Rozdział 31

6 5 0
                                    

Po przemowie Kaspiana i Sivir, Drużyna Zbawicieli wyruszyła w dalszą podróż. Został im teraz ostatnia Kraina. Znajdowała się ona w samym serce nieba. Lariz przekazał Sivir złotą bransoletę i wytłumaczył jak działa.

- Zaczekajcie! - krzyknęła w ostatniej chwili Królowa. - Rito, zobaczyłam twoją bransoletkę – mówiła wskazując palcem na bransoletkę, na której znajdowały się dwa kamienie. - Pomyślałam, że ten kamień może ci się przydać... do kolekcji?

Podała Ricie piękny kamień w którym zdawało się, że jest uwięziony ogień.

- O, em... Dzięki – wybełkotała i po chwili zaczerwieniła się.

Królowa uśmiechnęła się do niej, po czym skierowała się w stronę Etipa.

- Nie, nie poparzą was, ani nie spalą te Feniksy. - Uprzedziła pytanie Etipa a na jego twarzy pojawiło się zdumienie. Bohater zaczął się zastanawiać w jaki sposób Sivir wiedziała o co chciał ja zapytać. W trakcie tej, jakże ciężkiej, czynności pomyślał „Wiedźma to jakaś czy co?".

Po tych słowach, a właściwie myślach, Królowa spojrzała na niego morderczo i skierowała się w stronę Lariza.

- Larizie, proszę przyjmij od nas ten podarek. Te księgi zostawił jakiś podróżnik. Tuż po tym jak mój ojciec zaczął go gonić z siekierą. - uśmiechnęła się do Maga a Larazi wziął z zachwytem książki. - Już je dawno przeczytałam, a tu nikt poza mną nie umie czytać. - dodała.

- Dziękuję wasza wysokość – Podziękował kłaniając się, a jego broda niemal dotknęła ziemi.

Królowa Krainy Ognia udała się do Utruida.

- Utruidzie, księciu Uptarii, przyjmij proszę ja ciebie tę klingę miecza. - Zauważywszy zdziwienie Utruida dodała – Legenda głosi, że tym mieczem może władać jedynie mag wody, bądź istota posiadająca w sobie cząstkę wody. Wówczas woda zbiera się tworząc wodne ostrze miecza.

- Dziękuję Wasza wysokość - wyraził wdzięczność Utruid.

***

- Etipie, skoro jesteśmy teraz poza terenem Krainy Ognia, to czy wróciły ci wspomnienia? - Zainteresował się Lariz, niepokojąc się tym co uczynił.

Etip chwile się zastanowił, przewrócił oczy, jednocześnie odchylając głowę do tyłu (co wyglądało komicznie), i pokręcił głową.

- W teorii Larizie my jesteśmy jakby na terenie Krainy Ognia, jeśli patrzeć na powierzchnię na której się znajdujemy. - Zauważył Książę.

- Tak, tak. - Potwierdził lekceważąco. - No cóż Etipie, możemy liczyć, że przyjdzie ci z powrotem pamięć. Powiesz chodź jakich słów użył.

- Larize pytasz go już chyba dziesiąty raz. Daj mu spokój. - Upomniała Rita.

- Rito...

- Słucham – odparła gniewnie próbując przeczytać kartkę papieru, którą znalazła w pudełku.

- Mam pytanie.

- Niebywałe. - odparła ironicznie.

Etip zignorował jej kąśliwą uwagę i kontynuował:

- Dlaczego królowa powiedziała do ciebie Ritisti a nie Rita?

- Dlatego, że tak mam na imię? - odparła nie odrywając oczu z kartki.

- A nie masz na imię Rita? - Zszokował się Etip.

Wojowniczka uniosła głowę spod kartki i popatrzyła się morderczo, z jej oczy dało się wyczytać „Jak śmiałeś tego nie wiedzieć!"

- To jest zdrobnienie. - Powiedziała spokojnym głosem, w przeciwieństwie do swoich oczu. Wróciła do Lektury.

- Obudźcie mnie jak dolecimy – poprosił Utruid.

- Mhym, jasne księciuniu.

Utruid nie zareagował na zaczepkę Rity, położył się i zasnął. Natomiast Wojowniczka kontynuowała czytanie karteczki na której pisało:

Są cztery kamienie, Ziemi, Wody, Ognia i powietrza. Przedstawiają one kolejno każdy żywioł. Da się zdobyć także kamienie pod żywiołów np: nekromancji czy lodu.

Kamienie można założyć na rzemyk, dzięki czemu podczas walki można władać magią reprezentowaną przez dany kamień. Jednak jest haczyk. Możliwość władania magią pojawia się jedynie wtedy, gdy broń czuje, że jej właściciel może zginąć. Wówczas bransoletka schodzi z ręki i wchodzi na broń".

- Wiedziałam, że broń myśli – powiedziała pod nosem szczęśliwa, że wszyscy się mylili.

***

- Wstawaj nie robię! - nawrzeszczała do ucha Utruida, kopiąc go jednocześnie.

Utruid, pomimo mocnych kopnięć Rity, spał dalej. W końcu sfrustrowana Rita wzięła mocniejszy zamach nogą i kopnęła go w biodro z całej siły.

- AŁA! - wykrzyczał kuląc się. - Zwariowałaś? To bolało, zresztą prosiłem abyście mnie obudzili, a nie torturowali kopalniami...

- I też to uczyniłam – powiedziała szczerząc zęby.

Książę jedynie machnął ręką odwrócił głowę do przodu. Jego oczom ukazała się ogromna budowla. Był to pałac na chmurze.

Posiadał on około tuzina wysokich wież, niemal tak wysokich jak drzewa w Puszczy Entów. Wielkość tych wież i ilość była niesamowita.

- Larizie co jest z tymi wieżami? Czemu one są pochylone...

Lariz przewrócił oczami, lecz ku ucieszy Etipa i Utruida odpowiedział:

- To jest złudzenie.

Chwilę później zeskoczyli z feniksa na chmurę z pałacem. W momencie w którym Etip dotknął chmury, stracił przytomność.

Powrót ChaosuWhere stories live. Discover now