11. Ból jest do zniesienia

3.5K 84 29
                                    


Ból związany ze złamanym sercem może być bardzo intensywny i trudny do opisania słowami. To mieszanka smutku, żalu, poczucia straty i czasem nawet wątpliwości co do podjętych decyzji. Tego ranka nie wiedziałam jak mam na imię, niesamowicie żałowałam swojej decyzji, ale chciałam iść dalej. Miałam pieniądze, to było najważniejsze, musiałam zacząć patrzeć na swoje życie, a nie na innych. 


Żałowałam, że wybrałam pieniądze zamiast relacji z toksycznym chłopakiem od którego zależał mój humor. Decyzje, które ludzie podejmują, mają swoje konsekwencje, ale to, co sprawia ból, to poczucie straty czegoś, co było dla ludzi istotne i ważne. To uczucie, gdy zauważamy, że coś, co wydawało się ważne w pewnym momencie, nie dostarcza tego, czego naprawdę potrzebujemy emocjonalnie. Więc czy ta relacja była dla mnie dobra? Zdecydowanie nie.


To, co teraz mogłam zrobić, to próba zrozumienia, czego naprawdę pragnęłam i potrzebowałam w życiu. To także moment nauki i rozwoju osobistego. Ważne było to, abym dała sobie czas na zrozumienie swoich uczuć i przyjęcie doświadczeń, które przyszły w wyniku podjętej decyzji, żałowałam jej, bo nie potrafiłam ranić innych, a miałam poczucie, że choć trochę było mu przykro. 


Z czasem możliwe jest znalezienie równowagi między emocjami, a potrzebami materialnymi oraz otwarcie się na nowe możliwości, które mogą się teraz pojawić, bo przecież dzięki temu mam szansę na lepsze życie.


Musiałam przyzwyczaić się do normalnego życia, chciałam dobrze żyć w przyszłości, planowałam dla siebie znakomitą przyszłość, więc nie dopuszczałam do siebie myśli, że może pójść coś nie tak. A tym bardziej nie przez chłopaka.


Bo czułam się temu winna.


Musiałam zmienić swoje wnętrze, wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię to nie dam rady siebie naprawić, a właśnie o to chodziło, chciałam rozpocząć nowe życie, więc powinnam zacząć od ukojenia serca. Przede wszystkim wiedziałam, że muszę otworzyć się na to, co się dzieje wewnątrz, bez osądzania siebie, lecz to było najcięższe, zawsze czułam się wszystkiemu winna. 


Najważniejsze było to, żebym w końcu znalazła odpowiednią ilość czasu dla siebie, ale najpierw musiałam ogarnąć sprawy związane z ojcem, spłacenie wszystkiego było priorytetem, po jego śmierci przynajmniej nikt nie będzie mnie ścigał.


A przede wszystkim chciałam zrozumieć to, że liczy się życie w chwili obecnej, powinnam skupić się na tu i teraz, a nie na przeszłości czy przyszłości inaczej bezsensownie będę brnęła w coś co nie ma sensu, nie chciałam się wyniszczać.


Spojrzałam w telefon, widziałam parę wiadomości od Noah, chciał się ze mną spotkać, a mi głupio było jemu odmówić. W sumie, to pomoże mi w tej całej popierdolonej sytuacji. Odpisałam, że zjawię się na spotkaniu i wspólnie spędzimy miło czas.


Tak naprawdę nie wiem na czym polegała ta nasza skomplikowana relacja, zaczęliśmy od tego, że pobito go, oczywiście przez Lucasa, pomogłam mu i czułam zrozumienie wobec jego osoby, on przechodził przez to co ja. Nie chciałam, żeby był samotny. Z drugiej strony Lucas mówił, że on nie jest dobrą osobą, być może powinnam zastanowić się, co dokładnie ma na myśli. Czy mówi o ewentualnych negatywnych cechach tego chłopaka, czy może o czymś innym, co jest trudne do zrozumienia z jego perspektywy? Ale ja nie wierzyłam w jego pierdolenie, sam był ostro pojebany, tak samo jak jego cała rodzina, byłam pewna, że chciał po prostu zrobić mi na złość, nie będę przejmować się niczym, co wypływa z jego ust.


Noah pomagał mi i był obecny w moim życiu. Los połączył nasze drogi w idealny sposób, więc byłam pewna, że musiałam się skupić na tej relacji, a na pewno jej nie odpuszczać.


Więc dlaczego wtedy zadzwoniłaś do Lucasa?


***


Zakładając czarne spodnie i pasujący do nich czarny top, postawiłam na prostotę i wygodę. Na to dobrałam luźną, ciemnoszarą bluzę, która idealnie współgrała ze stylem czarnych cargo spodni. Rozpuściłam moje włosy i wyprostowałam je, zaskoczona, jak długie już były. Delikatnie podkreśliłam moją naturalną urodę, malując się delikatnym makijażem.


Wzięłam moją ulubioną torebkę i założyłam czarne buty z białą podeszwą, dodając odrobinę kontrastu do mojego całkowicie czarnego stroju. Kiedy byłam gotowa, skierowałam się w stronę parku, gdzie umówiłam się z Noahem.


W parku zobaczyłam go już czekającego na mnie. Jego uśmiech natychmiast rozjaśnił moją twarz, ale w środku czułam się tragicznie, przecież nie tego chciałam. Mimo, że  Noah wyglądał wspaniale - zrelaksowany, ale pełen entuzjazmu, to ja czułam, że robię coś źle.


Noah objął mnie i złapał mnie za rękę, zaczęliśmy rozmawiać o szkole, a głównie o zbliżającej się wycieczce do Londynu. 


- Wiesz, ta wycieczka do Londynu będzie niesamowita - mówił z entuzjazmem, aż sama byłam w dużym szoku, bo w porównaniu do niego ja nie czułam szczęścia. - To ostatnia wycieczka z klasą, zakończymy tym nasz rok szkolny - spojrzał na mnie, a ja uśmiechnęłam się, kiwając głową. 


- Tak... To będzie idealne zakończenie roku szkolnego, myślę, że to będą wspomnienia zapamiętane na długo - przyznałam zgodnie z prawdą, miałam dużą nadzieje, że wycieczka będzie wspaniała, mimo, że nie mam za dużo znajomych, a tak praktycznie to nie mam nikogo. 


- To co powiesz na to, żebyśmy poszli do jakiejś knajpy? - zaproponował. - Ostatnio słyszałem coś, że otworzyli jakąś nową w naszym mieście.


- Myślę, że wspaniale, trochę zgłodniałam - odpowiedziałam.


***

Weszliśmy  do dość ekskluzywnej restauracji, aż zrobiło mi się głupio, że ubrałam się tak zwyczajnie, no i nie chciałam obciążać kosztów Noah, a wiedziałam, że będzie chciał za wszystko zapłacić, więc chciałam wybrać coś naprawdę taniego, ale zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć to Noah z pełnym entuzjazmem zajął się wybieraniem potraw.


Chłopak zamówił różnorodne dania, starając się wybrać coś wyjątkowego, zgodnie z charakterem tego ekskluzywnego miejsca. Cieszył się, że może spędzić czas ze mną w tak wyjątkowej atmosferze, a każdy moment spędzony wspólnie wydawał się być dla niego istotny i szczególny, przynajmniej tak mi się wydawało. 


Wtedy zaczynałam prosić samą siebie, żebym przestała myśleć o takim dupku jak Lucas. Porównując ich obu to Noah był wspaniałym chłopakiem i to z nim powinnam chcieć budować przyszłość, z Lucasem nawet o niej nie mogłam pomyśleć, przecież nawet się nie lubiliśmy.


Noah, to spokojny i ułożony chłopak, który łączy się ze mną poprzez wspólny ból dotyczący przemocy, jego obecność wydaje się być kojąca, a nasze wspólne doświadczenia budują pewien rodzaj więzi. Mimo to, czułam, że pomimo jego dobroci i staranności, nie czuję się w pełni swobodnie przy nim. Z drugiej strony, Lucas jest zupełnie odmienny. Jego zachowanie, w tym agresja i sarkazm, tworzą zupełnie inny typ relacji. Jednak pomimo jego negatywnych cech, czułam się przy nim swobodnie i komfortowo. Nie wiedziałam co się dzieję ze mną. Kto woli spierdolonego, toksycznego chłopaka od księcia z bajki?


Choose meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz