uśmiechem otworzyła im drzwi, jakby było tu za mało ludzi. A z korytarza aż ich wypływało. Grunt to się pomieścić. Jisung i tak nie zamierzał być tu zbyt długo.

–No w końcu– Powiedział Seo, patrząc na dwójkę, która zawitała.
–Nayeon, to Jisung i Hyunjin– Dodał chłopak.

–Tak,tak. Kojarzę ze szkoły– Powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Cieszę się że przyszliście, chcecie drinka? Seo dzisiaj bawi się w barmana– Zapytała.

Jisung postanowił nie pić tym razem, zazwyczaj źle to się kończy, a on nie chciał się upokorzyć przed połową szkoły.

–Cóż, po jednym można. Prawda Han?– Szturchnął go Hwang, a Jisung prawie zabił go spojrzeniem.

-Dlaczego nie– Powiedział wchodząc za resztą do kuchni, która tak jak cały dom. Była ogromna.

–Przygotuje wam coś specjalnego– Zaśmiał się Seo.
–A właśnie, Felix i Minho już są. Zaraz do nich dołączycie, tylko chwila bo bez powitalnego drinka sie nie obejdzie– Zaśmiał się.

–Znasz się z Nayeon?– Zapytał Hyunjin, zauważając że ich relacja wygląda jakby się już znali wcześniej.

–Taa, to moja kuzynka– Powiedział a reszta była lekko zdziwiona.
–Po za tym chodzi z moim kumplem– Dodał po chwili.
–Dobra, macie– Chłopak podał im dwa kolorowe drinki. Jeden czerwony, drugi niebieski.

𝙄 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙮𝙤𝙪𝙧~ minsungWhere stories live. Discover now