Otworzyłam oczy na dźwięk okrzyków mojej siostry, rzuciła się na mnie, ale ja nie reagowałam.
-Co tak leżysz? Wstawaj do szkoły, leniu. - zeszła ze mnie i spojrzała na moją twarz. - Wstawaj, bo mi mama nogi z dupy powyrywa jeśli nie ściągnę Cię z łóżka.
-Erica, powiedz mamie, że źle się czuję. - odwróciłam się na drugi bok i nie zamknęłam oczu, mimo że chciałam zasnąć. Erica tylko westchnęła i wyszła z pokoju.
Spod kołdry wygrzebałam telefon i weszłam na instagrama, nawet nie wiem po co. By się dobić? A może by odsunąć swoje myśli od wycieku tych zdjęć, i w ogóle? Chyba bardziej ta pierwsza opcja, bo weszłam we wiadomości. Dostawałam wiele różnych wiadomości, ale tylko jedna była miła, była to wiadomość od Nicole.
Od: Nicole
Cześć, wiem, że ledwo się znamy i pewnie wolałabyś pocieszenie od Willa, albo Nathalie, z którymi się przyjaźnisz, ale jak coś to możesz się wygadać :) To straszne co cię spotkało i mega współczuję.
Wysłałam jej jedynie jakieś podziękowania i denne zapewnienia, że u mnie jest okej, ale chyba tak nie było.
Przez następne kilkadziesiąt minut przeglądałam wiadomości, nie odpisywałam na nie co prawda, ale marzyłam by im wszystkim wykrzyczeć w twarz, by spierdalali od mojego życia i ciała. Czułam się jak sprzedana figurka do muzeum, którą mogli teraz oglądać wszyscy bez mojej zgody. Problem w tym, że cena za jaką sprzedali tą figurkę wynosiła zero.
Nagle do domu ktoś wszedł z trzaskiem drzwi i krzyczeli moje imię, mama z jakiegoś innego pokoju krzyknęła im, że jestem w swoim pokoju, a po zaledwie sekundzie do mojego pokoju wepchali się Max i Emily. Dzisiaj mieli wyjechać z Burlington, i pewnie chcieli się pożegnać, lecz oni nie mieli min jakby byli smutni, a przynajmniej tak widziałam w czarnym ekranie telefonu, bo cały czas byłam odwrócona tyłem.
- Byliśmy pod twoją szkołą, ale ciebie tam nie było. - oznajmiła surowo Emily.
- Źle się czuję. - wyjaśniłam na odwal, co sprawiło, że na twarzach moich przyjaciół pojawił się jeszcze większy grymas.
- Wiemy o zdjęciach. - powiedział krótko Max i usiadł na łóżku. - Czemu nie powiedziałaś, że znowu to wraca? - posmutniał od razu i pogładził moją nogę, koło której siedział.
- Byłam zajęta.
- Wiemy również, że odkopali filmik. - Na twarzy chłopaka pojawiło się jeszcze większe współczucie.
-To teraz nie ma znaczenia.
-Przecież widzimy, że jest ci ciężko.
- Nie potrzebuję pomocy. - w końcu się odwróciłam, by jeszcze bardziej uwierzyli w moje słowa. - Powinniście iść na pociąg, spóźnicie się.
- Możemy zostać. - zaproponował Max, nawet nie spojrzawszy się na Emily, by ona oceniła jego słowa i czy się z nimi zgadza.
- Nie możecie olewać szkoły.
- Dobra, muszę powiedzieć to. - odezwała się po dłuższej przerwie Emily, po czym wyrzuciła ręce w powietrze i usiadła na krześle. - Max, przestań się z nią obchodzić jak z jajkiem - Wskazała palcem na chłopaka, który tak samo jak i ja miałam szok wymalowany na twarzy. - Ona jest jak kamień, a nie jak durne jajko! Co z tego, że teraz jest gorszy okres, przechodziła przez niego i doskonale wie jak sobie poradzić. Potrzebuje tylko porządnego kopa do roboty! - wstała z krzesła i zrzuciła mnie z łóżka, a ja cicho jęknęłam. Podała mi jakieś ciuchy, ale na widok bluzy Harrisa, którą mi podała od razu ją wyrzuciłam gdzieś na bok jak poparzona i sama wybrałam sobie jakąś bluzę. Wyszłam do łazienki gdzie się przebrałam, a gdy wróciłam od razu rzuciłam się na łóżko.
CZYTASZ
Our Little Dream || SKOŃCZONA
RomanceMówi się, że konflikty między ludźmi są spowodowane zbyt wielką różnicą między sobą. Ale to nie prawda. Konflikty pojawiają się, gdy dwie osoby są zbyt podobne do siebie, bo wtedy dopiero dostrzegamy jak bardzo denerwujący jesteśmy. Ludzie są denerw...