Rozdział 19

7 5 0
                                    

Wchodząc przez wrota, do kopalni, spostrzegli wielkie, piękne, kamienne świeczniki w których wnętrzach był żarzący się ogień. Wykończeni biegiem, szli podziwiając piękno rzeźb Krasnoludów.

Udali się do komnaty królewskiej, w której to zastali radosnego starego Krasnoluda. Jego nos był długi i haczykowaty. Wystawał on z jego, sięgającej ziemi, siwej brody.

- Witajcie, witajcie – rozbrzmiał niski głos króla, wraz z tym jego broda śmiesznie podskoczyła. - Co was sprowadza, do mego królestwa? Bo zapewne nie pogaduszki. - Ostatnie słowa skierował do Maga Wody.

- Mam do ciebie małą prośbę Hestonie Rzeźniku.

- Oho, jak TY używasz mojego przydomka, to sprawa naprawdę jest pilna. - Zażartował Krasnolud, najwidoczniej brakowało mu rozrywki. - Słucham zatem.

- Potrzebujemy dwóch orłów, które polecą do Stolicy i... Inarze chcecie zostać tu, czy wracacie na swoje tereny?

- Hmm zasadniczo mógłbym polecieć do Królestwa Ludzi i powiedzieć królowi o wojnie... Tylko nie wiem jak go przekonać.

- Z tym nie będzie problemu. - Powiedział z uśmiechem Lariz, że może zaradzić na tą bolączkę. - Już ja wiem jak temu zaradzić. A ty Teodozjo i Alex gdzie chcecie się podiać?

- Ja zastanawiałam się czy by nie polecieć z Horacym do Krainy Ludzi. - powiedziała z uśmiechem Alex.

- Natomiast ja, gdybym mogła oczywiście, chciałbym poznać historię Krasnoludów. Bardzo słabo ją pamiętam i chciałam bym ją odświeżyć.

Król Taresu uśmiechnął się na słowa Fiedosija. Od razu wydał rozkaz przygotowania dwóch orłów do stolicy oraz dwóch do Krainy Ludzi. Dał Teodozji klucze, do Krasnoludziej biblioteki. Dodatkowo zdradził jej, że jest tam wiele eliksirów.

***

- Dlaczego ma przydomek „Rzeźnik" – zaciekawił się Etip.

- Ponieważ wymordował wszystkie gobliny żyjące w tych górach, dzięki czemu królestwo te jest najbogatsze ze wszystkich królestw krasnoludzkich.

- To dlatego gobliny zaczęły się wycofywać po zobaczeniu armii Krasnoludów?

Lariz jedynie przytaknął głową.

- Jeszcze jedno. Ile on ma lat? - Etip się wzdrygnął, ale na szczęście Heston nie był oburzony jego pytaniem.

- Ha ha, wiem wyglądam staro ale aż taki stary to ja nie jestem! - roześmiał się król. - Na pewno młodszy jestem od Lariza. Odpowiadając na twoje pytanie mam zaledwie trzysta lat. Co prawda wydaje się to dużo, nawet dla krasnoludów to sporo. Chodź żyjemy czasem nawet po tysiące lat. Przez wojny średnia życia wynosi zwykle dwieście lat.

Lariz, na jego monolog, jedynie przewrócił oczami. „Jak zwykle rozgadany w kwestii żywotności krasnoludów" - pomyślał.

- Dobra, mniejsza o długości życia moich pobratymców. Po co chcecie się udać aż do samej Cesarzowej Ziemi? Zapewne słyszeliście, że jest bardziej kobyłką a niżeli Cesarzową?

- Nie wiem czy obiło ci się o uszy, ale jest wojna. Armia Zniszczenia zaatakowała...

- A no słyszałem, Cesarzowa wydała rozkaz, żeby wojska były w pełnej gotowości.

„To dlatego tak szybko przybyli nam z pomocą" – pomyślał Etip.

- Lecz szczegóły mamy się dowiedzieć wkrótce. Jeszcze nie powiedziano nam kiedy.

- Mhym rozumiem, my musimy natomiast porozmawiać z wszystkimi dowódcami Krain o dołączeniu do wojny. Zostało nam jeszcze królestwo Ognia i Powietrza. A do Cesarzowej udajemy się aby poinformować o dołączeniu się Krainy Wody do wojny.

- Mam takie jedno pytanie. W jaki sposób poinformuje cię królów Krainy Wody o zebraniu?

- I tu właśnie cię zaskoczę, specjalnie stworzyłem bransoletę która wygraweruje datę zebrania. Stworzyłem ją wraz z architektami z Krain Technologi.

- W takim razie na pewno zadziała. W każdym razie, kiedy wyruszacie?

- Jak najszybciej, tylko pierw musimy trochę odpocząć.

***

- Larizie! Mam do ciebie prośbę. Mógłbyś przekazać Ricie, jak dolecicie do Cesarzowej, ten pakunek? - wydyszał król po biegu za Naczelnym Magiem. W trakcie tej czynności jego broda skakała góra, dół, góra, dół.

- Czemu sam jej tego nie dasz?

-Bo ona przejdzie kontrolę, a ty nie. A jakoś trzeba podziękować za jej wyczyny. – powiedział król i poszedł się pożegnać zresztą.

- LARIZIE! - zawoła Inar w ostatniej chwili. - Jak mam przekonać Króla, aby uwierzył w to co się dzieje?

Naczelny Mag sięgnął do kieszeni. Podał mu, z niej, błękitno wodny kamień.

- Daj go Królowi. Zapisze on wspomnienia, z podróży, które chcesz. - Wytłumaczył Lariz patrząc na Inara Po czym dodał. - O, bym zapomniał! Jak będziesz chciał pokazać wspomnienia w tym kamieniu, to wystarczy go dać do misy z wodą a następnie włożyć do niej dłoń.

- Dzięki ci wielkie Larizie – podziękował Inar, następnie udał się w stronę Orłów.

Owe Orły były wyjątkowo wielkie, czasem zwano je też Mocarnymi Orłami. Niektóre były wielkości małego smoka.

- Bywajcie! - zawołał Inar i dwa Orły wyruszyły do Królestwa Ludzi.

Drużyna Wyzwolicieli patrzyła na oddalające się Orły, po czym wsiedli na swoje Mocarne Orły.

Lariz siedział wraz z Etipem, z kolei Rita oraz Utruid siedzieli razem na drugim. Wzlatując w powietrze poczuli podmuch wiatru, wywołany potężnymi skrzydłami. Niespełna godzinę im zajęło dotarcie do stolicy Krain Ziemi.

- Zbliżamy się do stolicy Królestwa! - poinformował Lariz wszystkich kompanów.

Orły zgrabnie wylądowały na zamek, który był niesamowity.

Dzielił się na kilka prowincji, pierwsza była najniżej lecz była największa. Można by rzec, że najbiedniejsza ale w stolicy, nawet w najniższych dzielnicach, mieszkania kosztowały fortunę. Była to dzielnica z największą liczebnością wojska, toteż często uważaną za najbezpieczniejszą. Jednak, że miała jeden mur obronny.

Druga strefa miała już dwa mury, swój oraz wcześniejszej strefy, za to mniej wojska. Wygląd jej również był ładniejszy.

Przedostatnia prowincja miała aż trzy mury, oraz była najbliżej samej Cesarzowej. Zwykle mieszkali w tej strefie najbogatsi a ich stroje były zrobione z niezwykle rzadkich włókien.

Ostatnią dzielnicą był sam „Pałac Ziemi" była to dzielnica, niemal nie do zdobycia, mieszkali tam jedynie zaufani ludzie Cesarzowej. Otaczały go cztery mury oraz przepiękny pałac, który był wykonany z najtwardszych kamieni, wyglądał jakby był wykuty w skale. Ozdobiony był deskami oraz pnączami.

Powrót ChaosuUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum