3!

17.3K 783 54
                                    

Jak to w Californi, człowieka budzą promienie słoneczne i szczerze?  Zaczynam ich nieznosić. Najważniejsze życiowe pytanie czy jest za późno na kawę czy może za wcześnie na alkohol? Rozciagnelam się i postawiłem moje gole stopy na ziemi. Zaraz zaraz...  Jak to kurwa gole?  Toż ja się położyłam w ciuchach. Wow!  Mam na sobie koszulkę...  Chrisa??  Czy jak coś wczoraj lyknelam?  Cofam się pamięcią do wczorajszego powrotu do domu i nic sobie nie przypominam oprócz. Chłopak był wczoraj w moim pokoju. ROZWALE MU GLOWE. Wstałam jak szybko mogłam i wybiegłam do jego pokoju.

- Co ty sobie kurwa wyobrażasz?! - Wrzasnełam
- Oh. Ale o co chodzi? - Podniosł głowę z poduszki, najwidoczniej go obudziłam
- Dlaczego mam na sobie twoja koszulkę?  Jakim prawem wogole wyszłes do mojego pokoju? - Gniew rósł we mnie
- chciałem byc miły z kolei widoki były całkiem mile - zerknęłam na siebię i zobaczyłam tylko prześwitujacy przez bluzkę różowy stanik i moje majtki
- Już nie żyjesz!  - Rzuciłam się na niego z zamiarem wydrapania mu oczu, lecz po chwili to on gorowal nademną - zlas debilu! - Szarpalam się
- Jesteś piękna jak się wsciekasz - ustami musną moja szyję a moje ciało przeszyl przyjemny dreszcz i już przez chwilę chciałam się poddać i nie przerywać mu jego poczynań. Miał na sobie tylko dresy, jego umięśniony brzuch poprostu prosił się o dotyk, oczy błyszczały jak szmaragdy a blond czupryna była w totalnym nieładzie jak po ostrym seksie ale spowodu mojego zawziętego charakteru wymierzylam porządne kolanko prosto w krocze Chrisa - idiota! - Odparłam gdy zwijala się z bólu i wróciłam do pokoju.

Jednym ruchem zajęłam koszulkę chłopaka i wyjełam z szafy czarną bluzkę z dekoltem na długi rękaw idealnie dopasowaną do mojego ciała oraz krótkie jasne jeansowe spodenki. Strasznie wnerwiona postanowiłam nie opuszczać na krok dziś mojego pokoju by nie powiększyć listy policyjnej seryjnych morderców Californi.

Do Pyszczek :* ; wpadnij do mnie i weź coś do jedzenia!

Od Pyszczek :* ; okres?

Do Pyszczek :* ; coś gorszego..

Od Pyszczek :* ; będę za godzinę kocham <3

Do Pyszczek :* ; rusz się

By zabić czekania na Dina, postanowiłam posprzątać pokoju. Starałam kurze z półek, poukładałam ciuchy, pościeliłam łóżko,  wyniosła ciuchy do prania, odkurzylam i zabrałam się za mycie lustra. Kończąc dolną cześć usłyszałam za sobą głos. 

- Teraz też mam niezłe widoki - stał oparty o framuge drzwi w czarnych dresach i błękitnej koszulce, obserwując mnie kucajaca i pochylona w stronę lustra
- WYJDZ - sapnelam odkrywając się od czynności
- Nie jestem ginekologiem by rozpoznać wredną pizde gdy stoi przedemną - zabije go chyba
- Najlepiej by było gdybyś znikną - mruknełam
- Spokojnie nie będzie mnie przez dwa dni, ochłoniesz - rzucił i wyszedł

Przyznam zaciekawiło mnie gdzie się wybiera dlatego po cichu skradłam się do kuchni i dowiedziałam się że jedzie do ojca. Super,  będę miała spokój. Moja cichą akcje przerwał wibracje telefonu w tylnej kieszeni

Od Pyszczek :* ; otwórz zołzo

Więc otworzyłam i pociągnełam go za rękę odrazu w stronę pokoju, zamykając drzwi tuż po przekroczeniu jego progu.

- ło widzę że serio jesteś w złym humorze,  dlatego kupiłem Ci gofry i świeże owoce -ubóstwiam go
- Dlaczego nie jesteśmy para? - Spytałam szybko składając pocałunek na jego policzku
- ponieważ już próbowaliśmy ale nie poczulismy chemia - odpowiedział na jednym wydechu unosząc brew w górę

To prawda tuż po wydarzeniu sprzed około dwóch lat Din był jedynym moim wsparciem, próbowaliśmy ale to nie było to i oboje byliśmy tego świadomi. Mój charakter od tamtej pory zmienił się o 360 stopni, kiedyś nie byłam taka

- Wprowadzili się i niecierpie tego całego Chrisa - przewróciłam oczami
- Daj mu szansę, on też jest w tym samym głównie co ty - pocieszal mnie
- Poprostu go nienawidzę - całego odpowiedziałam w myślach, jego perfekcyjnego ciała, zadziornego uśmiechu, szmaragdowych oczu
- Więc czemu się uśmiechasz?  - Byłam w szoku
- Co robię?, w głowie Ci się przedstawiło? - Spytałam zajadając kolejnego gofra
- Chyba się zakochałas, mam być zazdrosny? - Co?!?!
-Upadłoś na głowę, lepiej idź już do tej pracy - rzuciłam w niego poduszka gdy wychodził

Drzwi od pokoju ponownie się zamknęły a ja dojadalam gofry myśląc już o filmie który zaraz włączę. Usłyszałam jakieś krzyki z korytarza

-Posłalo Cie koleś?  To moja przyjaciółka - Mówił Din
- I nigdy nie będzie nikim więcej -dopowiedział Chris
- A kim ty jesteś by o tym decydować? - Wtracilam
- Twoja miłością - rozsmieszyl mnie
- Nie doczekanie twoje - parsknełam
- Zalatwiajcie to między sobą, pa pyszczek - powiedział Din
- Nara - Co za koleś - Jesteś moją kobieta i nie możesz z nim być - spojrzał na mnie
- Jako kobieta nie mogę wielu rzeczy na przyklad już nie mogę na Ciebie patrzeć - zatrzasnelam drzwi

Nikt mnie w życiu tak bardzo nie irytowal jak ten gamon. Proszę okresie nie nadchodz bo rozwale wszystkich skinieniem palca. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i włączylam film. Totalnie mnie nie interesował więc puściłam muzykę, malując paznokcie podspiewywalam.

If I got locked away
And we lost it all today
Tel me honestly would you still love me the same?
If I showed you my flaws
If I couldn't be strong
Tel me honestly would you still love me the same?

Śpiewałam opadając na łóżko a ciężkie powieki już się zamykaly, gdy usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Udawała że śpię bo nie chciało mi się już prowadzić bezsensownycj konwersacji. Głupiego i tak nie przeglądasz. Stało się jednak coś czego bym się nie spodziewała. Materac mego łóżku ugiol się tuż obok mnie a moja talie oplotla czyjąś ręką. Doskonale wiedziałam że to ten gamon Chris lecz cierpliwie czekałam na jego ruch.

-Kochał bym Cie w każdej postaci - wyszeptal muskając ustami płatek mego ucha

Gdyby nie to że jest taki nie znosny i można by uznać że jesteśmy rodzina uznała bym to za całkiem słodkie. Niechciałam jednak Narazie tego przerywać. Odziwo było mi całkiem przyjemnie a jego dotyk nie sprawiał u mnie powrotu przykrych wspomnień lecz dawał poczucie bezpieczeństwa.

Razem?Where stories live. Discover now