2.5

101 18 9
                                    

Cały weekend właściwie przesiedziałem w domu. Jeśli nie liczyć porannych wyjść na bieganie, nie wystawiłem nawet nosa na zewnątrz. W piątek nadrobiłem komiksowe zaległości, w sobotę odrobiłem pracę domową i nauczyłem się na poniedziałkowe zajęcia, a w niedziele ogarnąłem lekki bałagan w pokoju. Resztę dnia przeleżałem na łóżku, oglądając filmiki na YouTube. Dochodziła dwudziesta, kiedy do drzwi zapukał tato, a następnie uchylił je, nawet nie czekając na moje pozwolenie. Zerknąłem na niego, gdy on przyglądał się brudnym talerzom na biurku.

– Zaraz wyniosę i pozmywam – mruknąłem, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć.

– Chcesz coś ciepłego do picia? – zapytał. – Herbatę?

– Nie, dzięki.

Wlepiłem wzrok w lecący filmik, na którym niewiele starszy ode mnie chłopak właśnie grał w jakiś horror. Nie znałem tego youtubera, ale był całkiem zabawny. Rozważałem nawet zasubskrybowanie jego kanału. Mimo mojej obojętności tato nie dawał za wygraną. Czułem na sobie jego spojrzenie, które starałem się ignorować, mając nadzieje, że zaraz sobie pójdzie. Przekonałem się, że moje nadzieje są płonne, kiedy otworzył szerzej drzwi i wszedł do środka. Widziałem kątem oka, jak do mnie podchodzi i zatrzymuje się tuż przy łóżku. Spojrzałem na niego dopiero wtedy, gdy usiadł w jego nogach.

– Jak w szkole? – zapytał.

Zatrzymałem filmik, ale nawet nie odłożyłem telefonu.

– Dobrze.

– Dużo masz nauki?

– Trochę. Mówiłem ci, że nauczyciele już zaczęli gadać o maturze i nas cisnąć.

Tato skinął głową, zerkając w stronę okna z odsłoniętymi roletami.

– Dowiedziałem się dzisiaj w pracy, że za jakiś czas będę musiał wyjechać na kilka dni.

– Ok.

– Do Berlina.

– Ok, poradzę sobie.

– Chcesz pojechać ze mną? Pozwiedzałbyś.

– Nie jestem zainteresowany.

– Nie chcesz wyjechać za granicę?

– Chcę, ale nie do Niemiec.

– A gdzie byś chciał?

– Do Korei.

Westchnął głośno, chociaż po jego minie widziałem, że spodziewał się właśnie takiej odpowiedzi.

– Youngho...

– Odezwij się, jak będziesz leciał do Korei, a tym razem poradzę sobie sam.

– Sora będzie miała cię na oku.

– Spoko.

Ojciec wstał, więc od razu włączyłem z powrotem filmik. Jednak naiwne było z mojej strony wierzenie, że to już koniec naszej rozmowy. Przyglądał mi się przez dłuższą chwilę, zanim znowu się odezwał.

– Miałem nadzieję, że pojedziesz ze mną. Spędzilibyśmy trochę czasu ze sobą.

– Nie chcę.

– Jestem twoim tatą, Youngho. Nie rozmawiasz ze mną, unikasz wspólnych posiłków, nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio robiliśmy coś razem.

– Tydzień temu kupiliśmy mi rower.

– Wiesz, co mam na myśli. Kiedyś nie byłeś taki... zdystansowany.

– Kiedyś miałem matkę.

– Youngho, proszę...

LIKE A FLOWER IN THE RAINحيث تعيش القصص. اكتشف الآن