18. To ostatnie ostrzeżenie

1.9K 46 33
                                    


Przebudziłam się, kiedy czułam na sobie o dziwo przyjemny ciężar od jakiegoś czasu na biodrze. Poruszyłam się niespokojnie, próbując rozkleić ciążące powieki, a zaczął mi przy tym towarzyszyć niemiłosierny ból w skroniach. Syknęłam cicho, chcąc przetrzeć zaspane oczy, ale zanim dotarłam dłońmi do twarzy, dotknęłam czegoś ciepłego i to zdecydowanie nie była moja część ciała. Zmarszczyłam brwi coraz bardziej roztrzepana tym wszystkim co się wokół mnie działo, głównie dlatego, że nie potrafiłam sobie przypomnieć co robiłam

zanim zasnęłam. Do mojego okropnego samopoczucia doszła suchość w gardle, kiedy przełknęłam ślinę, chcąc zwilżyć swoją

Saharę w przełyku, aczkolwiek nic to nie dało. Wtedy już nie zwlekałam a rozchyliłam powoli powieki, przecierając swoją zaspaną twarz. 

Odrobinę bałam się co zobaczę po otwarciu oczu i cholera, jakie było moje zdziwienie, gdy dostrzegłam po przebudzeniu śpiącego Lorenzo. I gdyby było tego mało, nasze twarze dzieliło kilka milimetrów, a oprócz tego mężczyzna obejmował mnie ramionami, natomiast moja głowa była wsparta o jego umięśnione ramię. Prawie zachłysnęłam się powietrzem i zamierzałam gwałtownie się od niego odsunąć, ale zdałam sobie sprawę, że wolałam go nie obudzić, bo... mogłoby być to trochę niekomfortowe. Przygryzłam z całej siły wnętrze policzka i ostrożnie zabrałam rękę z jego klatki piersiowej, po czym uchyliłam rąbek kołdry, będąc przygotowana na najgorsze, ale szczęście w nieszczęściu byłam ubrana. Co prawda byłam w samych majtkach i w za dużej koszulce Lorenzo, to jednak nadal było to lepsze od bycia nago. Rozejrzałam się naokoło, orientując się, że spaliśmy razem w sypialni brunet w JEDNYM łóżku, lecz akurat to postanowiłam pominąć. Musiałam wstać i, kurwa, najchętniej chciałam się stąd zmyć w taki sposób, żeby nikt mnie nie zauważył, ale wiedziałam, że to było raczej niemożliwe. Czułabym się trochę głupio, gdybym spotkała kogoś po drodze, między innymi Emiliano, albo Fabio, bo to wyglądało jakbym była jego dziwką. Potrząsnęłam głową, pozbywając się tej opcji z głowy, po czym przeniosłam spojrzenie na śpiącego Lorenzo, który miał wszystko gdzieś naokoło. Jego twarz była odciśnięta od poduszki, natomiast włosy były roztrzepane na poduszce i choć nie widziałam go jeszcze chyba w aż takim nieładzie, to musiałam przyznać, że wyglądał naprawdę przystojnie.

Ja pieprzę, dlaczego myślę o takich rzeczach?

Skarciłam się w myślach, po czym zanurkowałam dłonią pod pościel i chwyciłam jego nadgarstek, oplatający moją talię. Zamierzałam go zabrać, lecz kiedy poruszył się nagle, ściągając brwi ku sobie, byłam pewna, że za moment się obudzi. Wstrzymałam oddech, patrząc na niego z oczami, które urosły do wielkości piłeczek golfowych, lecz na szczęście tylko się poprawił na materacu i dalej spał. Nie miałam pojęcia która w ogóle jest godzina, ani gdzie są moje rzeczy, choć patrząc na wpadające światło przez szczelinę zasłon, musiało być coś pomiędzy rankiem a południem.

Podjęłam kolejną próbę zabrania jego ręki i przy pomocy w tym posłużyła mi poduszka z pod głowy, którą wcisnęłam mu pod rękę na miejscu gdzie leżałam. Niemalże odtańczyłam taniec zwycięstwa, gdy ani drgnął, po czym tym razem bez problemu zgrabnie wyślizgnęłam się z łóżka. Od razu zakręciło mi się w głowie, gdy tylko usiadłam, więc już byłam pewna, że znowu cholernie przesadziłam z alkoholem do takiego stopnia. Dokuczliwa suchość w gardle powróciła jak za pomocą pstryknięcia palca, dlatego rozejrzałam się naokoło mając szczerą nadzieję, że Carter trzyma gdzieś butelkę wody. Oczywiście tak jak się spodziewałam jej tutaj nie było, co przynajmniej według mnie było nienormalne, bo ja zawsze ją trzymałam przy łóżku.

Zacisnęłam usta w wąską linię, zerkając na mężczyznę, po czym powoli podniosłam się z łóżka i pierwsze co zobaczyłam to ciemno przed oczami, dlatego musiałam się podtrzymać ramy łóżka, aby nie paść jak długa. Było mi tak cholernie nie dobrze i gdyby nie to, że byłam właśnie tutaj u Lorenzo, pewnie pobiegłabym do łazienki i zwróciła wszystko co pochłonęłam poprzedniego wieczora. Przetarłam twarz, zaplątując palce w kosmykach włosów, po czym stąpając praktycznie na opuszkach palców, skierowałam się do łazienki, chcąc ocenić swój stan i jak tragicznie wyglądam. Jak najciszej potrafiłam nacisnęłam klamkę, chcąc uniknąć jakiegokolwiek skrzypnięcia i zerknęłam jeszcze przed ramię na Lorenzo. Leżał do mnie plecami, więc widziałam tylko jak opiera głowę na ramieniu, pogrążony w głębokim śnie, oddychając cicho. O dziwo był chyba pierwszym facetem z którym spałam i nie chrapał, a przynajmniej nie słyszałam.

Eternal arrangementWhere stories live. Discover now