XXXII

320 41 0
                                    

Minęła godzina odkąd Minho zasnął, a blondyn przeszedł w tryb obserwatora i przyglądał się jego twarzy. Nie miał zbyt często okazji do tego, więc trzeba to było wykorzystać w momencie gdy starszy śpi. Nawet będąc chorym chłopak wyglądał równie przystojnie.

Jisung w pewnym momencie nagle usłyszał agresywnie otwierane drzwi wejściowe, przestraszył się nie na żarty, ponieważ nie wiedział któż to mógłby być. Miał wiele myśli. Przecież dosłownie to mógłby być każdy, ale nie, czekaj. Zakluczał przecież drzwi.

W takim razie zostały tylko dwie możliwości, włamywacz albo ktoś kto posiada klucze do jego domu.

Chłopak nie myśląc podniósł pierwszą lepszą rzecz by w najgorszym przypadku siebie i Minho obronić, wypadło na pusty wazon do kwiatów. Blondyn nawet nie miał czasu rozmyślać dlaczego był pusty, ale gdyby miał to pewnie przeznaczyłby na to kilka minut albo spytał starszego.

Momentalnie drzwi od sypialni się otworzyły, a Jisung nawet nie zdążył zobaczyć osoby która wchodzi ponieważ już zaczęła krzyczeć.

-LEE PIERDOLONY MINHO GDZ- Zaczęła osoba, która weszła do pokoju i najwidoczniej zauważyła swój cel.
-Zaraz, Jisung? Co ty tu robisz?-

-Japierdole Changbin to tylko ty, weź cicho bądź nie widzisz że śpi?- Rzekł najmłodszy nadal się trzęsąc i zatykając uszy spiącemu chłopakowi, którego najwidoczniej nawet takie coś niezbyt rusza.

-Tylko ja? A czego żeś się spodziewał? Przyszedłem tylko oddać jego klucze- Zaśmiał się czatnowlosy.
-A temu to co- Spojrzał na przyjaciela, który nadal na Seo szczęście spał.
-Nadal mi nie odpowiedziałeś co tu robisz, pochwal się- Rzekł starszy rzucając kluczami w niego, a chłopak tylko odstawił je na szafkę obok Minho.

-Dobra zamknij się już- Powiedział młodszy i wypchnął czarnowłosego z sypialni. Będąc już daleko od śpiącego chłopaka, blondyn westchnął.
-Y a więc, przezemnie jest chory i- Powiedział.

-i?- Zapytał starszy widząc tylko dziwne spojrzenie drugiego poprawił się.
-no kontynuuj, nie zakańcza się zdania na ,,i" deklu-

-Przecież miałeś w szkole same pizdy, skąd ty to możesz wiedzieć- Powiedział próbując mu dogryźć.
-Moje poczucie winy by nie pozwoliło na zignorowanie tego, i w ten sposób tu jestem- Powiedział.

-W sumie jak ty to zrobiłeś że niby przez ciebie jest chory, co?- Rzekł starszy zastanawiając się.

-Zmókł- Powiedział tylko tyle, bo więcej nie musiał. Changbin tylko poklepał go po ramieniu.

-Moja krew- Powiedział robiąc dumną pozę.
-A co wyjebałeś go z domu na deszczu?- Zapytał a tamten tylko pokręciło głową.
-Zabrałeś mu parasol?- Zapytał a chłopak nie odpowiedział bo w sumie to nie było zabranie parasola.
-Dobra nieważne, to się nim teraz opiekuj. Uważaj bo twój chłoptaś się rozchoruje jeszcze bardziej i co wtedy?- Changbin jako jedyny się śmiał, blondyna jakoś nie bardzo to śmieszyło więc patrzał na niego wzrokiem ,,nie wracaj".
-Dobra ja już będę szedł, jak księciunio się raczy obudzić to niech mi odpisze. Narazie- Powiedział wychodząc, a wyższy o kilka centymetrów chłopak tylko westchnął głęboko i poszedł w kierunku sypialni.

-Hyung? już nie śpisz?- Zapytał widząc  Minho, który leżał z otwartymi oczami skupiającymi się jedynie na blondynie.
-Potrzebujesz czegoś?- Zapytał podchodząc bliżej.

-Ciebie- Powiedział starszy a
tamten jedynie zamrugał, Jisung odrazu dotknął czoła, sprawdzając czy przypadkiem ten gorączki nie dostał. Najwyraźniej miał gorączkę, ponieważ Jisung przestraszył się i odrazu odsunął rękę, gnając gdzieś bez mówienia czegokolwiek. Po chwili dał mu kolejne leki dziejszego dnia, które równie posłusznie zażył i kazał mu się trochę odkryć by temperatura nie wzrosła jeszcze bardziej, co również zrobił.

***
Miłego dnia!<33

𝙄 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙚 𝙮𝙤𝙪𝙧~ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz