XVII

416 40 8
                                    

Minął już ponad tydzień od domówki w domu Hwanga. Od tego momentu coś za często, całkiem przypadkiem Jisung spotykał swojego starszego przyjaciela. Czy to w sklepie, parku a nawet u Fryzjera. Za każdym razem rozmawiali i nie odmawiali konwersacji. Przez ten czas dość się polubili, w sumie nigdy nie mogli powiedzieć że siebie nie lubią. Przez bardziej neutralny sposób.

Jisung właśnie leżał na dywanie w sowim pokoju, bawiąc się z swoim pupilem, słuchając muzyki na słuchawkach. Akurat gdy zaczął śpiewać zauważył otwierające się drzwi, więc zdjął słuchawki i spojrzał na osobę, która się zjawiła.

-Pakuj sie- Powiedział ciemnoblond włosy, wchodząc do pokoju. Automatycznie przywitał się z kotem, głaszcząc i tuląc go.

-A ty co, komornik?- Zapytał sarkastycznie. Nie wiedział o co mogło chodzić, i w sumie nie chciał się nad tym dłużej zastanawiać.

-Tak, tu ,,Nasz nowy dom" i wyremontujemy pana dom. Pakuj sie- Powiedział spowrotem zwracając uwagę na kota.

-Aha, nie skorzystam- Rzekł spowrotem zakładając słuchawki, jednak tamten w porę mu przeszkodził.

-A tak serio to babcia się chce nas pozbyć- Powiedział z udawanym smutkiem, przecierając suchy policzek.
-I siebie przy okazji też- Dodał po chwili.

-Ale że jak- Trochę się tym przejął, bo przecież nie chciał pani babci sprawiać kłopotów,a może właśnie takie robił i już nie chciała go więcej widzieć. Ale co w tym wszystkim ma do tego Minho?.
-Jeśli twoja babcia już ni- Najwidoczniej chłopak zaczął lekko panikować, jednak Lee to wyczuł i nie pozwolił mi dokończyć zdania.

-Debil z ciebie- Kucnął obok przyjaciela, łapiąc kota na kolana.
-Jedziemy na wakacje- Rzekł spoglądając na niego.
-Z babcią, oczywiście. Nie zostawiłaby ciebie samego, za bardzo cię lubi. I jeszcze do tego myśli że jesteśmy razem- Dodał śmiejąc się.

-Odpłace ci się kiedyś za te kłamstwa. Biedna babcia, pewnie nie wie że jej wnuczek ją oklamuje- Powiedział Jisung, zaczynając grę aktorską.

-Nie zapominaj że się tego nie wyparłeś i również ja okłamujesz- Powiedział zadowolony, puszczając mu nieumiejętnie oczko.
-Mogłeś stamtąd wybiec zostawiając swój pantofelek- Powiedział ten drugi i tu właśnie się skończyło Hana przedstawienie.

-A spierdalaj, zaraz będziesz wąchał kwiatki od spodu- Powiedział odwracając się w drugą stronę, udając obrazonego.

-Dobra dobra spokojnie księżniczko, złość piękności szkodzi- Powiedział dalej głaskając kota. Minho już jak pierwszy raz go dotknął, mógł stwierdzić że miał bardzo miękką sierść.

-Mi już chyba nie zaszkodzi- Spojrzał przez ramię do tyłu, zauważając że tamten kradnie mu pupila. Odrazu się wzdrygnął i odwrócił szybko w jego stronę.
-Zostaw to moje dziecko, masz swoje- Powiedział, biorąc czarną kulkę na ręce.

-No wiesz, zaraz może być nasze- Powiedział dość sarkastycznie, wiedząc że chłopak się speszył zaczął się śmiać.

-Dobra ale ja jestem ojcem, a ty matką- Powiedział chłopak patrząc na przyjaciela, w międzyczasie głaskając kota.

-No chyba w śnie, nie nadajesz się na ojca. Ja będę czynił honory- Rzekł Minho, układając się w dumną pozę i biorąc spowrotem zwierzę.

-A to nie, będę samotnym ojcem- Powiedział zirytowany, znowu biorąc swojego pupila z rąk porywacza. Odrazu wstał i zaniósł go do leżaka wcześniej dając jakąś karmę.
-W ogóle jakim cudem tu wszedłeś skoro wszystko jest zakluczne- Zaczął się zastanawiać.

-No wiesz, wcale mi babunia nie dała klucza mówiąc że mam iść spakować swojego chłopaka, uprzednio wiedząc że sam tego nie zrobi. Ale wierzę w ciebie. Jesteś dzielny, poradzisz sobie. Skarbeńku- Powiedział na jednym wdechu.

-W każdej chwili mogę cię stąd wyrzucić- Powiedział zaciskając prostą linię z ust.

-Wiesz. Możesz mnie wyrzucić drzwiami, ja wejdę oknem- Rzekł znów puszczając do niego oczko.

-Kto powiedział że wyrzucę cię drzwiami? Po co się ograniczać. Tak w ogóle to co tobie dziś jest- Odparł głęboko wzdychając, przyglądając się przyjacielowi.
-Masz gorączkę? Nie wyglądasz najlepiej- Dodał.

-Dzięki- Odparł oschle, czując dotyk na czole. W tym momencie to on był zdezorientowany, a nie Jisung jak planował.
-SUGERUJESZ COŚ? Jestem dziś wyjątkowo piękny. Wyglądam jak zjarany przez prace- Prychnął
-Czy ty się martwisz?- Zapytał, poruszając brwiami.

-A weź, idź już- Powiedział zirytowany wyciągając telefon.
-Zadzwonie do pani babci- Powiedział a Minho tylko rzekł ,,rób jak uważasz".

Po chwili już był słyszalny dźwięk połączenia i Jisung odrazu włączył na tryb głośno mówiący.
-Cześć kochanie, Minho przyszedł do ciebie? Ciągle gdzieś ucieka, a miał tobie powiedzieć żebyś się spakował.- Rzekł głos po drugiej stronie.

-Minho? Nie było go tu, pewnie się zgubił- Powiedział, wiedząc wrogie spojrzenie Lee.

-Jestem tutaj cały czas, Jisung nie chce mnie wypuści do domu- Powiedział drugi chłopak, widząc że tamten tylko głośno westchnął i uderzył sie w czoło. Lee wziął jego telefon i położył się brzuchem na dywan.

-To dobrze skarby. Jutro wyjeżdżamy, więc Minho radzę tobie też się spakować- Powiedziała kobieta.
-A bo jeszcze wam nie powiedziałam gdzie jedziemy. Pewnie wam się nie spodoba, ale się przyda. Jedziemy do mojej siostry na wieś, więc przygotujcie odpowiednie rzeczy- Dodała kobieta melodyjnym tonem.

-Dobra babciu, my już kończyny. Dobranoc- Powiedział Minho posyłając babci głośnego buziaka.

-Dobrze, bawcie się dobrze skarby. Dobranoc- Powiedziała kobieta po drugiej stronie, odrazu się rozłączając.

-Dobra ja będę leciał już do siebie, ty się już pakuj, bo za dużo czasu nie ma- Powiedział Minho, wstając i kierując się do posłania kota. Podniósł go, pocałował w głowę i przytulił. Po chwili odstawił zwierzaka i pokierował się w stronę drzwi.

-Aha, a ja?- Zapytał sarkastycznie Jisung udając smutnego, jednak nie spodziewał się że chłopak podejdzie, także przytuli i pocałuje go w czoło. Lee odrazu wstał i pokierował się do wyjścia, widząc zakłopotanie na twarzy kolegi, zaśmiał się i wyszedł.

***
Napiszcie jakiś kom tu, bo nie wiem czy ktokolwiek to czyta i idk czy dalej do pisać.
miłego dnia albo nocy<3

𝙄 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙮𝙤𝙪𝙧~ minsungWhere stories live. Discover now