Rozdział 38

5 4 0
                                    

- Plan jest prosty. Kładziecie kryształy w różne miejsca, w Spaczonym Lesie oraz Polanie Nędzy.

- Po co? - zapytał Nekromanta

- Po to aby się pytał. - Odparł Shigeru.

- Aha.

Niebieskie świecące gówno, inna nazwa Jeremejevitu (nadana przez Evietora), był rozłożona w całym Lesie i Polanie.

- Co teraz?

- Dajcie mi się skupić! Zamienię drzewa w chmarę golemów. Na polanie rozrzucie kawałki kamieni, które uzyskaliście przez źle uzyskane golemy. Zamiennie je w drzewa.

Chwilę później, wszystkie drzewa w Spaczonym Lesie, zmieniły się w hordę nieżywych golemów.

- Czemu one nie żyją? Ożyw je! Niech walczą dla nas! - Zaskrzeczała Shaio.

- Spokojnie. Na taki zabieg nie ma sił. Wiesz co. Masz rację zbyt ładnie to wygląd.

Iluzjonista pstryknął palcami i golemy zmieniły się w piękną trawę, lecz czarnawą jak na polanie nędzy.

- Coś ty narobił!

- Spokojnie, jak wypuścicie tam jakieś robactwo. Wtedy mogę stworzyć prawdziwą armię Golemów, lecz wolał bym elfów i innych stworzeń.

- Pan... Shigeru wszystkie kamienie rozłożyliśmy zgodnie z rozkazem.

Iluzis szybko przemienił kamienie w drzewa, suche niczym pieprz.

- Chwila. Czemu Polana Nędzy i Spaczały Las zamieniły się miejscami? - zdziwił się Chaosen, który przyszedł poinformować o wykonanej pracy.

- Iluzja to jest coś wspaniałego. Niby wiesz, że coś się nie zgadza ale jednak wszystko się zgadza.

***

Noc była wietrzna, wiatr dmuchał przeokropnie. Shigeru miał już szesnaście lat i wiedział co zrobi następnego dnia. Lecz nie zdawał sobie sprawy co będzie musiał zrobić.

Następnego dnia, Mistrz posłał Shigeru, aby posprzątał szkody wyrządzone przez wichurę. Przez lata nauki, Shigeru nauczył się telekinezy. Więc posprzątanie szkód zajęło mu zaledwie kilka sekund.

Następnie sięgnął po księgę, której okładka była jeszcze bardziej zniszczona i przeczytał.

Jeśli mag zabije drugiego w pojedynku, i wypije jego krew, uzyska jego moc, siłę oraz mądrość. Lecz by móc wyzwać innego maga trzeba skończyć lat szesnaście. Jeśli było się więzionym, przez maga któremu się rzuci pojedynek, mogą przyjść śmierci i osądzić wyzwanego maga. Po napiciu się krwi, czasami, zdarza się, że...

„Skoro dziś skończyłem szesnaście lat, mogę na spokojnie wyzwać tego przeklętego maga na pojedynek." - pomyślał Shigeru, nie przeczytawszy do końca akapitu.

Nagle przypomniała mu się moment z dzieciństwa, jak jego parszywa matka przyniosła go do Zeala. Ratując go rzekomo przed śmiercią. Pamiętał jak wówczas biała i czarna postać zbliżała się do niego. Za nimi stała inna, szara.

Szybko jedna wyrzucił to wspomnienie, gdyż uważał je za przewidzenia małego dziecka.

- Mistrzu! Zrobiłem całe zadanie! - udał radosnego Shigeru.

- Zatem teraz...

- Nie!

- Słucham? Jak śmiesz!

- Powiedziałem nie! Wiesz co, – mówił do zszokowanego Zeala – nie chce już słuchać twoich fanaberii.

Powrót ChaosuTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon