Rozdział 10.

9.8K 236 158
                                    

Otworzyłam oczy na dźwięk okrzyków mojej siostry, rzuciła się na mnie, ale ja nie reagowałam.

-Co tak leżysz? Wstawaj do szkoły, leniu. - zeszła ze mnie i spojrzała na moją twarz. - Wstawaj, bo mi mama nogi z dupy powyrywa jeśli nie ściągnę Cię z łóżka.

-Erica, powiedz mamie, że źle się czuję. - odwróciłam się na drugi bok i nie zamknęłam oczu, mimo że chciałam zasnąć. Erica tylko westchnęła i wyszła z pokoju.

Spod kołdry wygrzebałam telefon i weszłam na instagrama, nawet nie wiem po co. By się dobić? A może by odsunąć swoje myśli od wycieku tych zdjęć, i w ogóle? Chyba bardziej ta pierwsza opcja, bo weszłam we wiadomości. Dostawałam wiele różnych wiadomości, ale tylko jedna była miła, była to wiadomość od Nicole.

Od: Nicole

Cześć, wiem, że ledwo się znamy i pewnie wolałabyś pocieszenie od Willa, albo Nathalie, z którymi się przyjaźnisz, ale jak coś to możesz się wygadać :) To straszne co cię spotkało i mega współczuję.

Wysłałam jej jedynie jakieś podziękowania i denne zapewnienia, że u mnie jest okej, ale chyba tak nie było.

Przez następne kilkadziesiąt minut przeglądałam wiadomości, nie odpisywałam na nie co prawda, ale marzyłam by im wszystkim wykrzyczeć w twarz, by spierdalali od mojego życia i ciała. Czułam się jak sprzedana figurka do muzeum, którą mogli teraz oglądać wszyscy bez mojej zgody. Problem w tym, że cena za jaką sprzedali tą figurkę wynosiła zero.

Nagle do domu ktoś wszedł z trzaskiem drzwi i krzyczeli moje imię, mama z jakiegoś innego pokoju krzyknęła im, że jestem w swoim pokoju, a po zaledwie sekundzie do mojego pokoju wepchali się Max i Emily. Dzisiaj mieli wyjechać z Burlington, i pewnie chcieli się pożegnać, lecz oni nie mieli min jakby byli smutni, a przynajmniej tak widziałam w czarnym ekranie telefonu, bo cały czas byłam odwrócona tyłem.

- Byliśmy pod twoją szkołą, ale ciebie tam nie było. - oznajmiła surowo Emily.

- Źle się czuję. - wyjaśniłam na odwal, co sprawiło, że na twarzach moich przyjaciół pojawił się jeszcze większy grymas.

- Wiemy o zdjęciach. - powiedział krótko Max i usiadł na łóżku. - Czemu nie powiedziałaś, że znowu to wraca? - posmutniał od razu i pogładził moją nogę, koło której siedział.

- Byłam zajęta.

- Wiemy również, że odkopali filmik. - Na twarzy chłopaka pojawiło się jeszcze większe współczucie.

-To teraz nie ma znaczenia.

-Przecież widzimy, że jest ci ciężko.

- Nie potrzebuję pomocy. - w końcu się odwróciłam, by jeszcze bardziej uwierzyli w moje słowa. - Powinniście iść na pociąg, spóźnicie się.

- Możemy zostać. - zaproponował Max, nawet nie spojrzawszy się na Emily, by ona oceniła jego słowa i czy się z nimi zgadza.

- Nie możecie olewać szkoły.

- Dobra, muszę powiedzieć to. - odezwała się po dłuższej przerwie Emily, po czym wyrzuciła ręce w powietrze i usiadła na krześle. - Max, przestań się z nią obchodzić jak z jajkiem - Wskazała palcem na chłopaka, który tak samo jak i ja miałam szok wymalowany na twarzy. - Ona jest jak kamień, a nie jak durne jajko! Co z tego, że teraz jest gorszy okres, przechodziła przez niego i doskonale wie jak sobie poradzić. Potrzebuje tylko porządnego kopa do roboty! - wstała z krzesła i zrzuciła mnie z łóżka, a ja cicho jęknęłam. Podała mi jakieś ciuchy, ale na widok bluzy Harrisa, którą mi podała od razu ją wyrzuciłam gdzieś na bok jak poparzona i sama wybrałam sobie jakąś bluzę. Wyszłam do łazienki gdzie się przebrałam, a gdy wróciłam od razu rzuciłam się na łóżko.

Our Little Dream || SKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz