Nazwa czesci To 21

7K 416 11
                                    

" - na jutro też masz dla mnie takie niespodzianki?

- na całe życie.. "

-Więc przywrocilismy akcje serca a co jest jeszcze lepsza wiadomością, pacjent wzbudził się ze śpiączki. To niebywale dlatego proszę bardzo o niego dbać -mówi lekarz
-Napewno doktorze będziemy, kiedy można go zobaczyć? -Pytam pani Hamsey
- Musi odpocząć z jakąś godzinkę.

Siedziałam na krzesle i byłam w totalnym szoku. Nie wiem czy mam płakać czy może się cieszyć? Mama Dina siedzi obok z uśmiechem od ucha do ucha, rozmawia z moim tatą przez telefon i z tego co słyszę niedługo mają tu być. Czuję wibracje w lewej ręce więc bez namysłu odbieram telefon.

-Savanna? -Slysze dobrze znany mi głos
-Timi?
-Cześć, właśnie jem sobie słodycze i siedzę z moją nową niania. Nie jest zła nawet całkiem fajna ale tęsknię za tobą więc pozwoliła mi zadzwonić -slysze jej śmiech -Miło z jej strony prawda? Więc mama odkąd zmieniła pracę częściej bywa w domu. Jest świetnie Sav. A co u ciebie? -Przez chwilę nie wiem co u mu odpowiedzic
-Wszystko w porządku też tęsknię -do moich oczu napływają łzy
-Napewno Sav? - Jak na małego chłopca jest bardzo spostrzegawczy
-Napewno Timi, więc trzymaj się tak? i nie jedz dużo tych słodyczy bo ząbki Ci się popsuja - z moich oczu płynie więcej łez gdy odwracam się i widzę jak tata, Stefan i mama Dina rozmawiaj z położna
-Pa Savanna, totam Cię
- A ja ciebie maluchu -odpowiadam krótko i biegnę w ich stronę

-Co się dzieje?! -Pytam skolatana
-Pacjent wpadł w szał i krzyczy domyślam się że twoje imię tak Savanno?
-Tak to ja ale co się dzieje? -Ocieram łzy
-Musisz tam wejść i go uspokoić

Bez namysłu wchodzę i widzę jak dwóch ratowników stara się utrzymać Dina na łóżku. Z jego oczy płyną łzy a wyraz twarzy ma bardzo cierpiący. Podbiegam i odrazu zamykam go w szczelnym uścisku. Tego mi brakowało. Czuję jak jego miesnie się rozluźniaja gdy chowam dłoń w jego włosach. Pachnie szpitalem i jest bardzo rozgrzany. Nie mogę dłużej wytrzymać i płacze.

-Kocham Cie Sav

Tak bardzo tęskniłam za jego barwa głosu, tak bardzo tesknilam za jego usciskiem silnych ramion. Tęskniłam za jego oczami i przejrzystym spojrzeniem , za jego delikatnym dotykiem, ciepłem emanowanym od jego ciała. Tak bardzo tęskniłam za gra jego ciała. Tęskniłam za uśmiechem które upiekszalo mój dzień. Tęskniłam za całym Dinem. Za moim ukochanym Dinem. Teraz już wiem, wiem napewno że...

-Bardzo Cię kocham...
-Co?! -Puszcza mnie
-Kocham Cie Dinie Hamsey! -Krzyczę a do pokoju wbiega moja rodzina
-Oh mój Boże Savanna -znow zamyka mnie w swoim uścisku
-Witaj spowrotem stary! -przebija mu piątkę Stefan a Din wciąż mnie nie puszcza
-Synku tak bardzo się martwiłam -siada na krzesle jego mama -Twoja siostra także, lecz nie mogła przyleciec.
-Już wszystko wporzadku mamo- jedna reka dotyka jej dłoni a ja wciąż go nie puszczam próbując nacieszyć się ta chwila.
-Dajmy im odpocząć -wtrąca mój tata -do zobaczenia -mówi wychodząc wraz z panią Hamsey
-Wiszę Ci duże piwo - idzie w ich ślady Stefan
-Chyba wódke -odpowiadam Din lekko się śmiejąc a po chwili krzywiac na ból z lewej strony piersi

Odrywam się od niego i delikatnie dotykam opatrunku. Na mojej twarzy pojawia się uśmiech a samotna łza spływa po policzku

-Mój bohaterze

Razem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz