Rozdział 22

8 5 0
                                    

Rozległ się głośne dmuchnięcie w róg i cala armia ruszyła. Shigeru, Baba-Ongla oraz Shaio lecieli na smokach. Smoki, starając się utrzymać równe tempo z piechotą, zatrzymywały się na różnych skałach. Wychodząc z Polany nędzy, na której rosłą czarna trawa, ujrzeli piękny, niemal baśniowy, widok. W oddali widać bowiem było piękne doliny, wzgórza oraz lasy w pięknych odcieniach zieleni.

- Powinniśmy się zatrzymać – stwierdziła Shaio, patrząc w dal starając się wypatrzyć wrogie jednostki.

- Uważam, że powinniśmy się zatrzymać. - Rzekła siostra Baby-Jagi.

Shigeru nakazał zatrzymać wojska. Smoki ponownie wylądowały z gracją a armia zatrzymała się w równym szeregu.

- Musimy się przygotować i być w pełnej gotowości! Dowódcy do mnie!

Chwilę poczekał aż dowódcy przejdą do niego, zauważył jednego przelatującego nad całą armią.

- Sprytnie – pomyślał Shigeru.

Dowódca, który leciał nad armią, po chwili wylądował. Okazało się, że trzymał go Gargulec.

- Muszę przyznać ci sprytu – pochlebił Shigeru Dowódcę a ten jedynie odparł.

- Postanowiłem sprawdzić czy są wystarczająco silne by unieść Golema.

- Ryzykując własnym życiem?

- Zgadza się. Twierdzę, że wojownicy są bardziej cenni niż dowódca. Po drugie zawsze jakbym spadał może mnie ktoś złapać.

- Optymista – powiedział Dorgus.

- Mniejsza. Jak widzę dają radę podnosić golemy, czyli dadzą radę łapać ludzi?

- Zapewne bez problemu.

- Obindo! Mam rozwiązanie na szybki i łatwy transport ludzi.

- Oooo, jak miło! - zabrzmiał niski ale promienny głos Olbrzymki. - Konkretnie to jak on wygląda?

- Dzięki...

- Domizeus – podpowiedział.

- Dzięki Domeizusowi, wpadłem teraz na pomysł, aby wysyłać Gargulce, pod osłoną nocy, do wiosek. Będą one wkradać się do domów i wyrywać śpiących ludzi z domów.

- Atak podczas snu? Brzmi fenomenalne! - Zaskrzeczał ciemny Gargulec, który przyniósł Domizeusa.

Kształt Gargulców oraz golemów zależał od sposobu kucia kamienia. Mogły przybrać formę, zarówno człowieka, jak i małego Gremialna. Od Golemów różniła ich kilka rzeczy, jedna z nich to ogon zakończony wielką kulą. Druga natomiast to skrzydła, których golemy nie miały. Wytrzymałość gargulców zależała również od materiału z którego zostały stworzone.

Mogły zostać stworzone zarówno z lodu jak i obsydianu. Tyle, że wykute z lodu nie były wytrzymałe, ani silne, natomiast z obsydianu był niemalże niezniszczalne.

Ten Gargulec, jak większość, został stworzony na wzór człowieka a skrzydła wychodziły zza pleców. Natomiast nogi były zakończone potężnymi szponami. Teraz Shigeru zauważył, że jest stworzony z obsydianu.

Zwykle kazał tworzyć dowódców z owej skały, lecz zdarzały się również tworzyć elitarne jednostki z owej skały, jednakże Shigeru nie przypominał sobie aby wydał rozkaz stworzenia elitarnego Gargulca. Najwyraźniej to musiał być dowódca wszystkich Gargulców.

- Jesteś dowódcą Gargulców? Zgadza się? - zapytał się Shigeru, gdyż nie dawała mu spokoju ta niepewność.

- Zgadza się, jestem dowódcą Gargulców.

Powrót ChaosuWhere stories live. Discover now