10. Jego kłamstwa

4.5K 103 108
                                    


- Ej - Poczułam szturchanie. - Arrubal. Wstajesz?


Znowu poczułam szturchanie jakby ktoś próbował mnie wybudzić z mocnego snu. Zmarszczyłam brwi i swoją całą twarz, aż wreszcie do końca się wybudziłam. Spojrzałam na jego twarz pytającym wzrokiem.


- Tak Lucas? - zapytałam zaspana i nie do końca, pamiętając o czym przed chwilą śniłam.


- Coś Ci się stało? - spytał, marszcząc brwi.


Poczułam się skrępowana i zawstydzona, nie wiedziałam o co mu chodzi, a zabrzmiał bardzo poważnie. Być może chciał zapytać, czy dobrze się czuję po tym wypadku z pobiciem. W mojej głowie panował mętlik, którego nie potrafiłam rozwiązać.


- Nie, nic się nie stało- odpowiedziałam speszona. - Co się miało stać? - pytałam niepewnie, chciałam jak najszybciej się dowiedzieć o co mu chodzi.


- No... - powiedział cicho i sama poczułam lekkie zawstydzenie z jego strony, a to sprawiało, że jeszcze bardziej mi się podobał.. - Chyba coś ci się śniło i chyba, ale tylko chyba w tym uczestniczyłem - uśmiechnął się, mówiąc to jak najbardziej poważnie jak tylko potrafił.


Nie dowierzałam w to co usłyszałam i było mi cholernie wstyd. Czy on to słyszał? Takie sytuacje budzą duże skrępowanie. Ale przecież sny są często odzwierciedleniem naszych nieświadomych pragnień i fantazji, a nie zawsze odzwierciedlają rzeczywiste uczucia czy chęci.


- No...nie... tak... no... n-nie - jąkałam się, nie potrafiąc się wysłowić. Mówiłam totalne bzdury, byłam pewna, że rano nie będę umiała normalnie spojrzeć mu w oczy.


Cholera.


Lucas nie odpowiedział tylko zbliżył się do mnie na niebezpieczną odległość. Wtedy zaczął mi się przypominać sen, poczułam ciepło pomiędzy nogami.


- Może opowiesz? - poruszył sugestywnie głową. Mówił to tak cholernie pociągająco, że nie potrafiłam się jemu oprzeć.


Powędrowałam wzrokiem po jego pokoju, chcąc zachować pozory, bo nie chciałam, żeby wiedział jak na mnie działa. Nie chciałam być jak "każda" choć nie dziwiłam się, że potrafił je wszystkie tak szybko zdobyć. Był cholernie seksowny, dominujący i pociągający.

'

- A co byś chciał wiedzieć z tego snu? - zapytałam cicho, ale pewnie, postanowiłam zagrać w jego grę i nie być w niej na przegranej pozycji.


- Szczegóły - szepnął. - Dokładne - dopowiedział, muskając już swoimi ustami moje usta.


- Chyba nie chce aż tak tego opowiadać - szepnęłam mu w usta, zaczynając co raz szybciej oddychać. - Mogę ci pokazać, Martinez.


Musnął dłużej moje usta i złączył je w dłuższy pocałunek, który był powolny i namiętny. Poczułam jego smak alkoholu, mięty, połączony z papierosami i mimo wszystko smakowało to bardzo dobrze. Czułam jego zapach cytrusów z ciężkimi perfumami, mimo, że były dosyć mocne to pachniały zajebiście i w cholerę to do niego pasowało.

Choose meWhere stories live. Discover now