16. Życie jest jedno

3K 88 31
                                    

W końcu nadszedł ten dzień, na który czekałam przez lata, a jednocześnie budził we mnie mieszane uczucia. Kres szkolnej ery i początek dorosłego życia – te myśli przeplatały się we mnie jak wiersz, wywołując zarówno ekscytację, jak i lęk.


Zawsze odczuwałam pewien niepokój wobec dorosłości. Choć szybko zbliżałam się do osiemnastu lat, wydawało mi się to nieco nieprawdopodobne. Byłam jakby w zawieszeniu między chwilą obecną a przyszłością, która zbliżała się nieubłaganie.


Przygotowując się na ten dzień, ubrałam się starannie, choć nie do końca zgodnie z konwenansem. Czarna dopasowana spódniczka i biała koszula z długim rękawem stanowiły moje wybory, lecz nie zapięłam wszystkich guzików. Chciałam pokazać odrobinę więcej niż zwykle. Makijaż, delikatnie rozpuszczone i wyprostowane brązowe włosy – to było moje zmagania się z naturalnymi lokami, które zawsze sprawiały mi kłopot.


Wyruszyłam do szkoły w czarnych butach z białą podeszwą, wiedząc, że rajstopy nie będą potrzebne w tej ciepłej porze roku w Sewilli. Zostawiłam plecak w domu, zabierając jedynie czarną torebkę. Dotarłam na miejsce przed czasem, unikając spotkania z tatą. Było mi tak dobrze, że nie chciałam wracać do przeszłości. Asher zapewnił mnie, że niedługo przyjmie mnie do swojego mieszkania, co sprawiało, że perspektywa przyszłości wydawała się nieco mniej przerażająca.


Ruszając ku sali, gdzie miała odbyć się uroczystość zakończenia roku szkolnego, zauważyłam Lucasa wchodzącego do budynku. Zaintrygowało mnie jego wcześniejsze pojawienie się, więc postanowiłam podejść do niego. Czyżby miał coś związanego z dzisiejszym dniem na myśli? Może to był znak, że nadchodzące zmiany nie będą takie złe, jak mi się wydawało.


- Hej - szepnęłam cicho.


- Hej...Pomożesz mi w czymś? - spytał cicho bez większego zastanowienia się, jego ton głosu niemalże rozkazywał, więc pewnie był pewny, że się zgodzę. Wzrok Lucasa był pełen nadziei, a ja czułam, że to właśnie ten moment, który mógłby zmienić wiele rzeczy w moim życiu.


- Zależy w czym? - zaśmiałam się prawie niesłyszalnie, patrząc na niego.


- Zagadasz ochronę.


- Ale po co? - spytałam zaciekawiona. - I wiesz, że wszystko ma swoją cenę - dodałam i przygryzłam wargę.


- Cena nie ma znaczenia - mówił szybko i był zdezorientowany, zastanawiałam się o co do diabła chodzi.


- Najpierw mi powiedz czemu mam odwrócić uwagę, a potem ci powiem jaka jest tego cena - postawiłam warunek.


- Ciekawska jesteś - burknął niezadowolony. - Muszę wziąć klucze, pasuje? - powiedział nerwowo.


- Klucze? - spytałam z ironią. - Pomyślmy. - Postawiłam kropkę, nie odzywając się chwilę. - Czy opłaca mi się pomóc w popełnienia przestępstwa razem z tobą? - zadałam pytanie, będąc dociekliwa i przy okazji drocząc się z nim.


- Jakie przestępstwo... - westchnął, tracąc cierpliwość. - Po prostu ich zagadaj - rozkazał.

Choose meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz